Takiego tekstu tutaj jeszcze nie było. Z jednej strony ja, gamer XXI wieku. Z drugiej The Spectrum, reedycja urządzenia, które w latach 80. zapanowało nad mózgami graczy do spółki z Atari 800XL/130XE i Commodore 64. Mój nie tylko blogowy kolega Michał mówi: "To był Xbox mojego dzieciństwa". Skoro trafił w nasze ręce, nie było innego wyjścia, niż zasiąść do grania. Oczywiście we dwóch.
ZX Spectrum. Urządzenie, którego premiera miała miejsce w 1982 roku. Zawrotne 48 KB pamięci. Legendarny procesor Zilog Z80 taktowany zegarem 3.5 Mhz. Tak, to też nie pomyłka. Jak to się ma do dzisiejszych gamingowych pecetów? Oddajmy głos Chatowi GPT:
Jeden rdzeń nowoczesnego procesora przetwarza więcej danych w ciągu sekundy niż ZX Spectrum w ciągu kilku minut. Jedna klatka renderowana przez współczesną kartę graficzną w grze 3D zawiera więcej obliczeń niż ZX Spectrum mógłby wykonać w ciągu całego dnia. Różnica w mocy obliczeniowej, pamięci i możliwościach graficznych to różnica rzędu milionów, a nawet miliardów razy.
The Spectrum - jak wygląda
Michał: Wyjąłem go z pudełka i dostałem potężną dawką nostalgii. Kształt, masa, materiały z których jest wykonany - to jest dokładnie to samo. No i niepowtarzalna klawiatura, dzięki której mówiono na to urządzenie nie tylko "spektrumna", ale przede wszystkim "gumiak". Różnicę od oryginału widać, gdy spojrzymy na The Spectrum od przodu. We wczesnych latach 80. nie było USB, czy HDMI. Spectrum miał gniazdo na wąską wtyczkę zasilacza, podłączenie do telewizora, mini-jacka do magnetofonu i wielką odkrytą szynę do podłączania różnych peryferiów.
Bartek: Ej, gdzie tu są kontrolery? Jak to... klawiatura? To jest niewygodne, nieintuicyjne. Jak wy na tym graliście? Dlaczego strzałek nie ma z boku? Gra się musi wczytać? Dla mnie to nie jest nostalgia. Dla mnie to jest nuda. Nostalgia to jest stary pecet z Windowsem 95 i np. Need For Speed Hot Pursuit. To bez sensu, że tu trzeba czekać tyle czasu na grę? No i te przyciski. Koszmarna klawiatura i beznadziejne sterowanie.
Tu nie ma co gadać, tu trzeba grać
Bartek: Niby tak, tylko że z mojej perspektywy nie za bardzo jest w co. Niby na The Spectrum mamy platformówki, symulatory dyscyplin sportowych, czy tekstowe przygodówki. Problem, że jak dla mnie wszystkie są takie same. Nie różnią się za bardzo w kwestii grafiki, czy gameplaya. No ale zdaję sobie oczywiście sprawę, że to były ośmiobitowce, więc technologicznie nie dawało to przesadnie wiele możliwości. Nic nie poradzę, że mój mózg grając w "prekursora FIFY" nie jest w stanie pojąć, kiedy piłka poleci do góry, a kiedy będzie się toczyć. Ciekawe, czy ówcześni programiści to potrafili? Mam wrażenie, że większość akcji w przetestowanych przeze mnie grach to zwykły los. Niewiele zależało ode umiejętności - chociażby wspominany tor lotu piłki.
Michał: Nie sposób nie przyznać Ci racji, ale po prostu za moich czasów było tylko to. Nie bez przyczyny nieco sobie zażartowałem, że to był "Xbox moich czasów". Przesuwanie wojsk po planszy w Arnhem, unikający przeszkód Willie na kolejnych planszach w Jet Set Willy, czy legendarny ninja w Saboteur. Pokolenie dzisiejszych 40-latków nie mogło marzyć o niczym lepszym.
Gaming po 40 latach
Michał: Gdy "jarałem się" graniem na Spectrumie, absolutnie najlepszą treścią popularno-naukową w telewizji był program "Sonda". Jednak nawet niesamowici wizjonerzy lat 80., Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek, którzy zginęli tragicznie w wypadku samochodowym, nie przewidzieliby jak fantastycznie rozwiną się technologie. Pamiętam odcinek, w którym pokazali mega nowość - ekran dotykowy. Wielkości wielkiego stołu. Jasne, The Spectrum jest niesamowicie nostalgiczny, to dla mnie powrót do dzieciństwa, ale gdybym miał na stałe wrócić do takiego grania to... no chyba nie.
Bartek: Nie ukrywam, że nie czerpałem frajdy z gry. Potraktowałem The Spectrum jako ciekawostkę. Sprawdziłem, wiem, czym się "jarałeś" i odłożyłem na bok. Zacznijmy od sterowania, które nie jest ani wygodne ani intuicyjne. Moje pokolenie urodziło się z klawiaturą w ręku. Większość oprogramowania przeznaczonego na komputery osobiste czerpało z lat doświadczenia projektantów. Dzięki temu teraz obsługa software'u jest niezwykle intuicyjna. W przypadku dzieł przeznaczonych na Spectruma trzeba było troszeczkę pogłówkować, a czasem przebić się przez ścianę tekstu. Czy to wada? Nie, rozmawiamy o sprzęcie, który symuluje doznania sprzed 40 lat i wydaje mi się, że robi to dobrze. W dzisiejszych czasach frustrację wzbudza we mnie to jak mało zależy ode mnie, a jak dużo od ograniczeń sprzętowych.
No i ta nieszczęsna gumowa klawiatura. Ciężko się pisze. Ponownie - rozumiem sentyment, ale z własnej woli nie wybrałbym takiego urządzenia jako formy spisywania myśli na kartkę. Już wolę jeszcze starsze narzędzie. Nazywa się długopis. Choć moja opinia może wydawać się negatywna, to raczej perspektywa gracza z totalnie innego pokolenia. Z jednej strony zaspokoiłem ciekawość retro klimatów. Z drugiej - pasek ładowania wściekłości wyskoczył poza ekran. Najbardziej irytowały mnie strzałki kierunkowe, które w dzisiejszych czasach są rozłożone niczym przyciski WSAD na klawiaturze QWERTY. W Spectrumie następują po sobie w poziomej linii - jedna po drugiej. Dlaczego?
Podsumowując czas z The Spectrum
To był ciekawy eksperyment i zdecydowanie polecam urządzenie pasjonatom gier retro, czy starszym geekom (sorki, Rosiu!), których złapała nostalgia. Mnie klimaty nostalgiczne nie są obce, żeby nie było. Gdyby ktoś przygotował symulator Windowsa 98 z wgranym Gotikiem, starym NFS'em czy Icy Towerem - brałbym w ciemno.
Ma koniec rozwiążmy tajemnicę zdjęcia tytułowego. Choć być może już teraz się domyślacie? Brat Michała wygrzebał zdjęcie z rodzinnego archiwum i to cyfrowa wersja "antycznej" przeszło 40-letniej fotografii, gdy mój kolega - znacznie młodszy niż ja teraz - gra na tym właśnie Spectrumie, który wywołał w nim taką nostalgię.
Więcej o The Spectrum znajdziecie tutaj. A jeśli jesteście zwolennikami nowoczesnego gamingu - zajrzyjcie do naszego sklepu.
Komentarze
Wojtku! To, że były „testy” to wiemy! Najważniejsze co się zmieni po 13 stycznie za takowe doładowania!…
OdpowiedzWitam. Czy zamierzacie udostępnić zasięg sieci Orange w miejscowości Wołosate w Bieszczadach? W w/w lokalizacji działają już T-Mobile, Plus i Play.
OdpowiedzI kolejny raz WTOPA!!! Gdzie te zmiany planowane od dzisiaj???
OdpowiedzOczywiście brak jakiegokolwiek info o zmianach terminów dla użytkowników!!!
Wojtku! Szanujmy się wzajemnie!!! 😉
Cześć Emitelek. Zmiany są zaplanowane na 10 lutego – napisałem to w tekście. Nie wiem skąd wzięła Ci się data 13 stycznia. Nie będzie nic w zamian. Po prostu rezygnujemy z doładowania 25 zł w kanałach, które wymieniłem. Pozdrawiam i proszę o mniej emocji.
OdpowiedzKrzysiek, pracujemy nad tym. Na dziś nie mogę podać żadnej daty.
OdpowiedzWojtku!
OdpowiedzTo chyba Wasze? 😉
https://www.orange.pl/omnibook/zmieniamy-regulaminy-uslug-w-orange-na-karte
Tak, to nasze. Informujemy o zmianach, które się zadzieją.
OdpowiedzWojtku! Mniej emocji? Pytasz o datę 13 stycznia? Nie żartuj! To była pierwsza wersja zmian, którą przesunięto! Nieprawdaż?… 😉
Odpowiedz