Oferta

Co w gadżetach piszczy (40)

Michał Rosiak Michał Rosiak
11 grudnia 2021
Co w gadżetach piszczy (40)

Ciekawy zestaw gadżetów trafił mi się do dzisiejszego, 40. już odcinka mojego nieregularnika. Zastanawiałem się, czy w ogóle stworzyć odcinek w zasadzie monotematyczny, ale w sumie... czemu nie? Tym bardziej, że każde z prezentowanych poniżej słuchawek – bo to im się dziś przyglądam – są zupełnie inne, przeznaczone do (nieco) innych celów i dla innej grupy docelowej.

Bose QC45. Samolot? Jaki samolot?

Od mojego pierwszego kontaktu ze słuchawkami Bose (to zdaje się były QC25, przeszło 6 lat temu) były one dla mnie synonimem słuchawek z aktywną redukcją szumów. Nie wiem, jak Amerykanie to robią, ale założenie „kucy”, jak żartobliwie określam linię Quiet Control, przenosi nas do totalnie innego świata. Model 45 to powrót Bose do legendarnej klasyki, linii w którą niespodziewanie dwa lata temu (tuż przed pandemią, pamiętacie jeszcze te czasy?) wbiły się NC 700.

QC45 to niezmiennie przez cały czas taki sam minimalistyczny kształt, miękko otulający głowę, idealnie pasujący do uszu i na tyle lekki, by nie przeszkadzać w codziennej egzystencji. Bose nie zdecydowało się na intuicyjny, dotykowy interfejs z NC 700. Tam słuchawki obsługiwało się stukaniem w muszle i mizianiem w różnych kierunkach. Fajne to było, ale QC45 wracają do przyciskowej klasyki.

Dobra, lekkość, wygląd – a jak z jakością? Redukcja szumów – rewelacja, jak zawsze. Pamiętam jak z QC35 leciałem samolotem i po ich założeniu po prostu przestałem słyszeć silniki. Obudziłem się na lotnisku docelowym. QC45 wydają się być jeszcze lepsze, aczkolwiek w nich jeździłem tylko stołecznym metrem. Tu stukot kół faktycznie słychać, ale cichutki i raczej usypiający. Dopiero po zdjęciu słuchawek przenosimy się w czeluści piekielnej kuźni!

A dźwięk? Cóż, nie znam się na tym przesadnie, ale słuchając moją ulubioną playlistę z muzyką filmową, w QC45 zacząłem słyszeć w tle instrumenty, których tam wcześniej... nie było. Dzwonki, trójkąt, trąbki. Dziwne to było, ale fajne. Muzykę, której można słuchać z wyciszonymi zewnętrznymi „przeszkadzajkami”, odbiera się zupełnie inaczej. A jeśli potrzebujemy słyszeć odgłosy z zewnątrz – wystarczy wcisnąć jeden przycisk.

Poly Voyager 4320 UC. Jedne, by wszystkimi rządzić

Umiejętność i możliwości, by przenieść swój warsztat pracy z jednego do drugiego miejsca są w dzisiejszych czasach wyjątkowo przydatne. Jednym z elementów pracy biurowej są telekonferencje, tym bardziej w czasach trwającej już przeszło dwa lata pandemii. Dlatego jedne bezprzewodowe słuchawki, podpięte do huba trzymam w domu, zaś drugie – Poly Voyager 4320 UC – w biurze.

Staram się przyczepić do czegoś w tych słuchawkach… O, wiem! O ile przycisk wyciszenia, umieszczony na dole mikrofonu, jest w najbardziej oczywistym i ergonomicznym miejscu to już fizyczne przyciski głośności są w mojej opinii mniej wygodne, niż obracanie pierścienia na muszli w górę i w dół. Samo podłączanie jest bardzo proste – wpinamy dongle’a USB i to wszystko. Aplikacja Poly Lens pomaga w szczegółowej konfiguracji Voyagerów, ale nie jest niezbędna. Dzięki temu możemy korzystać ze słuchawek nawet w sytuacji, gdy polityki bezpieczeństwa w pracy nie pozwalają na instalację niezatwierdzonego oprogramowania.

Poly Voyager 4320 UC możemy podłączyć w jednej chwili do komputera i – przez Bluetooth – do telefonu. W warunkach biura, czy to domowego, czy tradycyjnego, to bardzo wygodne, bowiem słuchawki automatycznie podłączają się do tego urządzenia, które nadaje sygnał. 162 gramów nie czułem na głowie, a moi rozmówcy nigdy nie narzekali na jakość dźwięku. No chyba, że oddaliłem się za kilka grubych ścian, bo wtedy zaczynają gubić zasięg. Deklarowane przez producenta 50 metrów to gruba przesada, ale po dużym open space mogę chodzić bez problemu, a w biurze nawet pójść zrobić kawę w pobliskiej kuchni.

Co więcej, nie ma ryzyka, że odezwę się, gdy nie trzeba, bądź nie będę świadom tego, że mnie nie słychać. Jeśli siedzę przy komputerze, dongle USB świeci się na czerwono, gdy jestem wyciszony, bądź na niebiesko, gdy mikrofon jest otwarty. W tym pierwszym przypadku, jeśli się zapomnę i powiem do wyłączonego mikrofonu, głos poinformuje mnie, że jestem „muted”. Świetna sprawa na korporacyjne spotkania. Drobnostka, a życie ułatwia. Podobnie jak fakt, że w końcu trafiłem na biurowe słuchawki, które ładuje się przez USB-C! Inna sprawa, że nie trzeba tego robić zbyt często. W biurze podłączam je do kabla raz na 3-4 pobyty, trzymając na standby przez cały dzień pracy.

Jabra Elite 7 Pro. Coraz mniejsze, niezmiennie świetne

Małe słuchawki Jabry towarzyszą mi od lat. Przede wszystkim ze względu na rozmiar. Małe, mieszczące się w kieszeni spodni pudełeczko można wszędzie wziąć ze sobą, a po sparowaniu z telefonem słuchawki łączą się automatycznie, odbierając rozmowę (jeśli akurat ktoś do nas dzwoni).

Gdy trafiły do mnie Elite 7 Pro, odłożyłem do szuflady teoretycznie lepsze 85t. I – choć teoretycznie są z nieco niższej półki (zastępują 75t) – uradowałem się od razu, gdy włożyłem je do uszu. 85t są nieco lepsze pod względem jakości dźwięku i ANC, są koszmarnie wyprofilowane. To pierwsze dokanałowe Jabry, gdzie bez przerwy miałem obawy, że zaraz wypadną mi na ziemię. Elite 7 Pro, najlepsze słuchawki w nowej serii (obok nich znajdziemy takie z numerami 1 i 3), są wyraźnie mniejsze od 85t i w ogóle wyglądają zupełnie inaczej. To efekt skanów 62 tysięcy kanałów słuchowych, które wykazały inżynierom Jabry, iż optymalna forma dokanałowych słuchawek powinna raczej przypominać kroplę, niż okrąg. Efekt? Elite 7 Pro idealnie pasują do moich uszu, mam wrażenie, że mógłbym w nich toczyć walkę bokserską, a one nawet by nie drgnęły.

Kolejna różnica to pudełko, wyglądające jakby ciężarówka... rozjechała opakowanie którejś z poprzedniczek. Jest o ok. 1/3 niższe, a jednocześnie wyraźnie szersze. Utrudnia to nieco otwarcie pudełka i szybkie wyjęcie ważących po 5,5 grama (85t ważyły po 8g) „pchełek”. Co więcej, doczekaliśmy się w końcu (!), że chcąc użyć jedną słuchawkę z zestawu, możemy wybrać dowolną, a nie wyłącznie prawą.

ANC wielopoziomowe – jest, ale nie tak dobre jak w 85t. Muzyka? Jak na moje ucho „normika” jest ładnie, czysto i zaskakująco basowo. Aplikacja Sound+ daje sporo możliwości tuningu dźwięku, w tym dopasowanie go pod naszą indywidualną charakterystykę (w tym procesie stukamy w ikonę, gdy usłyszymy dźwięki o różnych częstotliwościach). Do tego bateria, która według producenta w słuchawkach i etui wystarczy na 30 godzin słuchania. Nie mam pojęcia, jak jest naprawdę, nigdy tego nie mierzyłem, ale od momentu, gdy naładowałem słuchawki po raz pierwszy, jeszcze nie podpinałem ich do ładowarki (etui umożliwia również ładowanie indukcyjne).

O ile pierwsze dwa opisywane modele są znakomite w swoich rolach, Jabra Elite 7 Pro nie mają sobie równych jako słuchawki codzienne. Aha, i można chodzić w nich w deszczu, albo słuchać muzyki pod prysznicem (IP 52). Cóż zrobić – pozostaję fanboję ;)

A jeśli Wy szukacie słuchawek, czy to z przewodem, czy bez; czy do słuchania, czy do grania; a także innych ciekawych akcesoriów, zajrzyjcie do naszego sklepu.

Komentarze

Artur
Artur 23:22 12-12-2021

Ponad trzy lata temu moja żona kupiła słuchawki Bose. Obecnie innych już nie używa, a ponieważ stare już się zużyły, jakieś dwa miesiące temu kupiła kolejne.

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 19:55 13-12-2021

Fajny mini przegląd słuchawek. Mój wybór padłby na Bose ?

Odpowiedz
    Michał Rosiak
    Michał Rosiak 15:12 14-12-2021

    Bose fajne, ale nie schowam ich do kieszeni 🙂 Z tych „pozabiurowych” Bose jakościowo nie do pobicia, ale wygoda powoduje, że w sytuacji, gdy nie mogę znaleźć moich Jabr, zaczynam się stresować.

    Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Świąteczne zakupy w sklepie internetowym Orange

Ewa Wróbel Ewa Wróbel
10 grudnia 2021
Świąteczne zakupy w sklepie internetowym Orange

Szukając świątecznych inspiracji zakupowych, warto zajrzeć do internetowego sklepu Orange Polska. Prezentowana oferta jest bardzo szeroka, a co ważne można tam znaleźć różnorodne prezenty, z których ucieszą się dzieci, nastolatkowie, dorośli i seniorzy. To propozycje idealne zarówno na duże prezenty, jak i mniejsze upominki.

W tym okresie warto kupować z domu – unikając wielkich sklepów i dbając o swoje zdrowie. Jest to nie tylko wygodniejsze, ale często też tańsze, a dodatkowo często wiąże się z szerszym wyborem.

Oto przegląd najlepszych propozycji z każdej kategorii:

 Dla nastolatków

 Obecnie młodzi najwięcej czasu poświęcają muzyce. Mamy dla nich bezprzewodowe słuchawki Realme Buds Q2, które przyciągają uwagę swoim eleganckim designem – jakościowy sprzęt za okazyjną kwotę. Łączą ze sobą funkcjonalność sterowania dotykowego. Mogą wytrzymać nawet 5 godzin grania. Całość dopełnia etui z wbudowanym akumulatorem. Cena 129 zł

 

 

Dla domu i rodziny

Xiaomi Mi Vacuum Cleaner Light to bezprzewodowy, poręczny odkurzacz. Ma trzy wymienne końcówki, dwa tryby pracy, a do tego silnik z mocą ssania na poziomie 50 W. Wszystko to przy hałasie w maksymalnej postaci 79 dB. Skonstruowany jest z lekkich i wytrzymałych materiałów. Cena 499 zł

 

 

Dla seniora

W trosce o każdego seniora - doskonałą propozycją jest na przykład myPhone myBand 4 family. Dzięki lokalizatorowi GPS można sprawdzić, gdzie obecnie znajduje się osoba nosząca zegarek. W razie niebezpieczeństwa do dyspozycji jest przycisk SOS. Za pomocą opaski można też odbierać i wykonywać bardzo wyraźne połączenia głosowe. Wystarczy umieścić w niej kartę nanoSIM. Cena 299 zł.

 

 

Dla aktywnych

Ciekawym pomysłem na prezent jest Hulajnoga elektryczna Xiaomi Mi Electric Scooter o mocy 600 W, co pozwala na osiąganie prędkości do 25km/h. Bezpieczna konstrukcja daje gwarancję szybkiego reagowania, inteligentny akumulator analizuje pracę baterii zgodnie z użyciem. Wygodna do składania i przenoszenia. Możliwość łączenia z aplikacją Mi Home, co daje szybki dostęp do danych przez smartfona. Cena 2099pln

 

 

 

Dla środowiska

Idealny pomysł dla miłośników ekologii to uniwersalne etui do telefonu Just Green, czy Just Green Bio iPhone 11, które jest wodoodporne i wykonane z materiałów w 100% nadających się do ponownego przetworzenia, a w przypadku tego drugiego roślinnych. Wysoka czułość na dotyk pozwala cieszyć się wszystkimi funkcjami telefonu. Cena 50,99 - 54,90 zł

 

 

 

To jedynie przykładowe propozycje prezentów. Więcej znajdziecie na stronie internetowego sklepu Orange.

Komentarze

mike278
mike278 10:01 14-11-2024

Bonus ok i faktycznie gratis. Natomiast start promocji fatalny że względu na problemy w aplikacji.

Odpowiedz
Maniu
Maniu 12:25 14-11-2024

A kiedy będzie rozstrzygnięty konkurs wakacje z Orange?

Odpowiedz
fajera
fajera 14:38 15-11-2024

co to są mobilne usługi głosowe?

Odpowiedz
Wake Up
Wake Up 12:19 16-11-2024

już był

Odpowiedz
mst
mst 14:34 22-11-2024

Katastrofa. Nie da się tego uruchomić w aplikacji. Klikam dołącz i brak reakcji….

Odpowiedz
Robi
Robi 15:52 22-11-2024

Brak gb po 2 pompowaniu , po reklamacji na czacie wpadły na 1 nr z 3 , zachwytów nie było końca jak to odpowiedni dział pozytywnie naprawił , podczas 2 reklamacji konsultant podał mi „mój” nr z kosmosu , dzięki jeszcze zadzwonię.

Odpowiedz
emitelek
emitelek 18:21 22-11-2024

Pani Beato!!! Prosimy o komentarz!!!
Jeśli coś robicie, to zróbcie to z głową!!!…

Odpowiedz

Zielony Operator

Oszczędzamy tony papieru

Hanna Jaworska-Orthwein Hanna Jaworska-Orthwein
10 grudnia 2021
Oszczędzamy tony papieru

Wyniki raportu „Paperless#2021” Fundacji Digital dowodzą, że Polacy powoli zmierzają do świata bez papieru. Aż 77% ankietowanych, wie czym jest podpis elektroniczny, 70% słyszało o tożsamości cyfrowej, 65% potrafi powiedzieć czym jest cyfrowy obieg dokumentów, a 55% czym jest zdalna weryfikacja tożsamości. Moc pieczątek i papierowych dokumentów maleje. I bardzo dobrze. 

Pandemia zmusiła do korzystania z cyfrowych technologii na większą skalę. Firmy, dzięki tym rozwiązaniom mogą rozwijać się, jednocześnie oszczędzając. Dla środowiska to również mniejszy koszt - do produkcji papieru stosowane są substancje chemiczne, potrzeba dużo wody i energii, a trwałość tego nośnika informacji jest krótka.

Cyfrowy obieg dokumentów

W Orange Polska sukcesywnie się digitalizujemy, wprowadzając m.in. elektroniczny obieg dokumentów zarówno w wewnętrznych procesach, jak i w relacjach z klientami. Jesteśmy pierwszym operatorem telekomunikacyjnym w Polsce, który wdrożył podpisywanie umów na tablecie w całej sieci salonów. Od lat zachęcamy klientów do przechodzenia na e-fakturę. Dzięki samym e-fakturom w 2020 roku zaoszczędziliśmy 907 ton papieru. Poza wspomnianymi inicjatywami realizujemy ponad 100 innych w ramach programu „Digital Me”, których wdrożenie wyeliminuje ponad 1 mln stron papierowych dokumentów miesięcznie!

Elektroniczne salda

W tym roku, po raz pierwszy wysłaliśmy potwierdzenia sald do naszych klientów biznesowych w formie elektronicznej. Taka forma wpłynęła nie tylko na ograniczenie zużycia papieru, ale także na efektywność procesu. Tylko w pierwszym tygodniu udało się uzyskać odpowiedź od  niemal trzech razy większej liczby klientów, niż przy pomocy papierowych dokumentów.

Polecenia Zapłaty aktywujemy elektronicznie

Od wielu lat proces aktywacji „Polecenia Zapłaty”, czyli wygodnej i bezpiecznej metody płatności, był mocno sformalizowany i następował wyłącznie na podstawie papierowej zgody lub zlecenia dokonanego w bankowości elektronicznej. Teraz wdrożyliśmy proces umożliwiający aktywację na podstawie zgody elektronicznej podpisanej biometrycznie na tablecie. Takie upoważnienie można złożyć w naszych salonach Aktywacja płatności dla firm wciąż jednak wymaga wysyłki formularza papierowego, ponieważ nie wszystkie banki jeszcze dostosowały się do nowych regulacji. Niemniej aktywacja jest możliwa już dla blisko 60% zleceń. System sam weryfikuje, czy dla danego klienta i jego banku możemy przyjąć zgodę na Polecenie Zapłaty w formie elektroniczne, czy należy wydrukować dokument.

Wszystkie działania pozwalają nam zaoszczędzić tysiące drzew, eliminują także emisje gazów cieplarnianych związanych z produkcją i dystrybucją dokumentów a nas wspierają w realizacji celów klimatycznych.

Komentarze

Scroll to Top