W Bełchatowie siatkarze, jak i kibice świętują szóste mistrzostwo Polski. Sukces tym większy, bo dobra passa trawa nieprzerwanie od sezonu 2004/2005. Do tego, Skrze udało się zdobyć czterokrotnie podwójną koronę, wygrywając prócz ligi Puchar Polski. Zespół z Bełchatowa w Polskiej Lidze Siatkówki gra od 2001 roku. Od tego momentu zaczęła się budowa zespołu na skalę europejską. I tutaj bełchatowski zespół napotyka się na pewną ścianę, a może na solidny rosyjski mur, w każdym razie, nie można w żaden sposób narzekać.
W debiucie siatkarskich rozgrywek Ligi Mistrzów, Skra dotarła do drugiej fazy play-off, przegrywając z Iraklisem Saloniki. To nie jest najgorszy wynik biorąc pod uwagę, że grecki zespół doszedł do finału. W kolejnych sezonach bełchatowianie raczej nabierali doświadczenia w europejskich rozgrywkach. Wielka szansa nadeszła w sezonie 2007/2008, kiedy ogłoszono, że Polska będzie organizatorem Final Four (gospodarz ma zapewniony awans). W łódzkim Pałacu Sportu wypełnionym po brzegi, Skra w półfinale uległa Dynamo Kazań. Ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Lecz historia lubi się powtarzać. W minionym już sezonie, Skra ponownie otrzymała możliwość organizacji, tym razem w nowej łódzkiej hali, gdzie ustanawiano nowe rekordy pod względem frekwencji. Oczywiście, jak los chciał, ponowny półfinał z rosyjskim zespołem. Niestety, znowu przegrany i znowu trzecie miejsce...
Jednak to wielki sukces dla polskiej siatkówki i polskiego sportu. Zespoły piłki nożnej (najpopularniejszego sportu w Polsce) o takich sukcesach mogą, co najwyżej, pomarzyć. Oczywiście pomijając jakiekolwiek nakłady finansowe, wieloletnia budowa drużyny z "górnej półki" (zespoły, które walczą o Mistrzostwo Polski) nie istnieje. Na awans do Ligi Mistrzów polscy kibice czekają już trzynaście lat (ciekawe ile jeszcze będą czekać?). I to tylko na awans, bo o podboju piłkarskiej Europy raczej nikt nie wspomina. Grę w półfinałach polskiego klubu w tych elitarnych rozgrywkach (a jeszcze dwukrotnie!), każdy kibic brałby w ciemno. Jednak wcześniej, chyba naszczypałby się do krwi, zachodząc w głowę, czy to tylko nie piękny sen.
bn.