Odpowiedzialny biznes

„Pobite gary!” Śląsk Wrocław jak Polonia Warszawa?

24 września 2013

„Pobite gary!” Śląsk Wrocław jak Polonia Warszawa?

Pozostajemy w terminologii dziecięcej. Jarek mówił wczoraj o zabieraniu zabawek do innej piaskownicy,  dziś piszę o innym zachowaniu znanym głównie z placów zabaw.

Było sobie tak – rok 2008, Polonia Warszawa kończy sezon na 7. miejscu w drugiej lidze. Właściciel klubu Józef Wojciechowski wykupuje udziały w spółce Groclin-Dyskobolia. Wszyscy piłkarze Groclinu zostają wchłonięci przez Polonię, która otrzymuje licencję na grę w ekstraklasie. Tak uzyskany awans staje się brzemieniem dźwiganym przez lata, podstawą dla kibiców zwaśnionych drużyn do szyderczych sformułowań.

Do klubu przychodzą kolejni trenerzy, jeszcze szybciej są zwalniani. Przychodzą i znakomici piłkarze, zresztą za grubą kasę, by później funkcjonować pod nierozsądną presją właściciela. Media żyją ekscentrycznymi wypowiedziami Wojciechowskiego, który sukcesu oczekuje tu i teraz. Nieposłuszni piłkarze trafiają do Klubu Kokosa. Pobite gary, koniec zabawy. Właściciel ma dość niezadowalających wyników i sprzedaje klub Ireneuszowi Królowi. Ten początkowo chce zrobić z Polonii klub KP Katowice, ale odchodzi od pomysłu pod presją kibiców. Później przestaje płacić, składa całą serię obietnic, łącznie z tą słynną „Jestem w Wiedniu, robię przelew”, by w końcu wykrzyknąć – pobite gary! – i złożyć wniosek o upadłość. Piłkarze rozwiązują kontrakty z winy klubu. Mimo, że zespół prowadzony przez Piotra Stokowca kończy sezon na 6 miejscu, kolejny rozpoczyna w IV lidze. Dziś Polonia, dzięki zaangażowaniu kibiców, wiedzie już nowe życie – w historycznych koszulkach, z nowym sponsorem i na antenie Orange Sport.

Podobny scenariusz może wkrótce ziścić się we Wrocławiu. Tam też było pięknie, gdy jedna ze spółek Zygmunta Solorza-Żaka przejmowała Śląsk. Od tego czasu zespół był w lidze drugi, pierwszy i trzeci, zagrał też w finale Pucharu Polski, potrafił zabłysnąć w Europie. Tyle tylko, że na działce obok stadionu nowy właściciel Śląska miał postawić galerię handlową. Ta jednak nie powstanie, a dziurę pod nią wykopano. Za ile? Większościowy właściciel (51% udziałów) twierdzi, że za około 30 mln zł, miasto Wrocław wycenia te prace na kilkanaście milionów. Ważne jednak, że brak galerii to już „pobite gary” – skoro pieniędzy za dziurę nie udało się odzyskać, właściciel przestał finansować klub. Ciężar utrzymania Śląska wzięło na siebie miasto (49% udziałów), a w ratuszu zaczęto obmyślanie planu, jak przejąć większość udziałów.

Co się musi wydarzyć, aby Śląsk przejął klub? Cytując sport.pl – „najpierw sąd na wniosek miasta musi wyznaczyć zarządcę przymusowego, potem biegły musi oszacować wartość Śląska, a ostatecznie klub zostanie zlicytowany”. Ryzyko? Licytację może wygrać każdy, łącznie ze spółką Zygmunta Solorza-Żaka. Poza tym w imieniu miasta do licytacji stanie nowa spółka, WKS Śląsk S.A. i nie ma pewności, że otrzyma licencję na grę w ekstraklasie. Efekt może być więc taki, że Śląsk nowy sezon zacznie od 4. ligi albo jeszcze niżej, choć prezes Dolnośląskiego ZPN, Andrzej Padewski, zapewnia na łamach tvn24.pl: – Nowy podmiot dopełnił już wszelkich formalności związanych z członkostwem w PZPN (…) Nic nie stoi na przeszkodzie, aby stał się on pełnoprawnym uczestnikiem rozgrywek ekstraklasy.

Jak spółka Solorza-Żaka zareagowała na działania miasta? Powołała drugiego członka zarządu i złożyła w sądzie wniosek o upadłość. Jacek Masiota, prawnik reprezentujący drugą stronę, czyli miasto Wrocław, tłumaczy na łamach tygodnika „Piłka Nożna”, że we wniosku dostrzegł błędy formalne. Zdaniem Masioty wniosek zostanie odrzucony i został złożony tylko po to, by zyskać na czasie. – (…) Gdyby jednak dokument został uznany, klub ulegnie likwidacji – tłumaczy Masiota w „PN”.  Miasto Wrocław z kolei powołało nowego prezesa klubu – Krzysztof Hołub zastąpił Piotra Waśniewskiego, do którego, podobno, miasto nie miało pełni zaufania.

Kapitan Śląska, Sebastian Mila, zapewnia na twitterze, że zespół będzie gotowy do najbliższego meczu i do wszystkich kolejnych. Cóż jednak z tego, skoro pewnego dnia może się okazać, że wynik na boisku okryje się cieniem walki głównych udziałowców. Wtedy i Sebastian Mila, i każdy inny piłkarz zespołu, będzie zmuszony wykrzyknąć „pobite gary!”, a zespoły ekstraklasy zasili cały zaciąg graczy Śląska, tak jak niedawno stało się z piłkarzami Polonii Warszawa.

Udostępnij: „Pobite gary!” Śląsk Wrocław jak Polonia Warszawa?

Odpowiedzialny biznes

Tak to się robi w Polonii Warszawa

13 marca 2013

Tak to się robi w Polonii Warszawa

Pozostajemy w terminologii dziecięcej. Jarek mówił wczoraj o zabieraniu zabawek do innej piaskownicy,  dziś piszę o innym zachowaniu znanym głównie z placów zabaw.

Było sobie tak – rok 2008, Polonia Warszawa kończy sezon na 7. miejscu w drugiej lidze. Właściciel klubu Józef Wojciechowski wykupuje udziały w spółce Groclin-Dyskobolia. Wszyscy piłkarze Groclinu zostają wchłonięci przez Polonię, która otrzymuje licencję na grę w ekstraklasie. Tak uzyskany awans staje się brzemieniem dźwiganym przez lata, podstawą dla kibiców zwaśnionych drużyn do szyderczych sformułowań.

Do klubu przychodzą kolejni trenerzy, jeszcze szybciej są zwalniani. Przychodzą i znakomici piłkarze, zresztą za grubą kasę, by później funkcjonować pod nierozsądną presją właściciela. Media żyją ekscentrycznymi wypowiedziami Wojciechowskiego, który sukcesu oczekuje tu i teraz. Nieposłuszni piłkarze trafiają do Klubu Kokosa. Pobite gary, koniec zabawy. Właściciel ma dość niezadowalających wyników i sprzedaje klub Ireneuszowi Królowi. Ten początkowo chce zrobić z Polonii klub KP Katowice, ale odchodzi od pomysłu pod presją kibiców. Później przestaje płacić, składa całą serię obietnic, łącznie z tą słynną „Jestem w Wiedniu, robię przelew”, by w końcu wykrzyknąć – pobite gary! – i złożyć wniosek o upadłość. Piłkarze rozwiązują kontrakty z winy klubu. Mimo, że zespół prowadzony przez Piotra Stokowca kończy sezon na 6 miejscu, kolejny rozpoczyna w IV lidze. Dziś Polonia, dzięki zaangażowaniu kibiców, wiedzie już nowe życie – w historycznych koszulkach, z nowym sponsorem i na antenie Orange Sport.

Podobny scenariusz może wkrótce ziścić się we Wrocławiu. Tam też było pięknie, gdy jedna ze spółek Zygmunta Solorza-Żaka przejmowała Śląsk. Od tego czasu zespół był w lidze drugi, pierwszy i trzeci, zagrał też w finale Pucharu Polski, potrafił zabłysnąć w Europie. Tyle tylko, że na działce obok stadionu nowy właściciel Śląska miał postawić galerię handlową. Ta jednak nie powstanie, a dziurę pod nią wykopano. Za ile? Większościowy właściciel (51% udziałów) twierdzi, że za około 30 mln zł, miasto Wrocław wycenia te prace na kilkanaście milionów. Ważne jednak, że brak galerii to już „pobite gary” – skoro pieniędzy za dziurę nie udało się odzyskać, właściciel przestał finansować klub. Ciężar utrzymania Śląska wzięło na siebie miasto (49% udziałów), a w ratuszu zaczęto obmyślanie planu, jak przejąć większość udziałów.

Co się musi wydarzyć, aby Śląsk przejął klub? Cytując sport.pl – „najpierw sąd na wniosek miasta musi wyznaczyć zarządcę przymusowego, potem biegły musi oszacować wartość Śląska, a ostatecznie klub zostanie zlicytowany”. Ryzyko? Licytację może wygrać każdy, łącznie ze spółką Zygmunta Solorza-Żaka. Poza tym w imieniu miasta do licytacji stanie nowa spółka, WKS Śląsk S.A. i nie ma pewności, że otrzyma licencję na grę w ekstraklasie. Efekt może być więc taki, że Śląsk nowy sezon zacznie od 4. ligi albo jeszcze niżej, choć prezes Dolnośląskiego ZPN, Andrzej Padewski, zapewnia na łamach tvn24.pl: – Nowy podmiot dopełnił już wszelkich formalności związanych z członkostwem w PZPN (…) Nic nie stoi na przeszkodzie, aby stał się on pełnoprawnym uczestnikiem rozgrywek ekstraklasy.

Jak spółka Solorza-Żaka zareagowała na działania miasta? Powołała drugiego członka zarządu i złożyła w sądzie wniosek o upadłość. Jacek Masiota, prawnik reprezentujący drugą stronę, czyli miasto Wrocław, tłumaczy na łamach tygodnika „Piłka Nożna”, że we wniosku dostrzegł błędy formalne. Zdaniem Masioty wniosek zostanie odrzucony i został złożony tylko po to, by zyskać na czasie. – (…) Gdyby jednak dokument został uznany, klub ulegnie likwidacji – tłumaczy Masiota w „PN”.  Miasto Wrocław z kolei powołało nowego prezesa klubu – Krzysztof Hołub zastąpił Piotra Waśniewskiego, do którego, podobno, miasto nie miało pełni zaufania.

Kapitan Śląska, Sebastian Mila, zapewnia na twitterze, że zespół będzie gotowy do najbliższego meczu i do wszystkich kolejnych. Cóż jednak z tego, skoro pewnego dnia może się okazać, że wynik na boisku okryje się cieniem walki głównych udziałowców. Wtedy i Sebastian Mila, i każdy inny piłkarz zespołu, będzie zmuszony wykrzyknąć „pobite gary!”, a zespoły ekstraklasy zasili cały zaciąg graczy Śląska, tak jak niedawno stało się z piłkarzami Polonii Warszawa.

Udostępnij: Tak to się robi w Polonii Warszawa

Odpowiedzialny biznes

Polonia Warszawa jak Atletico Madryt 3

29 października 2012

Polonia Warszawa jak Atletico Madryt 3

W Warszawie rządzi Legia, w Madrycie – Real? Tak. Chyba tak. Na razie tak…

Legia jest liderem ekstraklasy, nie zaznała w tym sezonie porażki, wczoraj potrafiła wygrać z Piastem, choć przegrywała 0:2. Ale, ale… Kto niespodziewanie znalazł się za jej plecami? Po efektownym zwycięstwie 5:0 na drugie miejsce w tabeli wskoczyła Polonia, napędzana przez Pawła Wszołka i – co może jeszcze ważniejsze – nie hamowana w żaden sposób przez Józefa Wojciechowskiego. Niby z teoretycznie silniejszym Lechem i Śląskiem Polonia przegrywała, ale potrafiła wygrać i w Gdańsku, i w Krakowie, jako pierwsza zatrzymała rozpędzony Widzew, no i nie dała się pokonać w derbach Warszawy na Pepsi Arenie. Czyżby dominacja Legii w stolicy nie była już tak oczywista?

Dzień po imponującym zwycięstwie Barcelony 5:0 nad Rayo, jasny sygnał w świat wysłał Real Madryt, gromiąc w takim samym stosunku Mallorcę. Na wszystkich, którzy ekscytują się pogonią Królewskich za liderem (8 pkt różnicy), trzeba jednak wylać kubeł zimnej wody. To nie Real jest w tej chwili największym zagrożeniem dla Barcy, lecz jego wielki rywal – Atletico! To podopieczni Diego Simeone jako jedyni dotrzymują kroku Barcelonie i mają tyle samo punktów.

Oczywiście, to Real broni mistrzostwa Hiszpanii i to Real walczy w Lidze Mistrzów. Na takim tle nawet zwycięstwa Atletico w Lidze Europejskiej mogą wyglądać blado. Tyle tylko, że w bezpośrednich starciach ze zwycięzcami LM – w meczach o Superpuchar Europy – to Atletico zawsze wygrywa – najpierw z Interem, a ostatnio z Chelsea.

Trzy bramki w meczu z Anglikami zdobył Radamel Falcao. Może i w klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej wciąż prowadzi Messi (13 goli) a po piętach depcze mu Ronaldo (11 goli), ale Falcao nie odstępuje ich na krok (10 goli). Sami oceńcie, czy dwaj najlepsi piłkarze świata mogą spać spokojnie… Polecam zwłaszcza akcję z 0:25 i bramkę z 1:30:

Jak myślicie, czy zanosi się na zmianę warty w stolicach Polski i Hiszpanii? Czy raczej w dalszej części sezonu Polonia zniknie gdzieś w środku tabeli, a Atletico zacznie tracić dystans do Barcelony i pozwoli się przegonić Realowi?

Udostępnij: Polonia Warszawa jak Atletico Madryt 3

Odpowiedzialny biznes

Portugalia nie dla Polonii

2 lutego 2011

Portugalia nie dla Polonii

Żarty dla trenera Smudy się kończą. Na niespełna półtora roku przed Euro 2012 piłkarska reprezentacja Polski w Portugalii składem krajowym zagra z Mołdawią, a później najsilniejszym składem z drużyną z czołówki rankingu FIFA – Norwegią. Z pewnością ani w jednym, ani w drugim meczu nie zagrają wczesniej powołani zawodnicy Polinii Warszawa. Franciszek Smuda nie dogadał sie z właścicielem Czarnych Koszul i powołania dla czwórki polonistów wycofał. Ktoś powie mała strata – nie strata jest duża – bo skoro dziś trudno sie porozumieć i wypracować kompromis w sprawie powołania to ciekawe czy czy uda sie wypracować kompromis w innych trudnych sprawach, o których dziś jeszcze nie wiemy, a które na pewno czekają kadrę Franza.

 

Udostępnij: Portugalia nie dla Polonii

Odpowiedzialny biznes

Nie chce mi się z Tobą gadać

13 września 2010

Nie chce mi się z Tobą gadać

„Nie chce mi się z Toba gadać” (Bartek to nie do Ciebie) W tym stylu wlaściciel Polonii Warszawa zwrócił się do przyblakłej hiszpańskiej gwiazdy Jose Bakero po przegranej z Koroną Kielce. To było w weekend, a teraz jak wieści niosą bakero może wracać do Hiszpanii bo z Polonii został zwolniony. Wrze też w innym warszawskim klubie, który jest już na 10 miejscu w tabeli. A jak mówimy o tabeli ekstraklasy to robi się coraz ciekawiej. Jaga na czele, przed GKS-em Bełchatów, Koroną Kielce i właśnie „Czarnymi Koszulami”. A wielka trójka minionych lat  – 5, 7 i 10 miejsce. Będzie ciekawie.

Bakero do Hiszpanii, a Gollob coraz bliżej do tytułu. Po Vojens zaczynam coraz mocniej wierzyć, że Gollob w końcu zdobędzie ten tytuł, na który chyba nikt nie zasługuje bardziej z obecnie jeżdżących po czarnym torze. Przypomnę tylko, że zwieńczenie cyklu jest w Bydgoszczy, gdzie Tomek ze złamaną ręką i po kilku głębszych podejrzewam, że zdystansuje rywali. A więc póki co coraz bardziej radosne oczekiwanie na finał finałów. A co do żużlowej ligi, to za sprawą pasjonatów z piętra jestem na bieżąco, choć sam pochodzę raczej z mało żuzlowego miasta. I po wypiekach na twarzy kiedy komentują wyczyny np. Falubaza, nie będę cytował im Bartka, Twojej opiniii o lidze.

I znów wracam na boiska ligowe ale włoskie. „Włoscy ligowcy ogłosili, że w piątej kolejce nie wyjdą na boiska. – Chcemy być traktowani jak wszyscy inni pracownicy, nie jak przedmioty” tak powiedział ich rzecznik, a zarazem obrońca Milanu Massimo Oddo. Jak to ktoś ostatnio obliczył polską ekstraklasę stać na 112 zawodników Serie A. Więc skoro nie podoba się im tak w serie A to może ściągnijmy ich do Polski. Zobaczymy jak spodoba im się tutaj. Dołączą do ponad 100 zagranicznych zawodników już w ekstraklasie grających i w ten sposób możemy byc pierwszą liga narodową bez autochtonów, czyli nas Polaków. Ciekawe co na to Franciszek Smuda?

 

 

 

 

Udostępnij: Nie chce mi się z Tobą gadać

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej