;

Sieć

„Wyciskamy” sieć mobilną – część 2 (33)

Piotr Domański

10 września 2018

„Wyciskamy” sieć mobilną – część 2
33

Tak jak zapowiadałem w ubiegłym tygodniu – czas na kolejny tekst o naszej sieci mobilnej. W środę było o częstotliwościach i refarmingu. Dzisiaj czas na drugą część układanki czyli optymalizację konfiguracji sieci. Często niewielkie zmiany  w ustawieniach mogą dać bardzo dobre rezultaty. Zmiany, za które się zabraliśmy polegają na tym, by sieć lepiej zarządzała dostępnymi pasmami i technologiami i sprawniej przerzucała Was na te, które zapewnią najlepszą jakość i szybkość.

Wybierzemy Ci wolny pas na autostradzie

Lubię porównanie agregacji 4G LTE do pasów na drodze – im więcej pasów, tym większy ruch jest potrzebny, by zrobił się korek. Samochody jadą płynniej, warunki są bardziej komfortowe dla kierowców. Co więcej Ferrari – czyli smartfon z wysokim CAT – będzie mogło się bardziej rozpędzić na 4-pasmowej drodze niż na osiedlowej z jednym pasem.

Chcesz przeczytać więcej o agregacji pasma? Zajrzyj do tekstu 40 MHz transferu, czyli o agregacji pasma 4G LTE.

Teraz wyobraźcie sobie, że ktoś mówi Wam „prawy pas jest mocno zapchany, na środkowym autobus wyprzedza TIR-a, ale lewy puściutki, jedź po nim”. I odpowiedni komunikat dostaje każdy samochód, który jedzie po drodze, którą dzięki temu można optymalnie zagospodarować. Właśnie tę robotę robi Mobility Load Balancing. To algorytm, którego zadaniem jest odpowiednie rozłożenie użytkowników pomiędzy czterema warstwami częstotliwości 4G LTE. Uwzględnia obciążenie stacji bazowej, a także każdej z warstw osobna.

Po co korzystać z 3G jak obok masz 4G LTE?

Sieć musi pracować tak, by nasz smartfon zawsze korzystał z najlepszej dostępnej w danym miejscu technologii. Dlatego odpaliliśmy mechanizm Redirection, który przekierowuje aktywnych użytkowników sieci 3G na sieć 4G, nawet w trakcie transmisji danych. Wcześniej to także działało, ale tylko po zakończeniu transmisji. Niby niewielka różnica, ale także tutaj – na blogu – było sporo pytań od kierowców, korzystających z GPS na telefonie. Przy włączonym na potrzeby nawigacji transferze danych ich telefony, nawet po wjechaniu w zasięg sieci 4G LTE, nadal korzystały z 3G. Jakiś czas temu te pytania się skończyły, już wiecie czemu 😉

Podobne rozwiązanie zastosowaliśmy do przerzucania ruchu między siecią 2G, a 3G. Tutaj ma to znaczenie głównie dla rozmów. Wiecie – HD Voice lepsze ;-). Nazywa się to Network Traffic Steering i pozwoliło od początku roku, gdy je wdrożyliśmy, przerzucić ponad 30% ruchu z sieci 2G do sieci 3G.

Migracja ruchu głosowego między siecią 2G, a 3G

Informacyjnie – erlang to moja ulubiona jednostka w telekomunikacji. Oznacza ona jedną „godzinorozmowę” 😉 Czyli jedną rozmowę trwającą godzinę lub dziesięć rozmów trwających po sześć minut lub trzy rozmowy trwające po dwadzieścia minut… i tak można (prawie) w nieskończoność. Choć dla przeciętnego odbiorcy dość abstrakcyjna, to dla kolegów zajmujących się obsługą sieci ma kluczowe znacznie, bo pozwala pokazać w prosty sposób obciążenie sieci. Dlatego jest bardzo powszechna. Nieco inna definicja jest na Wikipedii.

Smartfoniku powiedz przecie…

Zasada każdego dobrego turysty mówi – gdy nie wiesz co zrobić, zapytaj „lokalsa”. Wyszliśmy z tego samego założenia wdrażając Closed loop MIMO. To funkcja, dzięki której smartfon lub modem może raportować sieci jakość wykorzystywanego kanału. Bo w sumie to taka stacja bazowa (a dokładnie eNodeB, bo mówimy przecież o sieci 4G) nie wie jaka jest jakość sygnału, który ostatecznie dociera do smartfona.

W sumie to nie wiedziała. Teraz już wie.

Testy tego rozwiązania pokazały zwiększenie prędkości o ponad 10% w łączu do klienta, a po włączeniu w całej sieci odnotowaliśmy wzrosty rzędu 7-9% dla przeciętnego użytkownika.

Niby nie mówimy o porażających wzrostach prędkości. Z 40 Mb/s nie zrobi się nagle 120. Ale poprawa pojemności sieci, kilkuprocentowe wzrosty prędkości i cały proces refarmingu przekłada się poprawę średniej prędkości także na tych stacjach, które są najbardziej obciążone ruchem – w dużych miastach, czy na węzłach komunikacyjnych – wszędzie tam, gdzie rodacy w trudzie i znoju najczęściej pochylają się nad smartfonem 😉

A jeżeli chcecie przeczytać tekst więcej o refarmingu zajrzyjcie do tekstu „Wyciskamy” sieć mobilną oraz do komunikatu prasowego Orange Polska przeznaczy więcej pasma na LTE 4G.

Udostępnij: „Wyciskamy” sieć mobilną – część 2
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Plane. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    Kozien70 12:41 10-09-2018
    Brawo. Kiedy load balancing klienta między pasmami LTE? Kiedy agregacja LTE w dowolnej kombinacji pasm LTE, a nie tylko w górę lub tylko w dół?
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 14:17 10-09-2018
      Dogrywamy szczegóły działania tego rozwiązania.
      Odpowiedz
  • komentarz
    Nokian 12:54 10-09-2018
    Witam, Proszę o informację czy Redirection działa już także na obszarach ze sprzętem Nokii? Pewnym jest że działa to w obszarach ze sprzętem Huawei, jednak z Nokią był problem. Jeżeli nie kiedy może to zostać uruchomione (odnoszę wrażenie, że sieć na obszarze ze sprzętem Nokii jest tej "gorszej" jakości - m.in. problemy z agregacją działająca tylko kiedy pasmo podstawowe to L800 lub L2600 - w przypadku zalogowania terminala do wspólnego L1800 agregacji brak).
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 14:58 10-09-2018
      Jeżeli pytasz o sprzęt Noki i Huawei, to działa na obu, ale na Noki jednak dopiero od niedawna.
      Odpowiedz
      • komentarz
        Nokian 15:22 10-09-2018
        Dziękuję - dokładnie o to chodziło (byłem w strefie obsługiwanej przez sprzęt Nokii jakiś czas temu i wówczas to nie działało). Czy odpowiedź na pytanie Kozien70 (load balancing, agregacja w dowolnej kolejności pasm) będzie także dotyczyła strefy obsługiwanej przez sprzęt Nokii (czy tylko tam gdzie macie zainstalowany sprzęt Huawei).
        Odpowiedz
      • komentarz
        Nieznajomy 23:24 10-04-2020
        Panie Piotrzę, proszę o informację, w grudniu 19r. powstał 200 metrów od mojego domu maszt(5G) z Waszej sieci i w obręcie 1.5 kilometra są od grudnia problemy z zasięgiem, jedyny zasięg jaki jest to po przestawieniu na 2g. Dodam, że problem występuje od paru miesięcy, nie dość, że obniżył się zasięg to pojawiły się zakłócenia, przerywania/echo. Problemy niestety są w każdej sieci nawet i Waszej... na BTsearch nie pokazuje nadajnika, a UKE mówi, że występują zakłócenia na paśmie 900Mhz...
        Odpowiedz
  • komentarz
    Tomasz Różycki 15:31 10-09-2018
    No takie to wszystko cacy ze po tym refarmingu w Bydgoszczy LTE jest przeciazone, okolice kamiennej - wyszynskiego, nie polecam...
    Odpowiedz
  • komentarz
    Krzysiek87 15:52 10-09-2018
    Wpisy na temat działania sieci są Moim zdaniem najciekawsze:) Piotrze Masz może już jakieś informację z działu technicznego na temat działania sieci w Mojej okolicy? Dlaczego od ponad roku występuje problem z zasięgiem i czy będzie w tej sprawie jakaś wizja lokalna na miejscu?
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 16:29 10-09-2018
      W 4G LTE nie mamy żadnych informacji o przeciążonych stacjach, zakłóceniach czy innych trudnościach. W paśmie 900, czyli na 3G zidentyfikowaliśmy trudności, mamy poczucie, że ktoś może zakłócać, analizujemy sytuację. Jak masz poczucie, że jest inaczej daj znać, weźmiemy na warsztat.
      Odpowiedz
      • komentarz
        Krzysiek87 18:08 10-09-2018
        Piotrze od Półtora roku nie można komfortowo korzystać z sieci. Z pełnego zasięgu mam czasami jedną kreskę i połączenia są zamrażane. To samo sąsiedzi.Parę razy reklamacja była zgłaszana i dostawaliśmy informację,że są czasowe zakłócenia. Przekaźniki są od 1 do 1,5 km. Niedawno było UKE z delegatury w Krakowie i wyłączyło wzmacniacze u ludzi-wykryli trzy (osobiście z nimi rozmawiałem) ,ale niestety żadnej poprawy nie było i sami się zastanawiali dlaczego, taka sytuacja ma miejsce. Więc proszę Piotrze o interwencje w dziale sieci. Mogę jak już wcześniej wspominałem przesłać numer telefonu na email
        Odpowiedz
        • komentarz
          Piotr Domański 18:12 10-09-2018
          Gdybym nie interweniował nie znałbym sytuacji u Ciebie i nie napisał, że analizujemy sytuację. Wbrew pozorom "analizujemy sytuację" nie oznacza tutaj "nie wiem co napisać, gram na czas" ;-) Po prostu koleżanki i koledzy zajmują się tym. Więc dziękuję za sygnał.
          Odpowiedz
          • komentarz
            Krzysiek87 18:32 10-09-2018
            Piotrze Mam nadzieję,że niebawem znów będzie można swobodnie korzystać z telefonu tak jak z przed roku. Dzięki:)
            Odpowiedz
      • komentarz
        Marek 22:38 10-09-2018
        Bardzo szkoda, że nie macie narzędzi, które by Was informowały o przeciążonych BTS bo wydaje się to nie przekraczać możliwości techniki w XXI wieku.
        Odpowiedz
        • komentarz
          Piotr Domański 08:04 11-09-2018
          Oczywiście, że mamy. Gdybyśmy nie mieli nie mógłbym nic odpisać @Krzysiek87. Na większość Twoich pytań odpowiedziałem poniżej.
          Odpowiedz
  • komentarz
    Macbook 17:23 10-09-2018
    Ja mam pytanie natury technicznej. "Wiecie – HD Voice lepsze ;-)." Czy HD Voice w sieci 3G ma lepsze parametry niż w sieci 2G? Wiem, że VoLTE ma większe pasmo przenoszenia niż HD Voice ale czy między sobą one się różnią. Druga sprawa, jak to obecnie wygląda w Polsce. Jeśli ja dzwonię z 2G/3G z HD Voice w Polsce lub VoLTE z LTE, to czy jeśli dzwonię do Plusa/T/Play z odpowiednim sprzętem po ich stronie to tez mam jakość HD Voice/VoLTE, czy tylko rozmowy Orange-Orange? Jak wygląda ta kwestia w roamingu albo połączeniami międzynarodowymi? Jeśli też dzwonię z 3G, a znajdę się w zasięgu 4G, to czy przełączy się mnie na LTE z VoLTE, czy zostanę w HD Voice do końca połączenia oraz na odwrót, czy VoLTE można przejść na HD Voice w 3G, czy standardowa jakość połączeń.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 18:16 10-09-2018
      Jeżeli chodzi o międzyoperatorski HD Voice to informowaliśmy o nim przy każdym odpaleniu. Poszukaj na blogu wpisów, takiego jak choćby ten: https://biuroprasowe.orange.pl/blog/hd-voice-miedzy-klientami-orange-i-plusa/. O samym HD Voice też pisaliśmy: https://biuroprasowe.orange.pl/blog/techniczna-strona-hd-voice-czyli-kolejny-tekst-z-cyklu-siec/. Jeżeli chodzi o roaming i połączenia międzynarodowe, to my odpowiadamy tylko za to co dzieje się do granicy, później jest już sieć innych operatorów. Pozostałe pytania - ciekawe, zapytam, postaram się wrócić z odpowiedzią.
      Odpowiedz
      • komentarz
        Macbook 19:36 10-09-2018
        Dziękuję, będę czekał też na dalsze informacje. Właśnie o to mi się rozchodziło, że nie ma jednej strony Orange na której są aktualne informacje, kto z kim może w HD Voice, a kto z kim w VoLTE. Na przykład na tej stronie macie, że HD Voice jest tylko pomiędzy urządzeniami w sieci Orange, a sam wrzuciłeś linka, że do Plusa też działa od ponad 2 lat. http://www.orange.pl/kid,4000377334,id,4003904048,title,HD-Voice-Twoj-rozmowca-stoi-tuz-obok-,article.html
        Odpowiedz
    • komentarz
      hy 19:40 10-09-2018
      Wewnątrz VoLTE/WiFi Calling od Orange jest ten sam HD Voice tylko z większym bitrate: 23,85kb/s. W sieci 2G/3G jest bitrate 12,65kb/s lub niższy np. w przypadku przeciążenia sieci, ale to zdarza się bardzo rzadko. Do Play, T-mobile i Plus jest HD Voice z bitrate 12,65kb/s niezależnie od tego w której technologii jesteś Ty i Twój rozmówca (o ile są spełnione warunki techniczne żeby HD Voice mógł być). Są problemy z działaniem HD Voice jeśli dzwonisz z VoLTE/WiFi Calling Orange poza sieć co nie występuje w sieci 2G/3G, ale ma się to zmienić. Dzwoniąc w sieci 3G, obecnie nie ma możliwości przełączenia do VoLTE. Jest tylko taka kolejność: VoLTE->3G->2G i cały czas podtrzymywane jest HD Voice. Większa różnica w jakości rozmowy VoLTE vs. 2G/3G byłaby gdyby Orange wprowadził kodek EVS, który posiada obecnie T-mobile. @Piotr Domański jeśli możesz to spytaj techników czy przymierzacie się do EVS.
      Odpowiedz
      • komentarz
        Macbook 12:44 11-09-2018
        @Hy dzięki za odpowiedź. Bardzo rzeczowo to opisałeś, szkoda, że na studiach nie potrafili tak tego wyjaśnić logicznie :-) Rozumiem, że przełączając się z 4G na niższe technologie po prostu zmniejszamy bitrate i one już zostają w tych niższych technologiach do końca rozmowy.
        Odpowiedz
        • komentarz
          hy 09:27 12-09-2018
          Po zejściu do starszej technologii zmniejsza się bitrate i taki już zostaje. Oczywiście o ile w VoLTE/VoWiFi załączył się wyższy bitrate, który działa tylko wewnątrz technologii VoLTE/VoWiFi wewnątrz sieci Orange. Jeśli korzystasz z VoLTE, a Twój rozmówca z 2G/3G każdej sieci lub VoLTE/VoWiFi innej sieci to od początku masz bitrate 12,65kb/s.
          Odpowiedz
  • komentarz
    PAWEŁ 17:55 10-09-2018
    Czy to wszystko o czym Pan pisze działa w całej Polsce ? I na kożdym sprzęcie ?
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 18:09 10-09-2018
      Z tego co rozumiem, to rozwiązania globalne, ale jeszcze potwierdzę.
      Odpowiedz
  • komentarz
    pablo_ck 20:52 10-09-2018
    Tekst jak zawsze super Piotrze. Co do działania sieci - dużo dzwonie i smsuje. Na starej Lumii Internet działa jak przyspieszenie w Trabancie 601. Więc co do działania Internetu nie mam zbytnio prawa do wydawania oceny.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Marek 22:36 10-09-2018
    Piękne słowa i dobrze, że sieć się rozwija, natomiast ja jestem w tej chwili w centrum Gdańska i na Speedtest do serwera Orange osiągam maksymalnie 11 Mb/s. Pomiary o różnej porze dnia. Tak więc co klientowi po tych Waszych technologiach skoro nikt z Waszej firmy nie monitoruje sieci i nie zapewniacie prędkości nawet zbliżonych do przyzwoitości. A sygnały o tym, że prędkości w dużych miastach są beznadziejne są już od dawna i widać, że obsługa klientów w tych miastach przekracza możliwości operatorów.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 07:48 11-09-2018
      Oczywiście, że monitorujemy obciążenie sieci. Teraz wyobraź sobie, że bez tych prac o których piszę wynik byłby zapewne dużo, dużo słabszy. Zwróć uwagę, na wykres, który zawarłem w pierwszej części tego wpisu - tam gdzie piszę o czterdziestokrotnym wzroście ruchu w sieci 4G LTE od początku 2015. A teraz weź pod uwagę, że stawianie nowej stacji bazowej w Polsce trwa kilkanaście miesięcy w najlepszym przypadku (tyle trwają procedury administracyjne), a bardzo często kilka lat. Obciążenie stacji bazowej jest jednak jednym z kluczowych czynników, które bierzemy pod uwagę, gdy planujemy inwestycje. Jest jeszcze jedna sprawa - przy obecnych normach PEM trudno jest zapewnić zasięg wewnątrz budynku, czy właśnie w miastach, co przekłada się na prędkość. Trudno także stawiać nowe stacje bazowe w miastach, gdy wiele takich prób wiąże się z protestami. Każdy chce mieć zasięg, niewielu chce mieć stacje bazową. A zasięg nie bierze się z powietrza, tylko właśnie z BTS.
      Odpowiedz
      • komentarz
        PAWEŁ 17:54 11-09-2018
        W mojej okolicy na pewno nie jeden zgodził by się na postawienie na swoim terenie nadajnika . Właściciel terenu na którym stawiacie BTS-y otrzymuje co miesiąc pieniądze , prawda ?
        Odpowiedz
        • komentarz
          j 09:33 12-09-2018
          I właśnie to jest największy problem dla "somsiadów", bo ktoś będzie na tym zarabiał, a nie oni. Wtedy wymyślą sobie, że od masztów będą chorować itp.
          Odpowiedz
  • komentarz
    presto 23:14 10-09-2018
    Można wiedzieć kiedy lte w wieży ciśnień w Michałkowie woj.warmińsko mazurskie
    Odpowiedz
  • komentarz
    Greta 01:41 11-09-2018
    Proszę usprawnić informację zwrotną stan minut minipakietu za 3zł prepaid, aby w sms o stanie minut przychodziła pełna informacja ile nam zostało minut i sekund. Sprawdzając pakiet 120 min za 9zł w sms jest pozostało Ci x min, x sec. W mini pakiecie przychodzi tylko minutowa wartość, a przecież chce wykorzystać go do końca do ostatniej sekundy. Proszę to usprawnić.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 07:43 11-09-2018
      Dzięki za sygnał przekażę ;-)
      Odpowiedz
  • komentarz
    PAWEŁ 12:30 11-09-2018
    Czy monitorujecie zasięg 2G i 3G do rozmów ????????? Bo często mam tak , że w trakcie rozmowy są zakłócenia lub zrywa połączenia . Zasięg jest mało stabilny .
    Odpowiedz
  • komentarz
    Marcin 14:25 09-10-2018
    Ns waszej sieci 4G/4G+ max 15-16 mb/s stabilność 60% w T-Mobile te same wyniki ta sama stabilność 60% macie bardzo zapchana siec chodzi o województwo Warmińsko Mazurskie poprawcie to razem z T-Mobile bo jeszcze współpracujecie ?
    Odpowiedz
  • komentarz
    MAURYCY 17:15 22-04-2019
    Fajnie się czyta o aspektach technicznych napisanych w przystępny sposób.
    Odpowiedz

;

Reklama

Internet w Orange dla Firm (1)

Stella Widomska

10 września 2018

Internet w Orange dla Firm
1

Każdy kto posiada własną firmę (zwłaszcza taką mniejszą) wie, że ma w niej wiele etatów – jest prezesem, działem sprzedaży, infolinią, a nawet obsługą firmowego fanpage’a. W takiej firmie  podstawą jest być blisko klienta. A do tego najlepiej mieć internet i rozmowy bez limitu w Orange dla Firm. Teraz w zestawie z wodoodpornym Huawei P20 Pro z wytrzymała baterią i zestawem samochodowym.

I garść informacji na temat nowego spotu. Za jego kreację odpowiada Havas Warsaw, produkcję Tyrka Studio, postprodukcję Miło. Dźwiękiem zajął się Lunapark, media zaplanował i kupił dom mediowy Initiative Media, a spot wyreżyserował Kolektyw Reżyserski Państwo Rodzeństwo.

 

Udostępnij: Internet w Orange dla Firm
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Plane. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    MAURYCY 17:16 22-04-2019
    Spoko reklama.
    Odpowiedz

;

Urządzenia

Co w gadżetach piszczy (27) (7)

Michał Rosiak

8 września 2018

Co w gadżetach piszczy (27)
7

Stęskniliście się za tekstem o gadżetach? Właśnie zdałem sobie sprawę, że dawno nie było, a faktycznie miałem w rękach parę rzeczy wartych opisania. Dzisiaj więc najpierw – w dość niestandardowy sposób – posłuchamy muzyki, potem pooglądamy telewizję (też na urządzeniu dość specyficznym). A na koniec – cóż, nie mogłoby zabraknąć smartfona 🙂

Trekz Air – Słuchawki, do których nie potrzeba uszu

Na pomysł słuchawek AfterShokz Trekz Air wpadł na przełomie XVII i XIX wieku… Ludwig van Beethoven. Brzmi szaleńczo, ale to genialny kompozytor, radząc sobie z objawami głuchoty, jako pierwszy używał przewodnictwa kostnego. Trzymał w zębach kawałek metalu, który przewodził muzykę bezpośrednio do jego czaszki. Technologia w zasadzie się nie zmieniła, ale czasy tak, więc słuchanie muzyki bez użyciu uszu jest na szczęście znacznie wygodniejsze 🙂

Trekz Air ważą zaledwie 30 gramów, a biorąc pod uwagę, że nie wkładamy ich do uszu, łatwo zapomnieć, że w ogóle je mamy! Pozycjonowane są jako słuchawki dla sportowców, z czym nie sposób się nie zgodzić. Ja np. jadąc na rowerze nie słuchałem muzyki, bojąc się, że nie usłyszę np. klaksonu samochodu. Jeśli np. biegamy wieczorami w słabo oświetlonej okolicy, to właśnie zmysł słuchu może nas ostrzec przed zagrożeniem.

Jak to działa? W zasadzie idealnie. Jeśli odpowiednio ustawimy głośność, nie odetniemy się od tego, co dzieje się wokół, jednocześnie słuchając muzyki. Sam dźwięk po części słychać również z otworów w słuchawkach. Tego, iż kluczem są drgania przetworników dotykających kości, dowodzi fakt, iż przy zatkaniu uszu… wszystko słychać nieporównywalnie głośniej i wyraźniej! Co więcej, zamiast zakładać Trekz Air nad uszami możemy równie dobrze przytknąć je do… czoła 🙂 Oczywiście możemy przez nie również rozmawiać, a jakość dźwięku z dwóch mikrofonów moi rozmówcy oceniali najlepiej ze wszystkich dotychczas używanych przeze mnie bezprzewodowych słuchawek.

O wyjątkowo wysokiej jakości oczywiście nie ma mowy, ale to nigdy nie miał być sprzęt audiofilski. Ja od Trekz Air oczekiwałem dobrej jakości muzyki, nie odcięcia od otoczenia, wygody noszenia (bez ryzyka, że spadną podczas aktywności fizycznej) i odporności na pot, czy deszcz. I dokładnie to dostałem.

Ferguson FBOX ATV – Prawie jak Shield, ale lepszy

Urządzenia FBOX od znanej od lat głównie z satelitarnych tunerów polskiej marki Ferguson testuję od pierwszego modelu. Gdy jakiś czas temu w moje ręce trafił model ATV (to było już jakiś czas temu, przyznaję, że trochę się u mnie przeleżał) od samego podłączenia zobaczyłem jak olbrzymią zmianę przeszła seria FBOX. Od urządzenia, które działało z trudem, ale nie było dlań alternatywy (wtedy Smart TV były rzadkością) do sprzętu, który działa tak, że mógłby zawstydzić wiele telewizorów.

Kluczowa zmiana w porównaniu do poprzednich modeli to fakt, że ATV nie korzysta z klasycznego Androida, lecz z systemu Android TV. Różnica jest kosmiczna. W połączeniu z 64-bitowym procesorem dedykowanym do obsługi multimediów i szybką pamięcią DDR4 daje „user experience” na poziomie systemu wbudowanego w telewizor. Systemu, który obsłuży każdą treść, włącznie z coraz popularniejszymi i częściej spotykanymi produkcjami w jakości 4K i w trybie HDR, a także dźwięk Dolby Atmos 9.1.2 (słabsze oczywiście też 😉 ). Nie ma mowy o „krztuszeniu” się i przycinaniu. W sporej części pomaga w tym też charakterystyczny „kafelkowy” interfejs Android TV. Ekran telewizora z podłączonym FBOXem ATV przypomina mocno Nvidia Shield i… wcale nie „do złudzenia”. Przy próbie połączenia z urządzeniami zewnętrznymi ATV przedstawia się bowiem właśnie jako „Shield” 🙂 Sprzęt współpracuje oczywiście z dyskami zewnętrznymi. Dzięki gniazdu USB 3.0 bez problemu radzi sobie nawet z plikami wielkości kilku gigabajtów.

O ile większości użytkowników wystarczy to, co powyżej, warto zaznaczyć, że na FBOXie ATV obok Android TV możemy równolegle uruchomić… Linuxa. Po co? Choćby po to, by uruchomić na nim aplikację wyszukującą filmy, która je pobierze, serwer Plex uruchomiony na tym małym urządzonku wrzuci plik do konkretnego katalogu, a oprogramowanie klienckie pod Android TV – zindeksuje, pokaże i pozwoli na jego streamowanie. Kosmos. Oczywiście nie musimy ograniczać się do kwestii multimedialnych, również dobrze na podpiętym do FBOXa ATV dysku, czy włożonej doń karcie SD możemy hostować WordPressa, czy postawić serwer FTP.

No i – last, but not least – mówimy o sprzęcie, zgrabnym, małym, nowocześnie – a wręcz futurystycznie – wyglądającym, w kolorze idealnej czerni, którego nie wstyd postawić w salonie.

LG G7 Thinq – Po prostu… jest

„Na grzyba komu ten notch!?” – taka była moja pierwsza myśl, gdy wziąłem do ręki najnowszego flagowca LG. Moda na wycięcia na górze ekranu wciąż mnie zadziwia, ale nie ukrywam, że począwszy w zasadzie od G3 „ci drudzy” (choćby pod względem sprzedaży) Koreańczycy mają u mnie duży kredyt zaufania. Aparaty z najlepszym światłem, pierwsza (nieudana) próba z telefonem modułowym, wreszcie drugi, szerokokątny obiektyw, czy profesjonalny Quad DAC – LG zawsze próbowało „macać” rynek czymś nowym i intrygującym.

Jakby tak przemyśleć powyższe to chyba G7 Thinq jest… najspokojniejszym modelem LG od lat. Bryła bardzo podobna do G6, ponownie drugi szeroki (acz z mniejszym kątem) obiektyw, ponownie świetny przetwornik muzyczny, nawet to „Thinq” z nazwy było już choćby w V30. G7 Thinq to w zasadzie jego wielu poprzedników zebranych w jeden telefon, którego mimo, iż jest bardziej ewo- niż rewolucją nie oddawałem przez ponad dwa miesiące. W nim po prostu wszystko jest na swoim miejscu. Idealnie leży w ręku, mimo zmniejszenia kąta drugiego obiektywu pozwala na zmieszczenie na zdjęciu znacznie więcej, a po podłączeniu przewodowych słuchawek (głośnik niestety tylko mono :(, choć całkiem niezły) jakość dźwięku wyrywa z butów. Zawarte w nazwie „Thinq” – jeśli nie zapomnimy go włączyć – po chwili namysłu automatycznie ustawia nam parametry aparatu przy robieniu fotografii i faktycznie miałem wrażenie, że wtedy fotki wyglądały ładniej.

G7 Thinq to pierwszy telefon z dedykowanym przyciskiem do wirtualnego Asystenta Google. Nie asystenta w ogóle (właściciele koreańskiej konkurencji coś o tym wiedzą), tylko tego od producenta systemu, który niebawem będzie mówił po polsku. W zasadzie już mówi i – hmmm, powiedzmy, że w tym zakresie „doszły mnie wieści” – wychodzi mu to nadspodziewanie dobrze. W takiej sytuacji używanie bocznego przycisku w celu wywołania „nasłuchu” jest intuicyjne i znacząca ułatwia korzystanie z Asystenta.

Gdybyście mnie poprosili o wymienienie trzech cech, które powodują, że tak przypadł mi do gustu LG G7 Thinq, chyba nie dałbym rady ich wymienić. On po prostu… jest, zgrał się ze mną idealnie i z żalem go oddawałem. Jeśli sami chcecie sprawdzić, w czym tkwi magia G7 Thinq, znajdziecie go w naszym sklepie.

 

Udostępnij: Co w gadżetach piszczy (27)
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Tree. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    Marcin Czajka 09:45 09-09-2018
    Długo wahałem się nad G7. Spodobał mi się od samego początku i ma jako jedyny poza Samsungami i nowymi iPhone'ami bezprzewodowe ładowanie, którego LG poskąpiło w europejskiej wersji G6, przez co nie kupiłem poprzednika. Wracając do G7 - obejrzałem kilka wideorecenzji, poczytałem opinie i byłem nadal pomiędzy G7 a S9 (do którego dorzucali głośnik Marshall). Wizyta w salonie rozwiała wątpliwości - S9 przez te jego cienkie ramki i ekran edge po prostu fatalnie leży w dłoni a jego ekran wydaje się być dużo mniejszy. Wybrałem G7 i jestem mega zadowolony. Teraz wiem, że nie ma co patrzeć na innych tylko brać produkt dopasowany do siebie a nie opinii tłumu.
    Odpowiedz
    • komentarz
      pablo_ck 20:40 10-09-2018
      Dokładnie. Warto zawsze mieć swoje ja :)
      Odpowiedz
  • komentarz
    mike278 14:09 10-09-2018
    Te słuchawki mi się podobają. Dla kogoś kto ma kłopoty ze słuchem pierwszorzędna rzecz. Tylko ta cena. Szkoda bo dla takiego gadżetu znalazłbym zastosowanie w rodzinie.
    Odpowiedz
    • komentarz
      pablo_ck 20:42 10-09-2018
      Ja znów troszkę będę w tej kwestii anty. Słuchanie muzyki na słuchawkach dousznych jest nie wskazane. Problem z niedosłuchem dotyczy coraz młodszych ludzi i jest to dość poważny problem.
      Odpowiedz
      • komentarz
        Michał Rosiak 16:14 11-09-2018
        One nie są douszne. One są naczaszkowe.
        Odpowiedz
  • komentarz
    ziemowy 08:49 12-09-2018
    Nigdy nie miałem na uszach (czaszce) tego typu słuchawk, bardzo jestem ciekaw jakości dźwięku. Google glass działały na podobnej zasadzie i użytkownicy bardzo narzekali na jakość dźwięku.
    Odpowiedz
  • komentarz
    MAURYCY 17:19 22-04-2019
    Ciekawe te słuchawki. Oczywiście w cichym środowisku pewnie się sprawdzają dobrze, ale w samolocie sobie nie posłuchamy, bo ciągły szum w żaden sposób nie tłumiony przez te słuchawki nie pozwoli nam posłuchać muzyki.
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej