Oferta

Nowości serialowe Discovery Channel w Orange TV – konkurs

Kasia Barys Kasia Barys
25 lipca 2018
Nowości serialowe Discovery Channel w Orange TV – konkurs

W sierpniu na Discovery Channel w Orange TV polecam do obejrzenia kolejne, nowe odcinki znanych seriali dokumentalnych.

FANI CZTERECH KÓŁEK (WHEELER DEALERS 14)

Od piątku, 3 sierpnia, godz. 21:00

Doświadczony sprzedawca samochodów Mike Brewer i utalentowany mechanik Ant Anstead podejmują się wyjątkowej motoryzacyjnej misji: znajdują i remontują klasyczne samochody, aby później odsprzedać je z zyskiem w swoim sklepie w Los Angeles. W tym sezonie panowie zajmą się europejskim rynkiem motoryzacyjnym, znajda m.in. Opla GT z 1969 roku i Jeepa Grand Wagoneer z 1988 roku.

KOSMICZNA MAPA SKARBÓW

(COOPER'S TREASURE: THE HUNT FOR A SECRET FORTUNE 2)

Od soboty, 11 sierpnia, godz. 10:00

Darrell Miklos wyrusza na niezwykłą wyprawę poszukiwawczą. Korzystając z mapy, którą jego przyjaciel — legendarny astronauta Gordon Cooper — stworzył na podstawie obserwacji Ziemi z przestrzeni kosmicznej, Darrell z grupą odkrywców szuka skarbów w zatopionych statkach. Mając do dyspozycji mapy i tysiące fotografii zrobionych przez przyjaciela w czasie misji kosmicznej Gemini V, a także tajemniczą listę 11 wraków, Darrell i jego ludzie ruszają do prawdziwego eldorado poszukiwaczy skarbów z epoki kolonialnej: na Bahamy.

CIĘŻARÓWKĄ PO ANTYPODACH (OUTBACK TRUCKERS 6)

Od poniedziałku, 27 sierpnia, godz. 22:00

Prowadzą największe pojazdy po najtrudniejszych drogach i najdłuższych autostradach na świecie. Australijscy kierowcy ciężarówek, mężczyźni i kobiety, jeżdżą w bardzo długie trasy prowadzące przez najbardziej niegościnne tereny na naszej planecie. Pożary, powodzie, dzikie zwierzęta, ciągłe zagrożenie wypadkami i awariami, ci twardzi ludzie muszą poradzić sobie ze wszystkimi trudnościami, aby ładunek trafił do celu w całości i na czas. Program pokazuje rejony Australii, które mało kto będzie miał okazję zobaczyć na własne oczy.

Konkurs

A ja tradycyjnie mam konkurs. Dla trzech osób, które w komentarzu ciekawie napiszą dlaczego warto oglądać dokumenty na Discovery mam głośniki. Konkurs rozstrzygnę w najbliższy czwartek.

 

Komentarze

MAURYCY
MAURYCY 11:56 25-07-2018

Uwielbiam oglądać dokumenty na Discovery (stacji matce) i kanałach córkach (Discovery Historia i Discovery Science). Przede wszystkim te o tematyce II WŚ, pozwalające przypomnieć sobie najważniejsze zagadnienia, zdarzenia i osoby z tamtych czasów, a także opisujące wiele ciekawostek jak np. niesamowite maszyny i konstrukcje powstałe za czasów III Rzeszy oraz historie związane z okresem wojennym. Oprócz tego kultowy „Przystanek Bieszczady” (3 sezony), po obejrzeniu którego aż chce się wyjechać w ten piękny region i wypalić w retortach kilka kubików drewna razem z Panem Zygmuntem. Kilka drzew z pilarzami z Bukowca też by się chciało powalić 🙂 Ponadto oglądam programy o technice i technologii (wraz z nowoczesnymi środkami wszelakiego transportu) oraz inżynierii i konstrukcjach – wiele ciekawych rozwiązań rozbitych na czynniki pierwsze i przedstawionych w sposób jasny i czytelny.

Odpowiedz
Krzysiek
Krzysiek 12:04 25-07-2018

Pokazanie aktualnego świata, jego problemów i racjonalne wytłumaczenie zasad to tylko i wyłącznie domena DISCOVERY. Bez zbędnych frazesów, upodobań i ideologii widz dowie się dlaczego jest aktualny stan rzeczy, jak przebiega rozwiązanie danego konfliktu oraz jakie są poszczególne interesy danych stron.

Fajnym rozwiązaniem jest nakreślenie tego, iż wszyscy jesteśmy uczestnikami danego konfliktu, sporu bądź problemu nawet nie mieszkając na danym kontynencie, nie będąc wyznawca danej wiary itd.

Odpowiedz
mike278
mike278 19:24 25-07-2018

Przystępna wiedza? Jest.
Świetne widoki, pejzaże, krajobrazy? Są.
Ciekawostki? Są.
Ciekawi, mądrzy ludzie? Są.
Historia która nie nudzi? Jest.
Informacje które nie przytłaczają? Są.
No to o co chodzi w tym konkursie?
Tu nie trzeba powodów, tu trzeba znaleźć czas.

Odpowiedz
Gosia
Gosia 21:13 25-07-2018

Kanał Discovery jest rewelacyjną alternatywą dla książek naukowych. Nie tylko w dużo łatwiejszy sposób można się czegoś nauczyć, ale także poznać dotąd nie znane fakty z historii, nauki czy chociażby poznać jak działają najprostsze przedmioty użytku codziennego. Poza tym jest to jeden z nielicznych programów telewizyjnych, który bez względu na porę dnia ma w swej ofercie interesujące programy na naprawdę wysokim poziomie. Ja uwielbiam serię „Przystanek Bieszczady”.

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 21:49 25-07-2018

Dlaczego warto oglądać dokumenty na Discovery? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. By pogłębiać swoją wiedzę. Nasze dzieci zadają nam często bardzo „dziwne” pytania – np. dlaczego za lecącym samolotem pasażerskim zostaje „biały pas”, albo skąd biorą się czekoladowe batoniki i jak powstają. Dzięki programom dokumentalnym na kanale Discovery zdobywamy cenną wiedzę, dzięki której możemy stać się dla naszych dzieci i nie tylko prawdziwymi specjalistami i skarbnicą wiedzy. Uważam również że lepiej oglądać w TV programy naukowe i coś z nich wynieść, niż filmy przepełnione brutalnością, seksem, a często nawet głupotą. Moimi ulubionymi programami na Discovery są: „Superciężka pomoc drogowa”, „Morze złota”, „Przetwórcy”, czy „Pogromcy Mitów”.

Odpowiedz
Katarzyna Barys
Katarzyna Barys 11:34 27-07-2018

Maurycy, Krzysiek i Mike – gratulacje. Nagrody przekaże osobiście 🙂

Odpowiedz
    MAURYCY
    MAURYCY 13:27 27-07-2018

    Dziękuję 🙂

    Odpowiedz
    Krzysiek
    Krzysiek 16:14 27-07-2018

    Dziękuję.

    Odpowiedz
    mike278
    mike278 18:44 27-07-2018

    I ja też dziękuję.

    Odpowiedz
    Krzysiek
    Krzysiek 11:04 30-07-2018

    P.S. odpowiedzieli w tej samej kolejności co Kasia wskazała szczęśliwców.

    Odpowiedz
    Krzysiek
    Krzysiek 14:07 27-08-2018

    Dziękuję innym jak i Kasi za możliwość spotkania się.

    Odpowiedz

Oferta

Roaming w Orange – odpowiadam na 5 najczęściej zadawanych pytań

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
23 lipca 2018
Roaming w Orange – odpowiadam na 5 najczęściej zadawanych pytań

Trwają wakacje, wyjeżdżacie za granicę i … pytacie o roaming. Żeby Wam pomóc poprosiłem konsultantów, którzy na co dzień się z Wami kontaktują o 5 pytań, które najczęściej im zadajecie. Zmierzyłem się z nimi i taki jest filmowy efekt.

Nagranie ma swoje prawa i nie można przynudzać, dlatego dodatkowo dla zainteresowanych odpowiedzi bardziej szczegółowe.

1. Czym się różni rozmowa międzynarodowa od roamingu?

Pytanie zasadne – w roamingu za usługi płacicie w ramach swojego abonamentu, a w przypadku oferty na kartę – z małymi dopłatami. W rozmowach międzynarodowych stawki są inne. Na pewno – gdy dzwonicie na numer zagraniczny będąc w Polsce sieci jest to rozmowa międzynarodowa. Inaczej mówiąc – połączenia międzynarodowe to połączenia z Polski na numer z innym prefiksem niż +48. Jeżeli jesteśmy zarejestrowani w sieci zagranicznej, w ramach roamingu i dzwonimy w ramach tego samego kraju lub poza niego, to jest to roaming. W tym linku znajdziecie garść cennych pomocnych informacji.

2. Ile zapłacę za roaming?

Jeżeli korzystacie z abonamentu w Orange to w Unii Europejskiej – do momentu, gdy korzystacie z niego w ramach FUP, czyli friendly use policy nie zapłacicie nic ponad Wasz własny miesięczny rachunek. Z internetu możecie korzystać bez opłat w ramach limitu GB w UE, podany jest on przy każdym planie mobilnym. W prepaid – wprowadziliśmy niewielkie opłaty, na tyle niskie, że zarówno dziennikarze z telepolis jak i  tabletowo wskazują je jako jedne z najbardziej korzystnych na rynku.

Poza Unią Europejska stawki są wyższe, jednak ostatnio wprowadziliśmy dwa bardzo dobre pakiety:

  • Pakiet GO 150 za 50 zł ważny 10 dni, w ramach którego otrzymujecie 150 MB pakietu danych, a koszt połączeń obniżony jest do 1,5 zł za minutę i 1,5 zł za SMS/MMS;
  • Pakiet GO 500 za 150 zł ważny 30 dni, w ramach którego otrzymujecie 500 MB pakietu danych wraz z obniżeniem kosztów połączeń do 1,5 zł za minutę i 1,5 zł za SMS/MMS.

By koszty korzystania z roamingu w Orange (szczególnie internetu) poza Unią Was nie zaskoczyły, po wykorzystaniu MB dostępnych w ramach pakietów GO internet w telefonie zostanie zablokowany. Możecie go później odblokować bezpłatnie, lub po prostu dokupić kolejny pakiet.

3. Dlaczego mój telefon próbuje przesyłać małe paczki danych, pomimo tego, że wyłączyłem transfer danych?

Przy próbach połączenia się z siecią 4G LTE telefon zawsze przesyła niewielkie paczki danych. Tak samo w Polsce, jak i w USA – to efekt konfiguracji samego smartfona. Chodzi o 50 kB, których w kraju nie zauważymy, w Europie także, ale po drugiej stronie globu może mieć znaczenie. Są one bowiem zliczane w ramach opłat za roaming. Dlatego, jeżeli jedziemy poza Unię Europejską, warto wykupić małą paczkę MB w roamingu, lub też wyłączyć możliwość łączenia się naszego telefonu z siecią 4G.

Poradnik planowania podróży z Orange , który możesz wydrukować i zabrać ze sobą. Jeżeli chcecie korzystać z roamingu w Orange przeczytajcie proszę tekst: "O czym trzeba pamiętać, gdy jedzie za granicę? – roaming w Orange".

4. Byłem w Europie, dlaczego zapłaciłem tak dużo?

Zasada Roam Like at Home działa na terenie Unii Europejskiej, a nie na terenie geograficznej Europy. Nie skorzystamy z niej choćby w Szwajcarii, Monaco czy też coraz popularniejszej na wakacjach Czarnogóry oraz Albanii. Podobnie na Ukrainie. Często, nawet będąc na terenie Europy (czy nawet Polski) możemy złapać sieć tych krajów. Zdarza się to szczególnie w regionach górskich – najczęściej przy granicy Polsko-Ukraińskiej i w Alpach, wzdłuż granicy ze Szwajcarią.

5. Dlaczego nie mogę złapać sieci ?

O najczęstszym z powodów mówię w filmie – ustawionym „na sztywno” 2G lub 3G, w miejscu gdzie taka sieć nie działa. Często jednak są inne, trudniejsze do wychwycenia. Na przykład to, że zamiast dzwonić na numer polski dzwonimy na numer kraju, w którym jesteśmy. Najczęściej to efekt tego, że numeru nie poprzedziliśmy polskim prefixem +48. Bywają także sytuacje, w których pomimo, że wszystko powinno działać nie funkcjonuje transfer danych – wtedy warto przestawić w ustawieniach telefonu protokół internetowy z ipv6 na ipv4. Na Androidzie możliwość tę znajdziecie w Ustawieniach, w grupie Sieć komórkowa, a następnie „Punkty dostępowe”. A może po prostu wyłączyliście transmisję danych w roamingu?

Komentarze


Oferta

Miesiąc z QLED TV – Samsung Q6FN 65″

Michał Rosiak Michał Rosiak
21 lipca 2018
Miesiąc z QLED TV – Samsung Q6FN 65″

Z okazji piłkarskiego mundialu udało mi się połączyć przyjemne z pożytecznym. Wiadomo, że w sytuacji, gdy w godzinach pracy na boiska wychodzą najlepsze drużyny świata (i Polska) trzeba być wyjątkowym twardzielem (albo nie interesować się piłką nożną), żeby nie chcieć rzucić okiem co się dzieje na rosyjskich boiskach. Dzięki uprzejmości Samsung Polska mieliśmy z kolegami okazję rzucać okiem na transmisje 4K na ekranie nowiutkiego 65-calowego Samsunga Q6FN. Teoretycznie "najsłabszego" z tegorocznych QLED, ale - TL;DR - wcale nie sprawiało to, że słabiej wyrywał z butów.

Wielki, ale nie przytłaczający

Pierwszy raz miałem okazję oglądać cokolwiek na tak wielkim urządzeniu. W średniej wielkości mieszkaniach 65" nie ma racji bytu, ale w warunkach mini-open space'u sprawdza się idealnie. Montaż jest trywialnie prosty - wystarczy włożyć nóżki w oznaczone otwory na spodzie ekranu, postawić go na równej powierzchni i włączyć. Mimo iż sama bryła telewizora jest ogromna, okazuje się być zaskakująco lekki. Oczywiście 24,5 kg to nie jest coś - szczególnie przy tych wymiarach - co podniesiemy samemu, ale "z krzyża" dźwigać nie trzeba :) Poza tym na szczęście pojęcie "nieistniejących ramek" nie jest tylko domeną telefonów - Q6FN to w zasadzie sam ekran. Potem już tylko konfiguracja, taka sama jak w przypadku pozostałych telewizorów Samsunga, z prowadzeniem użytkownika "za rączkę" przez cały proces.

Do tego momentu można by rzecz - nic wielkiego (no, może poza gabarytami :) ). Sytuacja zmieniła się po podłączeniu Orange Love - naszego internetu i dekodera ICU 100, z programami w standardzie 4K.

Orange Love + Samsung QLED = kosmos :)

Nie będę Was zarzucał liczbami, bo to po pierwsze nudne, a po drugie - patrzą na to tylko freakowie ;) Ja nie jestem specem od telewizorów - jest zwykłym widzem, oceniam z tego punktu widzenia i... cóż, trochę żałuję, że już kupiłem telewizor. Orange'owe 4K z Samsungowego QLED jest bowiem ob-łęd-ne! Na co dzień korzystam ze sprzętu 49" z nieco słabszej linii i tam różnice między Full HD i 4K... no, powiedzmy, że jakieś tak widziałem. W przypadku Q6FN, przełączając w trakcie meczu z TVP 4K na TVP 1/2 miałem wrażenie, że oglądam spotkanie z... no może nie z kasety VHS, ale co najwyżej w jakości DVD.

Wrażenie immersji było niesamowite, z czymś takim do tej pory się nie spotkałem. Ostrość, dokładność, kolory, głębia - no kurczę, widząc pierwszy raz obraz 4K miałem wrażenie, że oglądam teatr telewizji, ale tu ten teatr był... jeszcze bardziej. Mówienie o "kwantowej kropce" to nie marketingowe brednie - naprawdę jest olbrzymia różnica w odbiorze takiego obrazu. Jakieś blaknące kolory, nie-czarne czernie, kontrast falujący w zależności od sceny - niczego takiego tutaj nie uświadczycie. Smużenia przy dynamicznych sportowych scenach też nie, a gdy podłączyliśmy PS4 z Gran Turismo w 4K z HDR10 to... cóż, w zasadzie nawet nie trzeba było grać. Wystarczyło patrzeć na zachód słońca nad Górami Skalistymi. WOW.

Telewizor w ścianę wtopiony

Oczywiście poza oglądaniem filmów (nie tylko z TV, dostępne są też wszystkie możliwe aplikacje VOD) nowoczesne telewizory to też elementy inteligentnego domu. Nie inaczej jest w przypadku Q6FN, który może nawet udawać... ścianę, albo obraz Rembrandta. Po powieszeniu go na ścianie (u nas niestety stał na stole) tryb Ambient Mode pozwala na wyświetlanie zdjęć, dzieł sztuki, czy też ściany właśnie, przy założeniu, że wcześniej sfotografujemy przestrzeń za urządzeniem. W efekcie zobaczymy wyświetlany na "ścianie" zegar, prognozę pogody, czy wiadomość pop-up z innego inteligentnego urządzenia.

Nasz testowy egzemplarz trafił do nas jako pierwszych, jeszcze z folią na ekranie :) Stawiam bitcoiny przeciwko orzechom, że ten model - i jego drożsi bracia - będzie się cieszył wielkim powodzeniem. Bo choć nie należy do najtańszych, wrażenia wizualne zrekompensują wydatek. A do spółki z naszym światłowodem to normalnie Love ;)

Komentarze

Scroll to Top