Gry dla nastolatków to bardzo specyficzny temat. Zawsze, gdy znajomi szukają u mnie porady, co powinni wybrać dla swoich nastoletnich dzieci, pierwsze o co pytam to nie o zainteresowania młodego człowieka. Pytam o podejście rodzica do grania jako takiego.
Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie Kasia Barys, która na co dzień na blogu nie tylko zajmuje się sprawami ofertowymi, jest też znana ze świetnej serii "Okiem Mamy".
Graczo, poradzisz proszę jakaś grę dla 12+, ale nie strzelanki itp.?
- zapytała Kasia na naszej blogowej grupie na komunikatorze.
Ale nie strzelanki? W zasadzie czemu nie strzelanki? Czy naprawdę możemy mówić o bezpośrednim przełożeniu tego, w co grają młodzi ludzie, na to, co niestety zdarza się w szkołach w USA, czy ostatnio w Serbii?
Niestety w mojej opinii jest to bardzo krzywdząca teza. Do uzasadnienia swojej teorii zabiorę Was w podróż do przeszłości.
Gry komputerowe to zabawa
Każdy był kiedyś dzieckiem, Wy też. Jak wyglądała Wasza zabawa na podwórku? Czy wasze offline'owe gry dla nastolatków to była zabawa w żołnierzy? A może w indian i kowbojów, w policjantów i złodziei? Czy rycerz, który chwyta w dłoń miecz z dębowego kija, chwilę potem uprzejmie pyta:
Panie smoku, czy byłby Pan uprzejmy zostawić tę niewiastę?
Ależ gdzie tam! Po prostu ucina potworowi łeb. Oczywiście nie naprawdę, ale na ekranie też dzieje się fikcja! Tylko nie trzeba jej sobie wyobrażać. Motyw działania jest dokładnie taki sam. Tylko realia nieco inne.
I niezależnie od tych realiów, jeśli ktoś szuka bohaterskiego wzorca, znajdzie go! Maluch na podwórku zostanie Szewczykiem Dratewką, a młodzieniec przed komputerem... no, Geraltem choćby, biorąc jednak pod uwagę, że wiedźminowi akurat do ideału sporo brakowało. A jeśli w duszy siedzi mu zło, to i tak znajdzie pasujący do niego wzorzec. I wiecie co? To nie jest wina gier.
Właśnie dlatego, jeśli dziesięciolatek poprosi Cię o grę, gdzie na pudełku znajdziesz znaczek PEGI-12 i informację o przemocy, nie szufladkuj tej produkcji. Spróbuj podejść do tego inaczej. Niech młodzieniec opowie Ci, co wie o tej grze, a Ty uzupełnij wiedzę szybkim sprawdzeniem w sieci. Polecam recenzje na Youtube - to najszybszy sposób na uzyskanie rzetelnej wiedzy. Ruchomy obrazek pokaże najwięcej.
I nie - nie sugeruję dawania 10-latkowi GTA ;)
Gry dla nastolatków - jakie powinny być?
Jako, że jestem przedstawicielem w miarę młodego pokolenia (nastolatkiem byłem 7 lat temu), jestem w stanie sobie wyobrazić, w jakie gry chce zagrać grupa docelowa, a jednocześnie by spełniały one Standardy Dobrego Rodzica.
Na magię dobrej gry dla nastolatków składają się:
- klimat
- grywalność
- konkurencyjność
- ilość akcji
- zaangażowanie gracza
Produkcje, które zamierzam Wam polecić eksplorują wszystkie z powyższych aspektów. A co najważniejsze - każda z nich wyróżnia się wyjątkową stylistyką. I nie są to strzelanki ;)
A jakie gry dla nastolatków polecam?
Chciałbyś może zostać... kotem? Jak mawiał Steve Jobs - there's an app for that! I co więcej - to nie jest symulator skoków narciarskich! Tylko... kota. Takiego z futrem. Który najbardziej lubi mieć na wszystko wywalone :)
Stray to przygodówka z elementami platformówki i gry akcji. Jako tytułowy "uliczniak" podróżujemy po postapokaliptycznym świecie w społeczeństwie złożonym z robotów, a nie ludzi. Za te zjawisko odpowiada zaraza, która tym razem zaczyna zagrażać również robotom! W towarzystwie androida przemierzamy podziemną metropolię, w celu... no właśnie, jakim? Przecież kot zawsze chodzi własnymi ścieżkami...
It Takes Two opisywałem już na blogu jakiś czas temu, więc nie ma co się powtarzać. Choć o tej grze mawiają "terapia dla par", jest to po prostu dobra platformówka, ucząca niezbędnej do osiągnięcia sukcesu współpracy. Jak w życiu, co? Gry bawią i uczą! Jak komiksy Papcia Chmiela. Ciekawostka: Gra jest dostępna w abonamencie Xbox Game Pass Ultimate, który możesz opłacić w sklepie Microsoft za pomocą funkcji "Płać z Orange".
The Journey, czyli - jak sama nazwa wskazuje - podróż. Unikatowa, niekoniecznie samotna, wymagająca współpracy bez ani jednego słowa. Ja jednak muszę o niej kilka słów powiedzieć, byście zrozumieli jej wyjątkową magię. W tym mistycznym świecie ukończysz grę wyłącznie współpracując. Twojego towarzysza nie zobaczysz, nie usłyszysz, nie przeczytasz co napisze. Wasze możliwości komunikacji ograniczają się wyłącznie do jednego dźwięku i sygnału świetlnego...
"Mamo, mamo - chcę pieska!". "Tato, chcę kotka!". To nie są słowa obce rodzicom :) Albo słyszeliście je od swoich pociech, albo kiedyś, wiele lat temu, z własnych ust. The Last Guardian to spełnienie marzeń dziecka! No, prawie. Bo "kotek" jest wielkości pięciopiętrowego bloku. Szybko jednak okazuje się nie być wcale przerażającą bestią, a nasz bohater zaprzyjaźnia się z nim, dążąc wspólnie do celu.
Gra zasługująca na własny podtytuł - Roblox
Roblox to już legenda. To nawet nie jest gra - to złożony silnik do kierowania własnych produkcji. Można tu zrobić wszystko. Nawet inscenizację Mszy Świętej, o czym było głośno w polskich mediach. I wcale nie z powodu przemocy, tylko dlatego, że fikcyjna msza w świecie Robloxa zgromadziła więcej awatarów, niż odwiedza świątynie w realnym świecie...
Dlaczego ta produkcja została "wyizolowana"? Poprzednie tytuły to gry przygodowe, natomiast ta jest czymś więcej. To narzędzie do tworzenia gier. To narzędzie do rozwijania kreatywności, nie tylko dzieci czy nastolatków. Polecam ją również dla dorosłych. Warto również zwrócić uwagę, że przygotowaliśmy dla Was bezpieczne miejsce w tej grze (oprócz tego również w Fortnite), o czym możesz poczytać więcej tutaj.
Podsumowując
Jak widzicie, nie trzeba strzelania, by wywołać kontrowersje w mediach. Naprawdę w tym świetle nawet krytykowany przez wielu Fortnite jest po prostu spokojną gierką w cukierkowych kolorach, gdzie wagę na "strzelanie" kładzie się chyba przed wszystkim w jej opisach. Ostateczny wybór należy do Was. Pamiętajcie, że każdy rodzic też kiedyś był nastolatkiem. Weźcie też pod uwagę możliwość wspólnego grania i dzielenia się wrażeniami z rozgrywki :)
Komentarze