Nie oszczędzacie naszej sieci. Dostałem właśnie świeżutki raport z wynikami ruchu w górskich miejscowościach turystycznych w styczniu. W miesiąc przesłaliście ze swoich „wywczasów” ponad 630 TB danych. O 50% więcej niż w styczniu 2018 roku.
Tej zimy, od początku grudnia, najbardziej zapracowana była stacja bazowa w centrum Karpacza – w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przeszło przez nią blisko 45 TB danych. Druga w kolejce była ta na Gubałówce – 42 TB danych, a trzecia - obsługująca część Zakopanego - Bystre. I choć najbardziej „zajęta” stacja jest w Karpaczu, to z miejscowości górskich, od początku grudnia najwięcej danych płynie z Zakopanego – ponad 290 TB. A trzeba dodać, że akurat tam za internet w górach dostarcza także światłowód.
W przypadku większości stacji największy ruch obsługiwały w Sylwestra i Nowy Rok, dla przykłady – przez stację na Gubałówce 31 grudnia i pierwszego stycznia przeszedł nieco ponad 1 TB danych. Lecz są wyjątki, pisał o nich w piątek Wojtek na swoim Twitterze.
Taka sytuacja. Sylwester i Nowy Rok to nie był pik transferu danych w #Zakopane. W czasie Pucharu Świata w skokach 19-20 stycznia, transfer na stacjach bazowych przy skoczni był o 80% wyższy, niż w czasie noworocznej gorączki. Więcej ciekawostek górskich na blogu po weekendzie!
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) 1 lutego 2019
W przypadku Zakopanego to były to w sumie dwa dni. Ale w Karpaczu taka sytuacja utrzymuje się od początku ferii – stacja stojąca w centrum miasta dokładnie pokazuje początek ferii. Ruch po Nowym Roku gwałtownie spadł, nieco podniósł się w czasie Trzech Króli, ale gdy przyszedł piątek 12 stycznia nagle wystrzelił i w ciągu kilku dni się podwoił, by 24 stycznia transfer danych przebił ten, który zanotowaliśmy w Nowy Rok.
By nie być gołosłownym – w ten weekend byłem z Zieleńcu i na Czarnej Górze. W obu miejscach sieć dawała radę, a transfery były stabilne. Widać było jednak, że jest zapracowana, bo chociażby w takim Zieleńcu, wyciągnąłem przy pobieraniu plików 25 Mb/s i ponad 40 Mb/s przy wysyłaniu. Wiem, że są miejsca, gdzie obciążenie jest jeszcze większe, zrobiliśmy jednak bardzo dużo, byście mogli wykorzystać internet w górach w możliwie najbardziej komfortowy sposób.
Pewnie pełniejsze zestawienie przygotuję dla Was po feriach, gdy już będziemy mogli podsumować całą zimę i to jak sprawdziły się dopalone specjalnie na potrzeby szusujących turystów stacje. Jak pewnie wiecie nasze koleżanki i koledzy jesienią mocno pracowali by dopalić sieć 4G LTE i przygotować ją na ferie zimowe. Więcej szczegółów znajdziecie w komunikacie prasowym na ten temat: Orange nie boi się zimy. Lepszy zasięg sieci w górach. Pojechałem jeszcze przed feriami do Karpacza by z bliska pokazać Wam co zrobiliśmy.
Pamiętajcie też o naszym zimowym konkursie!
P.S. Zasięg na Morskim Oku już jest ;-)
Komentarze
Super dane 🙂 Poprosimy o kolejne takie wpisy 🙂 Ja jestem ciekawy jak wygląda sytuacja np. w Kielcach.
OdpowiedzPiotrze jeśli jest problem z konkretną stacją bazową (słaba jakość dźwięku, często druga osoba nas często nie słyszy) a problem był zgłaszany wielokrotnie to czy mogę do Ciebie napisać np. na adres e-mail ? Jeśli tak to proszę podaj go.
Odpowiedz