Znacie takie powiedzonko? Mnie daaaawno temu nauczył go tata, odkrywając przede mną uroki różnych karcianych gier (to były te czasy, gdy częściej siadało się z grupą ludzi przy stole, a nie z wirtualnymi przyjaciółmi przy komputerze...). Tym razem jednak nie o tych do brydża będzie, ale o tych do płacenia. Trwają bowiem wakacje, ja szykuję się już na urlop, więc warto napisać o czymś, co można by określić mianem "higieny korzystania z instrumentów płatniczych". Swoją drogą, wpisując tytuł tego tekstu zorientowałem się, że już taki pisałem, nieco ponad... 6 lat temu :) Jeśli chcecie zerknąć co się zmieniło, albo wejdźcie tutaj, albo po prostu usuńcie... dywiz i rok z URLa :)
Uważaj, komu płacisz!
Jeśli dopiero kupujesz wymarzoną wycieczkę (kto nigdy nie korzystał z uroków last minute, niech pierwszy rzuci piaskiem z plaży!), uważaj na adres strony, pod którym wpisujesz dane swojej karty płatniczej. OK, z fałszywymi stronami tour operatorów nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Przestępcy jednak po wielekroć udowadniają, że czego jak czego, ale kreatywności im nie brak. W ostatnim czasie zablokowaliśmy już chyba setki fałszywych bramek do płatności online. Naprawdę, kilka minut poświęcone na upewnienie się, komu płacimy, może zaoszczędzić wiele czasu, mnóstwo nerwów, a przede wszystkim oszczędności całego życia, bo to ich stratą zazwyczaj kończą się takie wpadki.
Praca u podstaw, czyli bankomat. Jak często patrzycie, czy nic w nim nie wygląda podejrzanie? Czy slot na kartę się nie rusza, nie jest dziwny, czy klawiatura nie robi wrażenia, jakby miała zaraz odpaść? Nawet jeśli powyższe nie budzą podejrzeń - obowiązkowo zasłaniaj klawiaturę dłonią, wpisując PIN. Miejscowości turystyczne to jeden z ulubionych celi wakacyjnych przestępców, również tych specjalizujących się w skimmingu.
Nie wkładaj karty w folię aluminiową, i tak nikt Ci jej nie zeskanuje. Znacznie bardziej pomoże Ci ustawienie na niej relatywnie niskich limitów dziennych (domyślne bywają nawet nieograniczone!), by jak najbardziej zminimalizować straty w razie jej kradzieży/zagubienia. Jeśli możesz, wychodząc na miasto bierz kartę przedpłaconą - wtedy ewentualnie stracisz tylko tę kwotą, jaką ją uprzednio doładujesz.
Karty najlepiej przedpłacone
Jeśli spędzasz urlop w Polsce, najbezpieczniej jest używać płatności BLIK. Za granicą polecam (sam tak robię, inaczej bym nie polecał :) ) używanie kart przedpłaconych. Doładowanie jej potrzebną kwotą z poziomu mobilnej aplikacji zajmuje chwilę. A gdybyśmy ją zgubili (lub ktoś by nam ją zgubił...) stracimy najwyżej tylko grosze (lub ich lokalne odpowiedniki), które zostały po ostatnim użyciu karty.
W restauracjach nie trać karty z oczu. Nawet jeśli terminal jest jeden, podpięty przy barze, idź tam i to Ty, wyłącznie Ty, używaj karty.
Jeśli na wakacjach używasz karty do płatności online, rób to wyłącznie z zaufanego urządzenia (tj. swojego smartfona lub komputera), używając własnego źródła transmisji danych (nie przez WiFi).
Chyba wystarczy, ale jeśli komuś czegoś jeszcze brakuje, zapraszam poniżej, komentarze są Wasze :)
Jeśli też wyjeżdżacie na urlop to bawcie się dobrze, ja znikam na trochę z łamów, ale nie ma wcale pewności, że nie będzie nic o bezpieczeństwie ;) Miejcie więc oczy otwarte.
Zdjęcie skimmera autorstwa Aarona Poffenbergera na licencji CC BY 2.0
Komentarze
Jak zawsze Michale super wpis. Lepiej „wałkować” ten temat co jakiś czas i żyć w pełniej świadomości co możemy stracić przez swoją nieuwagę.
OdpowiedzJak zawsze Michale super wpis. Lepiej „wałkować” ten temat co jakiś czas i żyć w pełniej świadomości co możemy stracić przez swoją nieuwagę.
Odpowiedzrozkaz za rozkazem, generalnie padnijpowstań, zero że możesz to alo tamto – takie czasy.
Odpowiedzrozkaz za rozkazem, generalnie padnijpowstań, zero że możesz to alo tamto – takie czasy.
Odpowiedz