Sporo tych możliwości rejestracji karty SIM w Orange na kartę się nam nazbierało. Cały proces mocno spowszechniał, jednak tym razem pojawia się coś naprawdę dużego. Od dzisiaj możecie zarejestrować Orange na kartę wspierając się bankowością internetową – Moje ING w ING Banku Śląskim, a w przyszłości także w innych bankach.

Szybciej, sprawniej i bez wychodzenia z domu – zarejestruj swojego prepaida

Co Wam to da? Będziecie mogli zarejestrować numer na kartę nie wychodząc z domu. Sądzę, że dla osób z niepełnosprawnościami, czy złamaną nogą może być to spore ułatwienie. Co równie ważne (bo często o tym pisaliście), nie podajecie nikomu Waszych danych.

Przepływają one z banku do Orange automatycznie. Nie będę wspomniał, że cały proces nie potrwa zbyt długo, więc oszczędzicie też czas. Same plusy.

3 proste kroki i już wam SIM działa

Całość odbywa się w trzech prostych krokach. Na początek wchodzicie na stronę https://zarejestrujnumer.blue.pl/orange. To strona Blue Media, firmy dzięki współpracy z którą możliwy jest cały proces. Wypełniacie tam krótki formularz, z którego zostajecie przekierowani do procesu logowania do Moje ING. Tam złożycie wniosek o przekazanie danych osobowych z banku do Orange. Ostatnim krokiem jest akceptacja zlecenia jednorazowym kodem, podobnie jak w zleceniu przelewu. Klik, Klik i Wasze dane – dokładnie PESEL, imię i nazwisko trafiają do nas, byśmy mogli zarejestrować kartę. Łatwo, bezpiecznie i przyjemnie dla wszystkich. Karta zacznie działać po chwili.

Cały proces jest możliwy dzięki wprowadzeniu, wspólnie z Blue Media usługi elektronicznego potwierdzania tożsamości (eID). Dzięki niej możecie także podpisać nową umowę na naszej stronie, o czym piszemy w komunikacie prasowym. Zainteresowani?

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o najnowszych promocjach i okazjach w Orange na kartę wejdźcie tutaj.

Dzisiaj newsami o naszej ofercie na kartę podzieliliśmy się z Martą. Ona najczęściej o tym pisze dla Was, ale postanowiłem ją nieco odciążyć, dokonując błyskawicznego przejęcia tematu 😉 Tak, że ja mam dzisiaj dla Was wieści o nowych możliwościach rejestracji, a Marta opisała Wam zmiany w ofercie i odpalenie „Za darmo w Orange” także w OFnK. Prawdziwy „Dzień Orange na kartę” na naszym blogu 😉

W naszym flagowym Smart Store Orange w warszawskim Sezamie uruchomiliśmy autoryzowany punkt napraw. Jeżeli korzystacie z usługi Orange Smart Care możecie tam oddać swój smartfon do naprawy i zostanie ona zrealizowana w ciągu maksymalnie 5 dni.

Naprawy smartfona w oka mgnieniu i możliwość uruchomienia Orange Smart Care

Może się nawet okazać, że wszystkie niezbędne części są na miejscu, a usterka jest do szybkiego usunięcia – wtedy naprawa zostanie zrealizowana w 2 godziny. Idealnie na spacer po Parku Saskim, zakupy w Złotych Tarasach lub (jeszcze lepiej) w Hali Mirowskiej. Wracacie i telefonik jak nowy. Co ważne, wszystkie naprawy są autoryzowane, więc macie pewność, że nie stracicie gwarancji producenta.

A co jeżeli nie macie Orange Smart Care? W Smart Store w Sezamie możecie oddać telefon w dobre ręce „naprawiaczy” i jeżeli uznają oni, że jest on w dobrym stanie możecie uruchomić usługę, nawet w trakcie trwania umowy. To jedyna taka możliwość, ponieważ w innych przypadkach usługa Orange Smart Care dostępna jest jedynie przy podpisaniu umowy z Orange lub jej kontynuacji.

Orange Smart Care – czy warto?

Czy warto się zdecydować na Orange Smart Care? Moim zdaniem tak, szczególnie w dwóch przypadkach – w pierwszym, jeżeli kupujecie telefon dla dziecka. Wybrałbym tutaj opcję tańszą, za 9,99 zł miesięcznie. Jeżeli się na nią zdecydujecie otrzymujecie 1000 zł na naprawy urządzenia po zalaniu lub uszkodzeniu wyświetlacza. Telefony kupowane dla dzieci są na ogół tańsze, więc kwota na naprawy powinna wystarczyć, a przed zalaniem zawsze warto się zabezpieczyć, bo chronią przed nim tylko najlepsze etui.

Drugim przypadkiem są drogie i przepiękne flagowce, których ceny idą w kilka tysięcy złotych. Są to najczęściej tak zgrabne słuchawki, że aż żal je pchać w etui, a jednocześnie to nadal bardzo delikatny sprzęt. Dla nich stworzona została wersja droższa – Premium, za 15,99. Pozwala ona na jedną nieograniczoną kosztowo naprawę na każde 12 miesięcy, w ramach którego możliwa jest naprawa dowolnego elementu lub w przypadku zalania wodą, nawet całego urządzenia. Wychodzi mniej niż 400 zł za dwa lata.

Zamiast etui? Czy może obok?

Osobiście, gdybym nie używał etui, wolałbym pewnie wydać tą kwotę, niż „przepalać” znacznie większą na naprawy. Szczególnie, że samo etui darmowe nie jest i w większości przypadku każdy telefon wykorzystuje inne, więc po zakupie nowego telefonu trzeba też kupować nowe etui. Od owych (dokładnie) 386,76 zł trzeba więc także odjąć jego koszt, który potrafi sięgnąć nawet 1000 zł.

Oczywiście możemy mieć olbrzymiego pecha – uszkodzić telefon, a po na prawie po raz kolejny może nam wypaść i mocno się obić. Niestety nowoczesne smartfony to nie Nokie 3310. Dlatego zawsze wykorzystanie etui lub chociaż folii ochronnej warto przemyśleć.

Pamiętajcie jednak, że Orange Smart Care to nie ubezpieczenie. To usługa, w ramach której za niewielkie pieniądze zapewniacie sobie dużo większy budżet na naprawy telefonu, a także obsługę całego procesu naprawy. Orange Smart Care, a także sam autoryzowany serwis realizowany jest we współpracy z firmą Digital Care.

Poznaliście już Michała i Ulkę z Ekipy Orange. Pisałam o nich ostatnio o tu. Wtedy obalali dla Was mit o tym czy zamoczony telefon warto suszyć w ryżu. Ale poza działalnością paranaukową 🙂 nasza dwójka  ma też całkiem przyjemne zajęcia, jak choćby odwiedziny na planach zdjęciowych naszych reklam. Byłam nie raz i uchylę rąbka tajemnicy, że dla zespołu zaangażowanego w produkcję jest to bardzo nerwowy i napięty czas. Liczy się każda minuta, dobre światło i należy się ściśle trzymać harmonogramu ustalonego na tzw. PPM (Pre Production Meeting), na którym zatwierdza się m.in.  każde ujęcie, wybiera kostiumy dla aktorów i ostateczne miejsce planu zdjęciowego. A sam dzień nagrań rozpoczyna się bladym świtem od ustawienia planu, charakteryzacji i osiągnięcia pełnej gotowości do zdjęć. Czasem zdarzają się niespodzianki, jak na przykład brak śniegu (który był do zdjęć potrzebny) po nocnych opadach deszczu.  Ale nawet taką sytuację da się naprawić w postprodukcji. 😉 Ulka i Michał nie są bezpośrednio zaangażowani w pracę zespołu na planie, więc ich odwiedziny są miłe, przyjemne i pełne niespodzianek, jak choćby niezaaranżowana wcześniej rozmowa z odtwórcami głównych ról w kampaniach Orange na kartę – Robertem Górskim i Mikołajem Cieślakiem czy odwiedziny w barobusie. Ale co ja tu będę się rozpisywać. Zobaczcie sami. Chcielibyście odwiedzić nasz plan zdjęciowy?