Oferta

Xbox Series X po dwóch latach od premiery

Bartosz Graczyk Bartosz Graczyk
15 listopada 2022
Xbox Series X po dwóch latach od premiery

Xbox Series X to konsola, która skradła moje gamingowe serce. Pełni u mnie rolę multimedialnego centrum rozrywki. To na niej sprawdzam najnowsze gry, oglądam netflixowe seriale i słucham muzyki. Od premiery Xbox Series X i Playstation 5 minęły dwa lata. Jak "nowa generacja" konsol sprawdza się w praktyce i czy to dobry czas na zakup?

Dwa lata to czas, w którym deweloperzy przyzwyczaili się już do nowych narzędzi i sposobu produkcjiswoich tytułów na platformy najnowszej generacji. To oznacza, że jest w co grać! Chociaż w przypadku obu platform (PS5/XSX), już w dniu premiery nie było źle.

kontroler xbox one series x orange

Wsteczna kompatybilność ma wady

Obecna generacja charakteryzuje się wsteczną kompatybilnością, co oznacza, że zagracie w większość gier dostępnych na Xboxie One, a nawet 360, czy PS2/3/4. Niestety nie oznacza to zarazem optymalizacji, czyli ich jakość będzie odpowiednia do przestarzałych konsol. Część producentów dostarcza aktualizacje, często darmowe jak np. w przypadku Wiedźmin 3, pozwalające cieszyć się wysokim klatkarzem i rozdzielczością.

Największą z nich jest ograniczanie możliwości nowych konsol do minimum. Baza użytkowników poprzedniej generacji jest ogromna, a nowe gry są kreowane z myślą o działaniu na obu konsolach.Naturalne jest to, że producenci chcą zarobić, a więcej przychodu będą mieli tam, gdzie klientów jest więcej.

Przykładem takiej zagrywki jest nowy God of War: Ragnarok, który zawitał na Playstation 4 oraz Playstation 5. Gra skradła serca recenzentów na całym świecie, ale takie pozycje to jednak rzadkość. Dlaczego? Bo trudnym zadaniem jest stworzenie czegoś, co będzie wyglądać dobrze na 10-letniej
konsoli, a jednocześnie spełni wymagania dzisiejszych graczy. Chylę czoła przed studiem Santa Monica, bo spełniają to wymaganie.

Dostępność, dostępność, dostępność

To niesamowite, że dwa lata po wydaniu produktu nadal jest on towarem "luksusowym". Zdobycie konsoli nowej generacji wciąż nie jest łatwe, bo popyt jest duży, a podaż niewystarczająca. Jednym z powodów był kryzys na rynku półprzewodników. Trudności minęły, a towar nadal jest słabo dostępny. Zdążają się momenty, w których cena konsol rośnie, zamiast maleć. Ludzie zapisują się w kolejki lub dzielą się okazjami na grupach dla pasjonatów.

Z perspektywy osoby, która czyha na odpowiedni moment, nie wygląda to dobrze. Wydanie 3 tys. zł to nie jest mało. Za tyle można kupić używany samochód albo dobrze ubrać się na zimę. Do zakupu zniechęca również sposób dystrybucji konsol. Zazwyczaj w połowie cyklu życia produktu, pojawia się nowsza, mniejsza i bardziej wydajna wersja SLIM. Tak było w przypadku PS2/PS3/PS4 oraz Xbox 360 Slim/Xbox One X etc.

Na szczęście dla osób, które liczą na grę, a nie na grafikę czy wysoki klatkarz, są rozwiązania jak Xbox Series S, czyli nowa generacja dostępna na wyciągnięcie ręki. To konsola, która jest tańsza, z mocnymi podzespołami, choć słabszymi względem Xbox Series X oraz w pełni zdigitalizowana (bez napędu optycznego). Mimo ograniczeń to nadal dobry sprzęt, przeznaczony do grania w najbardziej wymagające tytuły, lecz z niższą ilością klatek i rozdzielczością. Takie urządzenie możecie kupić w
sklepie Orange (link).

Ta generacja jest inna

Nie boję się stwierdzić, że obecna generacja to nie jest walka pomiędzy podzespołami, a raczej jakością usług. Gaming stał się usługą abonamentową. Od dnia premiery, przez co najmniej rok, gry kosztują ponad 300 zł. To budżet przeznaczony na rozrywkę, wkraczający poza możliwości przeciętnego gracza. Rozwiązaniem są abonamenty na gry wprowadzone przez Microsoft o Sony. Dzięki usługom typu Xbox Game Pass, gracze mają dostęp do setek gier na wyciągnięcie ręki, na dodatek w każdym miejscu na ziemi. Wystarczy stabilne połączenie z internetem. Umożliwia to grę w chmurze, o której pisałem więcej tutaj. To przyjemny dodatek, z którego korzystam, gdy konsola nie jest daleko. U rodziny, na wyjeździe służbowym, czy nawet teraz - w hotelu, przed snem.

Dobry czas na "obecną generację"

Jeśli priorytetem są pieniądze, to jeszcze nie ten moment by kupić konsolę "obecnej generacji". Koszt jest wysoki. Jeżeli chcecie pograć w najnowsze gry, warto sprawdzić usługi streamingowe Xbox Cloud Gaming. Możecie zaopatrzyć się w niego w ramach Xbox Game Pass, który opłacicie w sklepie Microsoft za pomocą "Płać z Orange".

Gra w chmurze ma wady np. wysoki input lag, co nie sprzyja w grach multiplayer. W takich przypadkach warto jednak pomyśleć zakup konsoli, która gwarantuje wysoki klatkarz i płynne działanie. Gra w tym wypadku jest zapisana na dysku, więc nie ma mowy o opóźnieniach.

Bywam niecierpliwy, ale nie lubię podejmować głupich decyzji. Teraz jestem w lekkim amoku "hajpu" na God of War, co wzmacnia potrzebę zaopatrzenia się w Playstation 5. Z drugiej strony koszt konsoligry + kolejny abonament na usługi online nie napawa mnie entuzjazmem. Dlatego raczej poczekam na nową odsłonę Playstation 5, co będzie lepszą inwestycją niż zakup pierwszego wydania.Dlaczego? Zrobiłem tak z Playstation 4. Gdy inni cieszyli się w miarę cichą i płynną rozgrywką na PS4 Slim, ja rozpoczynając grę wchodziłem do rakiety odrzutowej, która leciała w kierunku czarnej dziury. W niej załamywał się czas. Ładowanie screenów trwało wieczność, a konsola była niezwykle głośna. Mimo tego, że PS5 nie boryka się z tymi samymi problemami co poprzednik to nadal uważam, że warto poczekać.


Odpowiedzialny biznes

Prezent dla seniora. Czas pożegnać stereotypy

Monika Kulik Monika Kulik
15 listopada 2022
Prezent dla seniora. Czas pożegnać stereotypy

Wielkimi krokami zbliża się gwiazdka. Zaczynamy myśleć o prezentach dla naszych bliskich. Zabawki dla dzieci, kosmetyki, książka dla dorosłych, a dla babci i dziadka … jakiś suplement diety na zdrowie, kapcie i ramka ze zdjęciami wnuków. A może wyjść ze schematu i pomyśleć o starszych osobach, które chcą być na czasie i nauczyć się korzystać z nowych rzeczy?

Oglądanie telewizji, opieka nad wnukami, ogródek i wizyty przychodni. Wielu z nas tak postrzega zajęcia dla seniorów. Przejście na emeryturę może wiązać się z obniżeniem aktywności czy samopoczucia. Jednak wiele osób postrzega zakończenie pracy jako okazję do poszerzenia swoich horyzontów, rozwijania hobby, zaangażowania się w wolontariat i działalność społeczną czy nauczenia się nowych rzeczy. Dotyczy to także nowych technologii.

Popularne szkolenia

Co tydzień spotykamy seniorów na naszych kursach „Mój pierwszy smartfon - jak zacząć korzystać ze smartfona i wykorzystywać jego funkcjonalności na co dzień.” W każdy poniedziałek o godz,. 14.00 uczestniczą w webinariach, aby nauczyć się wykorzystywania telefonu do zdobywania informacji, nauki, rozrywki i oczywiście kontaktu z bliskimi. Pokazujemy, jak korzystać z internetu, komunikatorów i mediów społecznościowych, gdzie szukać interesujących aplikacji i jak zadbać o bezpieczeństwo. Co tydzień widzimy kilkadziesiąt osób, które ze swoimi smartfonami w rękach ćwiczy nowe umiejętności. Pierwsze zajęcia zorganizowaliśmy w pandemii. Do tej pory skorzystało z nich ponad 2 500 osób z całej Polski. Spotkamy się także kameralnie i stacjonarnie na warsztatach w naszych salonach. W tym roku nasi trenerzy przeszkolili w ten sposób 150 seniorów.

Jaki wybrać telefon

Na warsztaty seniorzy przynoszą swoje telefony. Czasami to „spadek” po innych członkach rodziny i trzeba go przystosować do potrzeb starszej osoby. Zdarza się też nowy smartfon zapakowany w folię i pudełko, który do leżał w szufladzie, bo posiadacz bał się go użyć i … popsuć.

Coraz częściej seniorzy sami myślą o nowym telefonie - pytają, co najlepiej wybrać. A my podpowiadamy, jak szukać. Dbamy o to, by w naszej ofercie zawsze dostępne były telefony spełniające potrzeby i oczekiwania seniorów – tych tradycyjnych i bardziej nowoczesnych.

Na co zwracają uwagę seniorzy? Dla osób starszych ważne są: duży ekran/wyświetlacz z dobrą jakością obrazu i panelem odblaskowym, możliwość dostosowania widoku na ekranie do własnych potrzeb oraz długo działająca bateria.

Wśród naszych modeli seniorom polecamy szczególnie : Alcatel 1B 2022, realme C11 2021 2/32GB, Xiaomi Redmi 9A 2/32 GB, Nokia G60 5G 6/128 GB i Samsung Galaxy S10+  

Telefon z klapką i przyciskami - to praktyczne rozwiązane, bo zajmuje mało miejsca a zabezpiecza przed przypadkowym wybraniem numeru. Tu rekomendujemy Orange Neva Link.

W ofercie mamy też coś z wyższej póki cenowej iPhone 14, który posiada wiele udogodnień w tym dodatkowo współpracuje z aparatami słuchowymi (klasa aparatów słuchowych M3, T4). Dodatkowo posiada funkcje wykrywanie wypadków (nagły upadek) i wzywa pomoc.

Telefony dostępne są w ofertę na kartę i w abonamencie. Jeśli szukacie czegoś na prezent dla babci czy dziadka, pomyślcie o smartfonie.

starsza kobieta z telefonem na kanapie, dalej starszy mężczyzna na krześle

Rozrywka

Święta w Orange

Stella Widomska Stella Widomska
15 listopada 2022
Święta w Orange

Listopadowe przemyślenia

Dzień dobry! :-) Ja przychodzę dziś z porcją przemyśleń. Mamy równo połowę listopada, a Mariah Carey wyskoczyła mi ze swoim „All I want for Christmas” już na kilku portalach co najmniej dziesięć razy. Przyznam, że w tym sezonie nie słyszałam jeszcze „Last Christmas”, ale to pewnie kwestia kilku dni. Co więcej – widziałam już proces ubierania choinek przed kilkoma warszawskimi centrami handlowymi, a na sobotnich zakupach główna alejka marketu pełna była ozdób świątecznych i zabawek pod choinkę. Czyli to już Święta! :-)

Team Grinch

Jeszcze kilka lat temu byłam team Grinch i nie lubiłam całej tej otoczki przed (no bo jednak same święta, prezenty i barszcz z uszkami, to chyba każdy lubi). Ale dziś mam taką refleksję, że listopad to najgorszy miesiąc w roku (i niech mnie ktoś przekona, że jest inaczej!). Ciemno o 16, w ruch idą czapki i ciepłe kurtki, pies odmawia porannych spacerów w deszczu i ma się w głowie taką myśl, że ładnie to będzie dopiero za 5 miesięcy (no chyba, że ucieczka w lutym do Tajlandii czy Meksyku, ale przy obecnych cenach wszystkiego, to pewnie większość z nas Tajlandię w lutym zobaczy na storiesach celebrytów z internetu).

Prezentowy szał

Plus u mnie do listy potencjalnych sytuacji stresujących w listopadzie dochodzi fakt, że to już czas pomyśleć o prezentach. Jako astrologiczna panna (nie wierzę w astrologię, ale nawet ja wiem już czym jest retrogradacja Wenus, tak mnie atakuje rozastrologizowany ostatnio internet ;-)) nie umiem zostawić tego na ostatnią chwilę. Ile osób (ta rodzina i bliscy, to co roku mi się rozrastają ilościowo), komu i co? No najchętniej przyznam, że każdemu kupiłabym po iPhonie 14 i karnecie do SPA (poza tymi najmłodszymi, bo im to wiadomo – klocki LEGO), ale jakoś co roku odkrywam, że z listy produktów firmy „Jabłko” stać mnie tylko na sok jabłkowy. ;-) Gdzie popełniłam błąd? Nie wiem. Ale wierzę (oglądając konferencje na granatowej ściance o tym, że się wypłaszcza), że już za rok kupię dwadzieścia iPhonów 15 i będę miała z głowy cały ten prezentowy szał.

Święta w listopadzie

I właśnie z powyższych powodów dochodzę do wniosku, że to może w sumie nie jest najgorsze, że jakoś ten listopad próbujemy sobie osłodzić obietnicą tego, co już za chwileczkę? I w tych ciemnościach popołudniowych miło zobaczyć rozświetloną choinkę w witrynie sklepu. Albo wypić kawę z cynamonowym ciasteczkiem w kształcie Mikołaja. Idąc z nurtem rebel w zeszłym roku o tej porze miałam już w domu świąteczne dekoracje i chodziłam w swetrze w renifery. W tym nie mam jeszcze odwagi, bo wciąż jest za bardzo na plusie. Ale namawiam Was do robienia sobie małych przyjemności w tym najgorszym okresie w roku.

Sezon komercyjny „Święta”

Rozpisałam się, a miało być o naszej świątecznej kampanii. Bo jak już pewnie zauważyliście rozpoczął się sezon komercyjny „Święta” i prawie każdy w bloku reklamowym kusi choinką, świątecznym stołem, przygotowaniami i kupowaniem prezentów. Jest już nawet piękna i długa reklama pewnej sieci jubilerskiej, na którą czekam co roku, choć na razie widziałam tylko wersję 30 sekund. No to skoro święta zaczęły się u innych, to w Orange również nie mogło ich zabraknąć. O ofercie już pisaliśmy na blogu (więcej tu). A dziś o stronie wizualnej. U nas święta są z Maxem, czyli robotem, który dołączył do naszej reklamowej rodziny i nie do końca rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Bo po co najpierw pakować, żeby później rozpakowywać? I dlaczego pod obrusem jest siano? Moim zdaniem jest śmiesznie, ale oceńcie sami.

Akapit branżowy

Tu tradycyjny akapit dla tych, co lubią wiedzieć więcej w tematach branżowych, a reszta może go ominąć. Kampanię zobaczycie m.in. w stacjach TVN, Polsat i TVP oraz w internecie. Kreacje we współpracy z Orange Polska stworzyły agencje Leo Burnett i Follow. Produkcję powierzyliśmy Filmprodukcji. Postprodukcję wykonało Studio Orka. Spoty udźwiękowił Lunapark. Reżyserią zajął się Sebastian Pańczyk. Media kupił dom mediowy Value Media. A za odsłonę w mediach społecznościowych odpowiada agencja Follow. Ufff… lista co najmniej tak długa, jak moja prezentowa. ;-)

Kampania od kuchni

Ale to nie wszystko. Jak zawsze na plan wysłaliśmy przedstawiciela #EkipyOrange, żeby pokazał Wam naszą pracę od kuchni. Tym razem zajął się tym Bartek Graczyk, którego znacie z bloga z wpisów poświęconych „w gry graniu”. Co tam zobaczył? Jaka była atmosfera na planie? I czy o 14 można zobaczyć za oknem pierwszą gwiazdkę? Zostawiam Was z tymi pytaniami i materiałem filmowym. I jednocześnie życzę nam wszystkim, żebyśmy ten rok zamknęli na plusie, z uśmiechem i wypłaszczoną krzywą. Ho! Ho! Ho! :-) A teraz pędźcie spisywać listy prezentów, bo samo się to za Was nie zrobi (a jak ktoś ma pomysł jak to zrobić bezboleśnie, to zapraszam do dyskusji w komentarzach).    

Scroll to Top