
Pipik to nasz bohater i celebryta. Znacie go z telewizyjnych i internetowych reklam. Niektórzy nazywają go też Ziemniak albo Kartofel. Ten sympatyczny żółty stworek przyleciał do nas z… Australii, gdzie miał ksywkę MR.PIPIK i występował w filmach rysunkowych.
W australijskiej edycji Pipik był zielony, ale na nasze potrzeby stał się żółty. Nie obraził się, bo lubi się zmieniać. W reklamach nju występuje więc na licencji australijskiej. Od dnia premiery stał się gwiazdą i ulubieńcem wielu klientów. Wziął udział już w kilkudziesięciu filmach i na pewno nie powiedział ostatniego słowa.
Pipik żyje w nieformalnym związku i kto mu zabroni. Jego dziewczyna także brała udział w reklamach. Ma kolegę Wujka Sama. Przez długi czas nasz bohater pląsał i bawił wszystkich w rytm piosenki Elvisa Presleya „Only you”. Na pewno znacie opcję Granie na czekanie. Jest tam dziesięć melodyjek z tekstem, które mówi Pipik. W jednej z nich Pipik zachęca do akcji uśmiechania się. Najbardziej popularną jest „Kąpiel kota”. Wciąż można ją ustawić. np wysyłając sms o treści „kot” na nr 3333.
Do historii Pipika wróciliśmy przy okazji 10 urodzin nju. Oferta wystartowała 25 kwietnia 2013 roku. Warto przypomnieć, że spotkanie dla mediów zorganizowaliśmy w warszawskim barze mlecznym „Śmietanka Towarzyska”, który na jeden dzień przywdział żółto-niebieskie barwy.
Dziś świętujemy 10. urodziny nju 🎂🍿🍦Dekadę temu to była rewolucja i pierwsza tak atrakcyjna cenowo oferta na abonament i kartę 😃 Od jej startu sam korzystam prywatnie z numeru nju i jestem jednym z ponad 1 000 000 zadowolonych klientów 👍🔥 pic.twitter.com/6YHofRwzMu
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) April 25, 2023
– Dlaczego tam? Bo miejsce kojarzyło się z dobrą i przystępną cenową ofertą – dokładnie, tak samo jak oferta nju – wspomina rzecznik Wojtek Jabczyński. – Bar był wypełniony po brzegi dziennikarzami i dziennikarkami, którym opowiedzieliśmy do kogo adresujemy ofertę, jaki mamy pomysł na jej promowanie i oczywiście kim jest Pipik! Na koniec wszyscy zajadaliśmy ze smakiem pomidorową i kotletem mielonym. Takie to były czasy!
