Dawno dawno temu przez kilka tygodni przebywałem w towarzystwie kibiców Schalke 04. Była to tak wesoła banda chłopaków z Zagłębia Ruhry, że od tamtej pory Schalke było jedynym niemieckim klubem, któremu dopingowałem i na którego wyczyny co jakiś czas patrzyłem więcej niż na innych. Na początku nowego stulecia zespół z Gelsenkirchen uważany był za "polski" klub, a to dzięki filarom obrony w postaci Tomasza Hajto i Tomasza Wałdocha, zresztą kapitana klubu od 2000 do 2004 roku.
To za ich czasów miał miejsce najbardziej pasjonujący wyścig po mistrzostwo Niemiec w ostatnim dziesięcioleciu. W sezonie 2000/2001 Schalke walczyło o to trofeum z powszechnie najmniej lubianym klubem w Niemczech - czyli Bayernem Monachium. W ostatniej kolejce na własnym stadionie Schalke pokonało Unterhaching 5 do 3, ale nikt nie upuszczał miejsc. Cały stadion czekał na wieści z meczu Bayern - Hamurger SV. Gdy w 90 minucie Bayern stracił gola ponad 60 tysiecy kibiców Schalke rozpoczęło świętowanie dawno nie widzianego w Zagłębiu Ruhry trofeum. Radość trwała jednak tylko 4 minuty. W 94 minucie wyrównał Szwed Patrik Andersson i to drużyna z Bawarii został mistrzem Niemiec. Tego kibice w Gelsenkirchen nie zapomną chyba nigdy.
Pokonanie w tym roku Interu, na którym w tym i zeszłym roku połamał sobie zęby Bayern było takim symbolicznym zwycięstwem nie tylko nad Włochami, ale również rywalami z Bawarii. A to dla kibiców obu klubów, którzy lubią się niemal tak samo jak np. fani Legii i Lecha jest bardzo ważne.
Wczoraj przeszłość jednak nie grała, nie grała klątwa Manchesteru, który jak policzyli dziennikarze nie wyeliminował jeszcze z Ligi Mistrzów drużyny niemieckiej. Teraz wygląda na to, ze to jednak Manchester awansuje dalej, choć ci, którzy pamiętają zwycięstwo Schalke w Mediolanie, powiedzą, że ta drużyna potrafi grać na wyjeździe. Ja się zgadzam, ta drużyna nie tylko potrafi grać na wyjeździe, ale ma też olbrzymią ambicję i siłę woli, ale obawiam się, że to jednak za mało. Sen kibiców Schalke o zwycięstwie w Lidze Mistrzów pozostanie dalej tylko snem. Na osłodę dali prztyczka Bawarczykom.