Oferta

Mamy już Samsung S7 i S7 edge w przedsprzedaży

Piotr Domański Piotr Domański
24 lutego 2016
Mamy już Samsung S7 i S7 edge w przedsprzedaży

Moim zdaniem, Samsungowi udało się coś niezwykłego – ulepszył przepiękny (i mający świetne parametry) S6 edge. Nic dziwnego, że wielu z Was (i zresztą ja też) czekało na Samsunga S7 i S7 edge z niecierpliwością. Oba modele są już dostępne w przedsprzedaży, a zamówione zestawy będziemy do Was wysyłać 11 marca, czyli w dniu premiery.

Dlaczego zestawy? Gdyż razem z telefonem otrzymacie od nas Gear VR Litle, czyli okulary do wirtualnej rzeczywistości.

Jeżeli ktoś nie wie o co ten cały hałas, oto powody dla których warto się  zainteresować się tymi modelami. Po pierwsze procesor - Procesor Octa Core 4x2.3GHz + 4x1.6GHz, mniej więcej 50% szybszy niż w edge S6. Po drugie bardzo dobry wyświetlacz o przekątnej 5,1 cala QHD Super AMOLED. Po trzecie aparat fotograficzny 12 Mpx, który zdaniem producenta świetnie sprawdza się także w słabym oświetleniu. Do tego jeszcze 32GB wbudowanej pamięci oraz możliwość rozszerzenia kartą mSD do 200GB i 4GB RAM. Przywrócono też możliwość rozszerzenia pamięci i wodoodporność, gdyż nie było jej w poprzedniej wersji.

Gdyby to nie wystarczyło… spójrzcie na te zdjęcie.

3ca868a86ca4394dfca4965d556707ad2e1

Cena telefonu jest dość wysoka (jak na flagowca przystało), jednak nie powala na kolan, jak choćby produkty koncernu z jabłkiem w logo. Waha się między 2859 złotych, które zapłacicie w Smart Planie LTE za 39,99 zł miesięcznie , a 1759 za w Smart Plan LTE Wspólny za 149,99 zł.

Wszystko, co powinniście zrobić teraz, to klinąć w ten link ;-)


Oferta

Pożegnanie Lumii?

Michał Rosiak Michał Rosiak
23 lutego 2016
Pożegnanie Lumii?

Nikt nie powiedział tego głośno, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że najnowszy telefon pod marką Microsoft, Lumia 650, to ostatni model wypuszczany pod tą stworzoną i upowszechnioną przez Nokię marką. Telefon na pewno wart uwagi, choć w mojej opinii niefortunnie pozycjonowany.

Mam wrażenie, że 650 to najlepiej wykonana Lumia w ostatnich latach. Gustowna aluminiowa ramka, w moim egzemplarzu w kolorze stalowym, „plecki” cienkie jak opłatek, ale mimo to nie kojarzące się z telefonami z niskiej półki, kryjące wymienną, ale zaskakująco wytrzymałą baterię 2000 mAh. Czar nie pryska nawet po spojrzeniu na pięciocalowy ekran – znam takich, którzy parskną śmiechem na matrycę 720p, ale tak naprawdę to ja mógłbym wykonać pełne godności parsknięcie pod ich adresem. Serio komuś to przeszkadza? Niemal 300 pikseli na cal przy takim ekranie absolutnie wystarcza, a relatywnie mała bateria nie starcza na tak długo bez przyczyny. Nie zużywa jej też zbytnio wyświetlająca się bez przerwy godzina i data, dzięki funkcji Glance Screen.

Przyznam szczerze, że przeczytawszy w specyfikacji, iż 650 napędza Snapdragon 212 z czterema rdzeniami po 1,3 GHz chwyciłem się za głowę. Faktycznie idealnie nie jest, ale spodziewałem się, że będzie znacznie gorzej. Ponad 30 tys. punktów w popularnym benchmarku Antutu jest dowodem – przynajmniej w tej dziedzinie – wyższości mobilnego Windowsa nad Androidem (zastanawiam się, czy z telefonu z zielonym robotem przy tej konfiguracji dałoby się wycisnąć przynajmniej 10 tys. punktów). System operacyjny to – co wcale nie jest tak oczywiste – Windows Phone 10.

Ostatnia Lumia to telefon „codzienny”. Klasyczna, gustowna obudowa, niemal niewyczuwalna masa (zaledwie 122 gramy), pełny mobilny Office, Outlook i możliwość łatwej konfiguracji firmowego konta. Prawdopodobnie dlatego producent wydaje się pozycjonować „650” jako telefon dla biznesu, tymczasem ja widzę ją bardziej w roli terminala „startowego”. Przez pewien czas używał jej mój dziesięcioletni syn, który narzekał tylko na Windowsa (woli Androida), ale sam telefon go nie zawiódł. Zdjęcia z ośmiomegapikselowego tylnego aparatu są całkiem niezłe, gry mu działały, w internecie też mógł znaleźć wszystko, czego chciał, a przy okazji miał pewnie jeden z najładniejszych telefonów w klasie :) A to wszystko na wolnym rynku do kupienia za trzycyfrową kwotę. Jeśli nie wymagamy cudów, okazuje się być całkiem nieźle.

7e470344a375b4f5ffe21cae4012499ff08


Bezpieczeństwo

Nowe technologie pomagają – cz. 2

Monika Kulik Monika Kulik
23 lutego 2016
Nowe technologie pomagają – cz. 2

Dziś kolejny przykład dobrych aplikacji, które pomagają – tym razem w edukacji.

Wchodzimy w cyfrowy świat coraz wcześniej. Według aktualnych badań, z komputera korzysta już co dziesiąty 3–latek, a wśród 4-latków odsetek ten wynosi 37%!

Abstrahując od dyskusji, kiedy dziecko powinno zaczynać przygodę z telefonem, tabletem czy komputerem, co zrobić, aby zetknięcie dziecka z nowymi technologiami było mądre i bezpieczne? Gdzie szukać pomocy w wyborze programów, aplikacji czy zabaw?

Dobrą podpowiedzą dla rodziców jest BeStApp - katalog bezpiecznych aplikacji mobilnych dla dzieci w wieku przedszkolnym (3-6 lat). Katalog połączony jest z aplikacją, za pomocą której rodzic może instalować na urządzeniu tylko sprawdzone programy posiadające certyfikat Best-App. Aplikacja powstała przy współpracy Fundacji Dzieci Niczyje i Fundacji Orange.

W katalogu można znaleźć grę dla przedszkolaków na temat bezpieczeństwa w internecie, poćwiczyć wymowę, nauczyć się abecadła czy oswoić swoje lęki i strachy. Możliwości jest naprawdę wiele.

Wszystkie aplikacje rekomendowane w katalogu BeStApp zostały sprawdzone przez specjalistów, którzy ocenili, czy ich treści nie prezentują elementów przemocy, zachowań aspołecznych, erotyki, nie posługują się stereotypami i uprzedzeniami w stosunku do niektórych grup społecznych, nie wywołują lęku u dzieci. Sprawdzono też, na ile dostosowane są one do wieku dziecka, zachęcają go do samodzielności i współpracy z innymi, w jaki sposób przyczyniają się do rozwoju poznawczego czy społecznego dziecka.

Wytyczne do certyfikacji programów zostały też opracowane w oparciu o analizę wiedzy naukowej nt. wpływu mediów elektronicznych na małe dzieci oraz badanie potencjalnych szans i zagrożeń.

Aplikacja dostępna jest w google play.

484af0cbd352544ee2af60040d271829af8

Scroll to Top