Oferta

Platforma „Live Objects” od Orange Polska – co to jest?

20 lutego 2020

Platforma „Live Objects” od Orange Polska – co to jest?

Pewnie widzieliście komunikat prasowy o pakietach, które pozwalają skorzystać z dobrodziejstw Internetu Rzeczy małym i średnim firmom oraz star-upom. Dużo piszemy tam o Platformie „Live Objects” IoT, usłudze w modelu SaaS, która pozwala zarządzać urządzeniami Internetu Rzeczy. No dobrze, ale czym jest owa platforma Live Objects i do czego służy?

Internet Rzeczy – od czego zacząć?

Internet Rzeczy to bardzo pojemna kategoria, mówiąc jeszcze mniej precyzyjnie – wielki wór, do którego każdy wrzuca to, co mu pasuje. Okazuje się, że żarówki, których kolor można zmienić z poziomu smartfona czy lodówka, która (może w przyszłości) poinformuje, że skończyło się mleko to także może być Internet Rzeczy.

Czy tak jest, nie będę dyskutował, natomiast opowiem, jak w Orange rozumiemy pojęcie Internetu Rzeczy. Składa się na niego kilka elementów, bo przede wszystkim jest to urządzenie, które przesyła dane, a druga rzecz, to łączność, czyli sieć, przez którą dane biegną na serwer. Można wykorzystać do tego światłowód lub sieć komórkową – 2G, 3G, czy LTE-M.

Kolejne elementy są kluczowe dla IoT. Mowa o danych na serwerze, które są przetwarzane, agregowane i mogą być zaprezentowane w przystępnej formie. Dzięki temu, gdy spłyną informacje z 1000 liczników energii elektrycznej można ocenić, np. które urządzenia w linii produkcyjnej są nieefektywne energetycznie. Jako ostatnią wymienię równie ważną automatyzację działania w przypadku nieprzewidzianego zdarzenia, np. jeżeli urządzenie we wspomnianej wcześniej linii fabrycznej przestaje pracować. Wtedy SMS natychmiast trafia do zespołu technicznego, który może ruszyć do naprawy. Orange zapewnia wsparcie od początku do końca, lecz sama platforma Live Objects IoT to przede wszystkim dwa ostatnie punkty.

Live Objects IoT – jakie możliwości daje?

Zacznę od schematu. Poniżej widzicie urządzenie – licznik z nakładką, który pozwala na transfer danych. Trafia na serwery, gdzie dane są agregowane i mogą być obrabiane, a następnie prezentują się w przygotowanych wcześniej dla konkretnego rozwiązania (w tym przypadku systemu Smart Water) dashboardach.

Platforma Live Objects - schemat działania

Tak samo może wyglądać to dla każdej innej usługi – mierzenia zużycia energii elektrycznej, temperatury, zarządzania światłami ulicznymi, rowerami miejskimi. Generalna zasada wszędzie jest taka sama. Z perspektywy klienta może to wyglądać mniej więcej tak jak poniżej.

Platforma Live Objects - wygląd platformy

W przypadku Live Object bardzo ważne jest to, że informacje otrzymacie w postaci linków, a mówiąc bardziej technicznym językiem – są udostępniane jako zasób sieci. Możecie je następnie przetwarzać i zaprezentować w sposób, który uznacie za najlepszy. Pozwala to w bardzo łatwy sposób integrować informacje z sieci z aplikacjami, poszerzając ich funkcje. Możecie wykorzystać m.in. języki kodowania takie jak Python, czy Java, by te dane przełożyć na Wasze aplikacje, czy zaprezentować graficznie. Możecie je także przesłać do innych usług chmurowych jak np.: Azure. Zapewnia to możliwość integracji różnorodnych, usług i produktów, a także budowy swoich własnych rozwiązań w oparciu o platformę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by po kupieniu dostępu do niej i wyborze, z pomocą Orange, urządzeń do transmisji, zacząć samodzielnie świadczyć usługi IoT innym firmom, a nie tylko korzystać z nich samodzielnie.

Pamiętajcie, że możemy także pomóc w doborze urządzeń komunikacyjnych, które umożliwią Wam korzystanie z rozwiązań IoT.

Od SaaSa do Lasa!

Live Objects to platforma SaaS czyli Software as a Service. Oznacza to, że decydując się na korzystanie z niej otrzymujecie dostęp do gotowego oprogramowania, które możecie obsługiwać z dowolnego miejsca na świecie. No, może poza amazońską dżunglą i syberyjską tajgą. To najbardziej zaawansowany rodzaj usług chmurowych, dlatego nie musicie się martwić o dostępność usługi (99,9% czasu są one dostępne), ani o moc maszyn wirtualnych, ich pamięć czy lokalizację.

Co bardzo ważne zadbamy też o bezpieczeństwo Waszych danych i informacji znajdujących się na naszych serwerach. Dane są zaszyfrowane, serwery chronione na przed atakami DDoS, logi i ich integralność kontrolowane i nawet, gdy pół Polski straci dostęp do prądu, będą one działać. Nie wspominając już o takich rzeczach jak wsparcie techniczne i organizacyjne 24/7, regularne audyty, ISO itp. itd.

Do czego można zastosować platformę Live Objects IoT od Orange?

Było dużo teorii, jednak teraz czas na praktykę. W jakich firmach takie rozwiązanie może się przydać? Weźmy na początek, na warsztat sieć siłowni, o której pisaliśmy jakiś czas temu, gdzie działa inteligentny system zużycia prądu. Możliwość opomiarowania wielu urządzeń jednocześnie i zbierania z nich danych w czasie rzeczywistym, a następnie analiza informacji pozwala lepiej zarządzać zużyciem energii i optymalizować ich działanie. Raportowanie danych może odbywać się na samej platformie Live Objects, lub w postaci API być wykorzystywane przez inne narzędzie. Decyzje o tym, które urządzenia powinny być włączone i kiedy lepiej można podejmować znając dokładne zużycie, a nie tylko dane, które firma otrzymuje co miesiąc razem z rachunkiem.

Ciekawym rozwiązaniem jest montaż modułów komunikacyjnych wewnątrz kontenerów transportowych. Pozwala to mierzyć temperaturę i wilgotność we wnętrzu i ustalić dokładną lokalizację, a następnie przesyłać informacje do systemu monitorującego. Live Objects może zajmować się agregacją, a później prezentować odpowiednie dane. W razie kłopotów, na przykład nagłego podniesienia się temperatury w kontenerze, system może poinformować o tym odpowiedni zespół techniczny.

W oparciu o Live Objects może powstać także miejski system monitoringu powietrza. Dane z mierników mogą być przesyłane na platformę, a następnie analizowane. Do mieszkańców mogą trafiać w postaci aplikacji, która „zaciąga” dane z Live Objects w formie API.

Internet Rzeczy warto robić wspólnie z Orange

Jak pewnie pamiętacie w Orange działa 1,5 mln kart SIM służących do komunikacji Machine to Machine (M2M), około 40% całego krajowego rynku. Mniej więcej rok temu pokusiliśmy się na przygotowanie dużego podsumowania tego, gdzie i jak działają nasze rozwiązania IoT i dostarczone przez nas karty SIM M2M. Orange zapewnił także pierwsze rozwiązanie bazujące na najnowszej technologii LTE-M.

Udostępnij: Platforma „Live Objects” od Orange Polska – co to jest?

Informacje prasowe

W domach warszawiaków pojawiły się innowacyjne liczniki prądu. Do ich podłączenia Orange Polska wykorzystał nową technologię.

13 sierpnia 2019

W domach warszawiaków pojawiły się innowacyjne liczniki prądu. Do ich podłączenia Orange Polska wykorzystał nową technologię.

Ponad 1,5 tys. nowych liczników, pozwalających na zdalny odczyt zużycia energii elektrycznej, zostało zainstalowanych w warszawskich budynkach. Po raz pierwszy w Polsce będą wykorzystywały technologię LTE-M, która pozwala obsłużyć nawet do miliona urządzeń na kilometr kwadratowy. Rozwiązanie to zostało opracowane w innogy Laboratory of Things.

Nowe liczniki mają podnieść skuteczność zdalnych pomiarów zużycia energii. W przypadku dotychczasowych technologii wynosi ona ok. 95%. Natomiast liczniki wykorzystujące LTE-M, pozwolą zwiększyć skuteczność nawet do 98%. Ponadto rozwiązanie umożliwia montaż ponad 400 liczników w jednym budynku, które przesyłają dane jednocześnie nie zakłócając się nawzajem. Realizacja jest kolejnym etapem współpracy Orange Polska z innogy Stoen Operator rozpoczętej w ubiegłym roku utworzeniem innogy Laboratory of Things.

Milowy krok w rozwoju Internetu Rzeczy w Polsce

– Pierwsze komercyjne zastosowanie LTE-M to milowy krok w rozwoju Internetu Rzeczy w Polsce. Do tej pory wykorzystywano wprowadzoną w połowie lat 90. sieć 2G, która ma wiele ograniczeń. LTE-M jest bardziej elastyczna, a co najważniejsze może obsłużyć znacznie więcej urządzeń jedocześnie. Orange Polska jest gotowy do uruchomienia komercyjnej sieci LTE-M w całym kraju – podkreśla Sebastian Grabowski, dyrektor IoT i Zaawansowanych Technologii w Orange Polska.

Wdrożenie tych przełomowych, innowacyjnych liczników, wykorzystujących technologie wypracowane przez innogy Laboratory of Things jest krokiem milowym w rozwoju Internetu Rzeczy w Polsce. Montaż ponad półtora tysiąca urządzeń wieńczy sukcesem kolejny etap niezwykle owocnej współpracy innogy Stoen Operator z Orange Polska, a także firmami Apator oraz PySENSE. Przed nami kolejny rozdział, w którym będą testowane nowe technologie, pozwalające jeszcze bardziej podnieść efektywność wybranego rozwiązania – wyjaśnia Marcin Wilkowski, kierownik projektu pilotażowego w innogy Stoen Operator.

Dowiedz się więcej o innogy Laboratory of Things z wideo

LTE-M – innowacyjna technologia łączności dla Internetu Rzeczy

LTE-M to technologia działająca w oparciu o sieć 4G Orange Polska, która dociera do 99,8% Polaków. Może obsłużyć do miliona urządzeń IoT na kilometr kwadratowy. Dzięki specjalnej konfiguracji dociera do miejsc, gdzie zasięg jest słabszy np. piwnice czy podziemne garaże. Niewielki, lecz w pełni wystarczający transfer danych, zużywa bardzo mało energii, co oznacza dłuższą pracę urządzeń na jednej baterii. Dlatego rozwiązanie znajduje zastosowanie wszędzie tam, gdzie urządzenia nie mogą zostać podłączone do sieci energetycznej m.in w transporcie i logistyce (monitorowanie kontenerów), w wodociągach czy rolnictwie (czujniki temperatury/wilgotności).

Liczniki energii elektrycznej dostarczył dla innogy Stoen Operator producent zaawansowanych technologicznie urządzeń i systemów pomiarowych – Apator SA, a moduły komunikacyjne łączności, zapewniające współpracujące z siecią LTE-M –  PySENSE.

Pobierz zdjęcia innogy Laboratory of Things oraz liczników ze strony biura prasowego Orange Polska

***

Orange Polska jest liderem Internetu Rzeczy i komunikacji M2M (machine to machine). Dostarcza ok.  40% wszystkich kart SIM wykorzystywanych w tych usługach. Realizuje wiele projektów IoT – od rowerów miejskich, systemów zdalnego odczytu liczników prądu i wody, czy oświetlenia ulic po pełną analitykę i przetwarzanie danych.  Więcej o realizowanych przez Orange Polska projektach IoT i M2M dowiesz się z bloga operatora.

 

Mediateka

Udostępnij: W domach warszawiaków pojawiły się innowacyjne liczniki prądu. Do ich podłączenia Orange Polska wykorzystał nową technologię.

Informacje prasowe

Ile wody płynie w Józefowie? Odpowiedzą liczniki podłączone do mobilnej sieci Orange

3 października 2018

Ile wody płynie w Józefowie? Odpowiedzą liczniki podłączone do mobilnej sieci Orange

Orange Polska wspólnie z firmą Pronal rozwija sieć inteligentnych liczników w podwarszawskim Józefowie. Blisko 3 tysiące nadajników m.in. zdalne sprawdzi zużycie wody z dokładnością do godziny i wykryje problemy w działaniu sieci wodociągowej. Docelowo, całe wodociągi mają być „smart”.

Zastosowana technologia ma przede wszystkim za zadanie ograniczenie strat wody, która choć trafia do sieci wodociągowej, nie jest sprzedawana. Pozwala na skrócenie czasu potrzebnego na wykrycie i usunięcie awarii w sieci wodociągowej. Daje także możliwość wyeliminowania nielegalnego poboru wody, na przykład przez ingerencję w pracę wodomierzy. Zautomatyzowany system powiadomień pozwala również na szybką reakcję, wyeliminowanie nieprawidłowości i ogranicza zbędne koszty.

– Rozpoczynając projekt, po pierwsze chcieliśmy mieć wgląd w bieżące zużycie wody i zabezpieczyć klientów przed nadmiernym jej poborem wynikającym np. z awarii w ich domu – tłumaczy Stanisław Zdanowicz, prezes zarządu Hydrosfery Józefów. – Dzięki inteligentnemu systemowi Smart Metering24 możemy o jednej godzinie każdego ostatniego dnia miesiąca jednym kliknięciem myszy pobrać najbardziej aktualne dane o zużyciu wody i na tej podstawie wystawiać faktury dla klientów. Wcześniej było to niemożliwe. Każdy z inkasentów miał bowiem co miesiąc do zebrania dane z 800-900 punktów. Fizycznie nie było możliwości, by zrobić to w ciągu jednego dnia – dodaje.

Grafika ilustracyjna - Inteligentne systemy miernicze - IoT od Orange Polska

­- Inteligentne liczniki to jedno z najbardziej rozpowszechnionych rozwiązań związanych z budową bardziej przyjaznych miast. Podobnie jak zautomatyzowane oświetlenie uliczne, sygnalizacja czy nawet system zarządzania odpadami poprawiają jakość i komfort życia. Z perspektywy spółek komunalnych to przede wszystkim oszczędności i możliwość lepszego zarządzania posiadanymi zasobami. Ich wdrożenie wymaga jednak umiejętności i wiedzy, którą może zapewnić oświadczony partner, taki jak Orange – mówi Sebastian Grabowski, dyrektor IoT i zaawansowanych technologii w Orange Polska.

Sieć 2G wykorzystywana w Józefowie zapewnia możliwość bezpiecznego i szybkiego przesyłania danych. Zastosowane rozwiązanie sprawdza się w trudno dostępnych miejscach, jak np. piwnica czy garaż, gdzie zasięg sieci mobilnej jest ograniczony. W kilku polskich miastach, m.in. Mysłowicach i Warszawie, Orange prowadzi też pilotażowe testy podobnych rozwiązań bazujących na bardziej zaawansowanej technologii CAT-M1. Działa ona w oparciu o sieć 4G LTE, której zasięg obejmuje już ponad 99% Polaków.

Udostępnij: Ile wody płynie w Józefowie? Odpowiedzą liczniki podłączone do mobilnej sieci Orange

Sieć

Tak się robi Internet Rzeczy! Jak to działa #6

16 sierpnia 2018

Tak się robi Internet Rzeczy! Jak to działa #6

Pewnie czytaliście komunikat prasowy o tym, że innogy Stoen Operator ruszył z laboratorium, w którym będzie testować rozwiązania, mające na celu sprawić, że liczniki energii staną się  „inteligentne”.  Łączność dostarczamy my, interfejs do obsługi urządzeń Integrated Solutions – firma z grupy Orange. W całość zaangażowane są także dwa inne przedsiębiorstwa – PySENSE i Telit.

Widzieliście już jak wygląda takie miejsce, jednak by powstało potrzeba jest praca wielu ludzi, firm i zastosowania zaawansowanych urządzeń.

Orange Polska

my zapewniamy łączność opartą o jedną z 11 różnych technologii i rozwiązań. Bazują one na testowanym rok temu LTE-M i NB-IoT, a także innych – choćby LoRa. CAT-M1, o którym mówię w tym odcinku to jedna z kategorii urządzeń w ramach szerszego LTE-M.

Integrated Solutions

dba o to, by dane, które będą spływać z liczników prezentowane były w sposób zdatny dla osoby, która zajmować się będzie zarządzaniem całym tym systemem. Czyli przeanalizuje dane, złoży je w całość i jeszcze wyświetli w taki sposób, by można było coś z nimi zrobić, a nie tylko przyjąć do wiadomości.

PySESNE

ta polska firma dostarcza i integruje różne technologie bezprzewodowe, wykorzystywane przez urządzenia, które widzieliście w trakcie nagrania. Obsługiwały one między innymi technologie LTE CAT M1 oraz LTE NB-IoT (choć to oczywiście nie wszystkie).

Więcej na temat tych rozwiązań przeczytacie w tekście: „Jak się wykluwa Internet of Things”

Telit

to globalny dostawca technologii IoT.  Dostarczył zestawy ewaluacyjne, oprogramowanie i niezbędną wiedzę umożliwiając stworzenie pełnego środowiska laboratoryjnego dla aplikacji Internetu Rzeczy. Lecz to nie wszystko. Telit zapewnił również dostęp do platformy deviceWISE, dzięki której można zarządzać urządzeniami, zbierać dane i udostępniać je do innych systemów wykorzystywanych przez innogy Stoen Operator

innnogy Stoen Operator

oni mają najpoważniejsze zadanie – muszą sprawdzić czy to wszystko razem zadziała dobrze. Albo nawet jeszcze lepiej 😉 Co więcej, pracują cały czas, by w oparciu o możliwości, które daje technologia stworzyć rozwiązania, które dadzą coś dobrego ich klientom.

Internet Rzeczy i magia

Każdy taki test to dość skomplikowana układanka, z wykorzystaniem sprzętu wartego tysiące złotych. Te większe lub mniejsze urządzenia, to zaawansowana technologia, tak zminiaturyzowana, że z zewnątrz widzimy wyłącznie obudowy i układy scalone. Mimo to, uwierzcie na słowo – tu dzieje się magia. A jak pisał Arthur C. Clarke, jeden z największych popularyzatorów nauki – „Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii”. Tak do refleksji, szczególnie gdy za jakiś czas urządzenia, z którymi pracujecie,  same zaczną dzielić się swoimi spostrzeżeniami i informować Was o zmianach w otoczeniu.

Oczywiście byliśmy na miejscu, by pokazać Wam to laboratorium.

Zapraszam do oglądania!

Jeżeli macie komentarze, uwagi, pomysły, koncepcje itp. – dawajcie znać w komentarzach. Tym razem wyszło krócej niż zawsze – chcieliśmy sprawdzić bardziej dynamiczną formę.

Na koniec dział ogłoszeń różnych.

Jeżeli chcecie sami realizować takie projekty i budować Internet Rzeczy – jest na to metoda, a nawet dwie! Trwa obecnie nabór do Orange FAB, naszego programu akceleracyjnego dla start-upów. Więc jeżeli macie małą firmę lub start-up i pracujecie nad rozwiązaniem związanym z Internetem Rzeczy wejdźcie czym prędzej na stronę orangefab.pl. Jeżeli nie macie nic poza swoją wiedzą i umiejętnościami – nie zrażajcie się. Koledzy z Integrated Solutions szukają właśnie takich ludzi 😉

Udostępnij: Tak się robi Internet Rzeczy! Jak to działa #6

Sieć

4G LTE nam pączkuje, czyli co można zrobić z siecią 4 generacji?

7 sierpnia 2018

4G LTE nam pączkuje, czyli co można zrobić z siecią 4 generacji?

Dla większości z nas LTE to sieć, która pozwala na korzystanie z internetu w smartfonie. W Polsce pojawiła się ledwie kilka lat temu, jednak teraz owe trzy literki w naszym smartfonie traktujemy trochę jak siłę przyrody, dzięki której możemy oglądać filmy, przesyłać zdjęcia czy wysyłać pliki praktycznie w każdym miejscu w Polsce. Czasem słyszymy o agregacji pasm, która często kryje się pod różnymi ciekawymi hasłami, ale generalnie zapewnia większą przepustowość sieci.

Jednak to tylko jedna strona medalu. Jest także druga – rozwiązania „wyspecjalizowane”, oparte o sieć 4G LTE. Nasze smartfony nigdy z nich nie skorzystają – nie są bowiem do tego przystosowane. Jednak jest cała masa urządzeń, gdzie mogą one znaleźć zastosowanie – czujników, mierników, elementów „inteligentnych” (mniej lub bardziej) systemów, czy tego wszystkiego, co zbiorczo zostało zaklęte pod nazwą „Internetu Rzeczy”.

Czas więc na mały przegląd, zaczynając od tej, o której pisaliśmy w dzisiejszym komunikacie prasowym – LTE na częstotliwości 450 MHz.

LTE 450 MHz

Ta sieć, gdyby powstała prawie nie różniłaby się od zwykłego 4G LTE. Ale jak to było w pewnej reklamie – „prawie” robi wielką różnicę. Z jednej strony podobnie jak w przypadku 4G LTE to sieć służąca do przesyłania danych, przez którą mogą jednak przechodzić (na przykład dzięki VoLTE) także połączenia głosowe. Jest także, podobnie jak zwykłe 4G bardzo bezpieczna.

Teraz czas na „prawie”. Co najważniejsze – to rozwiązanie działające na częstotliwości 450 MHz, a co za tym idzie – ma dużo większy zasięg niż sieć 4G LTE działająca na częstotliwościach 800 MHz i większych. Wystarczy powiedzieć, że w zamierzchłych czasach sieci NMT, która także działała na częstotliwości 450 MHz do pokrycia 80% powierzchni Polski zasięgiem wystarczyło 275 stacji bazowych! Do objęcia całego kraju konieczne byłoby zatem wykorzystanie znacznie mniejszej liczby stacji bazowych, niż w przypadku wykorzystywanej sieci 4G LTE.  Dzięki zastosowaniu częstotliwości 450 MHz zasięg takiej sieci mógłby dotrzeć do miejsc gdzie jest problem z zasięgiem – piwnic czy garaży podziemnych.

Jednak coś za coś – prędkości, które można osiągnąć to jednak nieco ponad 20 Mb/s. Do oglądania filmu w 4K na smartfonie nie wystarczy… tylko, że ona nie do tego służy. Jest to bowiem zupełnie wystarczające do zarządzania czujnikami, siecią przesyłową i komunikacji w razie awarii. Smartfony obsługujące 450 MHz nie są dostępne na rynku masowym, ale istnieją.

LTE-M, zwane także jako CAT M1

O tej technologii pisałem już wcześniej przy okazji testów, które odbywały się w zeszłym roku. Tutaj także mamy do czynienia z technologią, która poświęca szybkość przesyłania danych poświęciła na rzecz lepszego zasięgu i możliwości obsłużenia większej liczby urządzeń w tym samym czasie. To już także technologia bezapelacyjnie służąca do budowy Internetu Rzeczy – zapewnia niskie zużycie energii, a więc dłuższą pracę na jednej baterii, oraz możliwość dotarcia do miejsc, gdzie zasięg jest bardzo słaby. To drugie uzyskuje się poprzez konfigurację sieci, która pozwala na wielokrotne powtórzenie tego samego komunikatu, w nadziei, że choć jeden dotrze do celu. Tu prędkości są niższe niż w przypadku LTE 450 MHz. Sieć wykorzystuje pasmo o szerokości 1,08 MHz, które pozwala na transfer z prędkością około 1 Mb/s. Co ciekawe, w teorii dzięki VoLTE, po sieci LTE-M można przesyłać głos.

Ważne – można z LTE-M, , korzystać na częstotliwości 450 MHz, co tworzy ciekawe „combo”, jak powiedzieliby fani gier.

NB-IoT

To w sumie „siostrzane” rozwiązanie do LTE-M. Różni się kilkoma elementami, między innymi sposobem wykorzystania częstotliwości radiowych, jednak po wszystkie szczegóły odsyłam Was do wspomnianego już wyżej tekstu. Jeżeli chodzi o możliwości, to zapewnia ona niższe prędkości niż LTE-M, ale w teorii nieco większy zasięg. Urządzenia podłączone do tej sieci nie mogą jednak przemieszczać się pomiędzy stacjami bazowymi, co jest sporym ograniczeniem, szczególnie gdy mówimy choćby o pojazdach autonomicznych lub logistyce. W przypadku LTE-M nie ma tego ograniczenia. NB-IoT to także technologia prostsza, a przez to oferująca mniej dodatkowych możliwości.

Oczywiście to nie cala lista „wariacji na temat 4G LTE”. Jak widzicie temat jest dużo bardziej skomplikowany niż jedynie agregacja pasma. Nie sądzę, by Wasze smartfony kiedykolwiek korzystały z tych technologii. To rozwiązania dla biznesu, z których będziecie korzystać, często nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Za kilka lat te rozwiązania mogą wejść do logistyki, transportu publicznego czy usług komunalnych, a niektórzy piszą, że nawet rolnictwa.

Udostępnij: 4G LTE nam pączkuje, czyli co można zrobić z siecią 4 generacji?

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej