Lubię dzień po ogłoszeniu wyników Grupy TP. Ze wszystkich spadają emocje: szefów, analityków i dziennikarzy. Kończą się nieustające spekulacje, czas mniej lub bardziej trafnych konsensusów, a zastępują je realne cyfry, dokonania i plany. Nie jednak o wynikach chcę mówić, bo zostały przez media i analityków rozebrane na czynniki pierwsze. Liderem pod względem liczby kart SIM został Plus - na szczęście Orange dalej będzie najlepszy pod względem przychodów - co oznacza, że trzej najwięksi operatorzy w trzech ostatnich latach stali na czele najbardziej medialnego wyścigu na rynku. Dlaczego medialnego, bo tak naprawdę tylko dziennikarzy i niewielką część klientów pasjonuje, kto jest pierwszy. Operatorów i ich właścicieli bardziej interesują przychody, zyski i marże. Kto ma je największe jest najlepszy. Plusowi z jednej strony gratuluję, a z drugiej współczuję, bo wiem, że zawsze lepiej gonić niż uciekać.
Dwa miesiące temu TP zaczęła blokować możliwość komunikowania się z adresami IP, z których kontrolowane są komputery wykorzystywane w sieciach Botnet tzw. komputery zombie http://biuroprasowe.orange.pl/PressOffice/PressRelease.111711.po?changeLocale=PL Pojawiło się wtedy wiele zarzutów, że firma przesadziła np. w blokowaniu IRC. Wiele zarzutów było emocjonalnych, a dyskusja bardzo gorąca http://groups.google.com/group/pl.internet.polip/browse_thread/thread/7f8ec39c223057f9/6cf24732f3ac2085?#6cf24732f3ac2085 Co udało się osiągnąć? Według wszystkich dostępnych źródeł danych wprowadzenie przez nas blackholingu spowodowało spadek spamu wychodzącego z sieci TP o ok. 40 proc. przesuwając nas zdecydowanie w dół listy światowych sieci generujących najwięcej spamu. Biorąc pod uwagę fakt, że botnety wykorzystywane są nie tylko w tym celu można śmiało uznać, że bezpieczeństwo klientów zdecydowanie wzrosło. Ogromnym plusem, który zauważyliśmy jest też większa dbałość administratorów serwerów o bezpieczeństwo.
Zachęcam do dyskusji na blogu. Na pytania obiecał odpowiadać Rafał Jaczyński, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo systemów teleinformatycznych Grupy TP i wprowadził blackholing.
Ostatnio przysłuchiwałem się ciekawej dyskusji na temat płacenia i nie płacenia rachunków telefonicznych. Wiadomo kryzys, więc temat gorący. Okazuje się, że TP nie odzyskuje od abonentów indywidualnych rocznie zaledwie 0,2 proc. przychodów z tytułu nieopłaconych rachunków. Na tle innych firm to świetny wynik i klienci TP zasługują na duże uznanie. Z wielu analiz, statystyk i tabelek mnie jednak najbardziej zainteresował ciekawy opis "geograficznego nastawienia" do regulowania zaległych faktur. Okazuje się jeszcze raz, że Polak Polakowi nierówny, a charaktery mamy kompletnie różne. Najsolidniejsi są Wielkopolanie, którzy płacą na czas, a jeśli nawet spóźnią się to ponagleni przepraszają i nie ma problemu. Ślązacy trochę gorzej. Za to zawsze mają usprawiedliwienie: zapomniałem, bo rodzina choruje, a to zginął rachunek, bo pies go zjadł, czy musiałem pilnie wyjechać itp. Warszawiacy nie są najgorsi w terminowości, ale Ci co zalegają bywa, że nawet się nie tłumaczą, dlaczego nie płacą. Niestety zdarzały się też skrajne przypadki, że słyszeliśmy: "Nie zapłaciłem to trudno - co mi zrobicie, pozwiecie do sądu! I tak to jest z nami. Na szczęście zarazem stajemy się bardziej nowocześni i wygodni, częściej płacąc e-faktury, czy zlecając nasze opłaty bankom. Dla mnie - zielonogórzanina w Warszawie - to super rozwiązanie.