Odpowiedzialny biznes

Przecena wizerunku zawodników

17 grudnia 2013

Przecena wizerunku zawodników

Sprawa trzeciorzędna stała się pierwszoplanową. Przeczytałem, że stała się rewolucja w PZPN, że zabrano startowe zawodników. Jak się wczytałem dalej to okazało się, że to nie tak do końca. Po prostu zmieniono wartość startowego i dodano premię za wizerunki. Ale będą one już tańsze na rynku niż obecnie, bo to ograniczone wizerunki.

 

Wysokie startowe nie podobało się wielu. Cztery tysiące złotych za mecz kłuło w oczy zwłaszcza w okresie żenujących porażek białoczerwonych. Choć dla znacznej części Błaszykowskich, Lewandowskich, Boruców, Szczęsnych, Piszczków, ale też Obraniaków, Wasilewskich, Krychowiaków, Polańskich, Glików, etc. to wcale nie są jakieś wielkie pieniądze żeby musieli na kadrze zarabiać. One raczej miały znaczenia, dla tych, którzy walczą o wejście do kadry, którzy jeszcze aspirują i biją się o swoje miejsce w klubach i w reprezentacji.  Teraz mamy od nowego roku 1000 złotych za zgrupowanie dla każdego zawodnika i są oszczędności w kasie Związku. Jednak z perspektywy kibica to w sumie nie ma znaczenia, czy za mecz ktoś dostaje tysiąc czy cztery tysiące – ważne by wygrywali.

Istotniejsza jest premia w wysokości trzech milionów dla zawodników, za wykorzystanie ich wizerunku. Niestety tu zła informacja dla sponsorów. Bo nie będą mogli wykorzystać piłkarzy na dotychczasowych zasadach, m.in. do promocji swoich usług i produktów. Kadrowicze pokażą swoje twarze i nie tylko jedynie w kampaniach wizerunkowych. To poważne ograniczenie, bo w dzisiejszych trudnych biznesowo czasach liczy się najbardziej sprzedaż, produkty, oferty … a wizerunek jest na dalszym miejscu. Wartość ograniczonego wizerunku sportowca w takiej sytuacji wyraźnie spada. A jak nikt przez dwa lata nie nakręci reklam z zawodnikami, to będzie się dzielić te trzy miliony wśród tych, którzy stawiali do wywiadów przy ściankach sponsorskich, albo udzielali wywiadów w mix-nie. Wówczas okaże się, że te podzielone trzy miliony to takie startowe tylko trochę inne i o ile dobrze dzielę przez liczbę meczów nawet trochę droższe niż obecnie.

Jest jeszcze jednak premia w wysokości pięciu milionów złotych za awans do ME we Francji. Wielu złośliwców pisało, że może być nawet 50 milionów, bo i tak jej się nie zapłaci. Ale ja chciałbym, żeby nastąpiła prawdziwa rewolucja, tak żebyśmy wszyscy z dumą obserwowali jak rada drużyny zgarnia tą premię za awans. Wtedy nikt innych pytań finansowych na pewne mieć nie będzie. Dzisiaj mam tylko jedno pytanie. Co zrobi Związek, co zrobi trener żeby te pięć milionów jak najszybciej wręczyć naszym reprezentantom?

Udostępnij: Przecena wizerunku zawodników

Odpowiedzialny biznes

Nawałka na rocznicę, nadzieja na początek

28 października 2013

Nawałka na rocznicę, nadzieja na początek

Boniek siedzi rok na fotelu prezesa PZPN i jako prezent na rocznicę zafundował sobie i oczywiście nam na selekcjonera Adama Nawałkę. Złośliwi mówią, że prezent to kryzysowy i oszczędny, bo trener Górnika Zabrze zarobi ponoć tylko 80 tysięcy złotych, a zagraniczny pewnie chciałby kilka razy więcej.

Zadanie nowy selekcjoner ma jedno  – awansować do Euro 2016. Na razie ma 10 miesięcy spokoju bo pierwsze mecze o punkty białoczerwoni zagrają we wrześniu 2014. Później będzie pod górkę bo losowani z czwartego koszyka możemy mieć grupę tak silną, jak silnej jeszcze nie mieliśmy. Trzeba więc się solidnie przygotować. Jest rok, ale meczów towarzyskich w tym czasie tylko sześć do ośmiu. Więc okazji do poznania zawodników i przećwiczenia różnych wariantów tak dużo wcale nie ma.

Wybór selekcjonera dziś nie wzbudził specjalnych zachwytów wśród kibiców, ale też sprzeciwów i jakiejś poważniejszej krytyki  też nie było. Jest to bowiem od lat postać znana w środowisku piłkarskim, zarówno jako zawodnik, jak i trener, ale też człowiek potrafiący dążyć do celu.

Efektu „wow” na pewno nie było, co nie oznacza, że nie będzie. Bez względu na dzisiejsze odczucia selecjonera zweryfikuje jedno – wyniki. To autorski wybór Zbigniewa Bońka, który kończy pierwszy rok na fotelu prezesa właśnie bez wyników sportowych na miarę aspiracji polskich kibiców. Dotąd mógł się bronić, że trenera oddziedziczył po ekipie Grzegorza Lato. Dziś to jego wybór i jego odpowiedzialność. Czy postąpił słusznie zobaczymy jednak dopiero za dwa lata.

Zarówno dla krytyków, jak i entuzjastów tego wyboru tylko jedno zdanie. Nowy trener to nowa nadzieja i tą nadzieją dziś żyje, że Nawałka nie tylko wie co chce osiągnąć, ale też wie z kim i jak to zrobić

Udostępnij: Nawałka na rocznicę, nadzieja na początek

Odpowiedzialny biznes

Orzełek nie poleci do Wilanowa

12 grudnia 2012

Orzełek nie poleci do Wilanowa

Zbignie Boniek, nowy prezes PZPN ostro wziął się do roboty. Po serii decyzji personalnych, z których ostatnio najważniejsza to zwolnienie Jerzego Engela i zatrudnienie na jego miejscu  Stefana Majewskiego jako dyrektora sportowego PZPN, przyszły pierwsze ważne decyzje dotyczące przyszłości związku. Na początek zadecydowano, że nie rozpocznie się budowa kontrowersyjnej siedziby PZPN w Wilanowie. Jak się okazało, nikt tej decyzji nie bronił i nie tylko dlatego, że pod planowaną siedzibę związku (za szacowane 60 mln) nie mógłby podejchać autokar. Parę milionów – w sumie osiem i tak już poszło na działkę, która ponoć w tym czasie była warta 3,5 mln, a więc dziś w czasach kryzysu pewnie najwyżej ze dwa miliony – kokosowy interes:).

Co teraz na działce to chyba materiał na konkurs dla kibiców? Mój pomysł – siać nieprzemakalną trawę na potrzeby Stadionu Narodowego.  🙂 Może macie inne? Niemniej jestem pewien, że o tej działce jeszcze nie raz w mediach usłyszymy.

Udostępnij: Orzełek nie poleci do Wilanowa

Odpowiedzialny biznes

Wybory PZPN

25 października 2012

Wybory PZPN

Edward Potok, Roman Kosecki, Stefan Antkowiak, Zbigniew Boniek, Zdzisław Kręcina. Gdybym miał stawiać pieniądze u bukmacherów – tak bym ustawił wyścig o fotel prezesa PZPN. Jak będzie w rzeczywistości – zobaczymy jutro.

Nie ma co dywagować, kto wygra i dlaczego. Przepowiedni i wróżb, często z fusów, można znaleźć mnóstwo. Pytanie co czeka nowego prezesa i nowy zarząd. Wydaje mi się, że nie będzie to droga usłana różami.

Koniunktura na piłkę nożną nie będzie już taka jak w ostatnich latach. Wtedy czekaliśmy na Euro 2012, budowaliśmy stadiony, odkąd los grupowy się do nas uśmiechnął marzyliśmy coraz śmielej o ćwierćfinale i półfinale śpiewając „Nikt nam nie powie, że nie zagramy w Kijowie”. Nawet w piłce klubowej gra w Lidze Eurpejskiej Lecha Poznań, Wisły Kraków i Legii Warszawa – wszystko na pięknych stadionach  – napawała optymizmem. Teraz nie ma w Europie polskich klubów, efekt Euro 2012 przytloczyła gorycz porażki, stadiony  – razem z Basenem Narodowym – straciły już efekt nowości i atrakcji, gdzie warto być.

Sprawa awansu do MŚ w Brazylii jest otwarta, ale specjalnego optymizmu nie ma w narodzie. Ducha nie widać też na stadionie. Zmienił się profil kibica na meczach reprezentacji. Doping, który mamy teraz to mimo chęci niektóych kibiców jest nieporównywalnie słabszy niż ten podczas eliminacji do MŚ 2006, ME 2008 i przegranych do MŚ 2010. Jedyną piosenką, którą znają kibice i prezentują na wszystkich meczach jest      „Je… PZPN”, a przy tym nie specjalnie dobrze się gra. Klub Kibica ma może i trochę członków, ale wśród tych, którzy na co dzień kibicują w klubach i chętnie jeździli na reprezentację, mówiąc delikatnie – jest bardzo nielubiany i wielu deklaruje, że woli obejrzeć mecz  w telewizji niż zapisać się do Klubu i mieć wtedy dopiero pierwszeństwo na zakup biletów (patrz. mecz z Anglią). W dodatku z wyjątkiem meczu na Wembley, nie mamy w przyszłym roku żadnego spotkania z atrakcyjnym przeciwnikiem – nie mamy więc paliwa dla entuzjamu kibiców.  Wizerunek leży w gruzach i to trzeba zamienić radykalnie.

Przez najbliższe lata nic się prawdopodobnie nie wydarzy pod kątem finansowym, bo na 10 lat zostały sprzedane prawa telewizyjne, marketingowe firmie Sportfive.  Sponsorzy są i będą – pytanie tylko ile będą płacić i pytanie za jaki produkt. Dziś nawet najbogatsze spółki mniej chętnie wydają pieniądze i  targują się o każdy grosz. A trochę groszy przydałoby się choćby na szkolenie młodych, szukanie talentów, tak by sport narodowy jakim jest piłka nożna odnosił sukcesy, z których naród choć trochę mógłby być dumny.

To tylko wierzchołek góry problemów, który czeka na nowego prezesa i nowy zarząd. Pytanie czy z tymi problemami ktoś się zmierzy i z jakim skutkiem, czy radośnie będzie płynął wprost na spotkanie wierzchołka góry lodowej. Jestem ciekawy jak i Wy co się wydarzy 26.10 i co ta zmiana przyniesie w dłuższym czasie. Co Wy na to? Kto wygra? Jak będzie wyglądała nasza piłka nożna?

Udostępnij: Wybory PZPN

Odpowiedzialny biznes

Lato – to już jest koniec

26 września 2012

Lato – to już jest koniec

Grzegorz Lato nie będzie rzadził polską piłką od listopada br. W ostatniej chwili wycofał sie z wyborów, jak mówił „dla dobra polskiej piłki”, a jak mówi Kazimierz Greń, prezes podkarpackiego Związku, i w sumie otwarcie wszyscy potwierdzają, dlatego, że nie zebrał nawet 15 głosów poparcia dających mu prawo do startu w wyborach. Jest to więc nie przegrana  – ale totalna klęska. A jeszcze niedawno Lato deklarował  po przegranej w Euro 2012,  że do dymisji się nie poda.


Za chwilę pojawi się wiele podsumowań czteroletniej kadencji  i nie ma co ukrywać nie będzie tam wiele pozytywów. W sumie większość na gorąco pamięta, o dziesiątkach gaf  typu „na setkę trzy sekundy” czy „jak Ukraina nie da rady to zorganizujemy Euro 2012 choćby z Niemcami”. Mamy w pamięci taśmy Kulikowskiego, karty kibica, aferę z orzełkiem na koszulkach, która zjednoczyły przeciw tej decyzji praktycznie wszystkich Polaków. Mamy wreszcie klęskę na Euro i na świeżo kłopoty z rozegraniem meczu reprezentacji  – odwołany wczoraj mecz w Bydgoszczy.  Szersze podsumowanie – czyli 53 punkty jak zapamiętamy tę prezesurę znalazłem poniżej. Ciekawe co o tym sądzicie i jak Wy zapamiętaliście tę prezesurę?

https://www.facebook.com/cafefutbolfp/posts/285272058240812

Odejście Grzegorza Laty daja szanse na zmiany i to dość radykalne w Związku. Ale z drugiej strony może też dojść do kontynuacji obecnej lini Związku. Pytanie, kto z tych którzy najprawdopodobniej zebrali 15 głosów zostanie nowym szefem polskiej piłki. Stefan Antkowiak, Zbigniew Boniek, Roman Kosecki, Zdzisław Kręcina, Edward Potok to obecnie najpoważniejsi, choć jeszcze nie ostatecznie potwierdzeni kandydaci. Dziś nikt niejsze nie jest w stanie ocenić kto ma z nich największe szanse.

Udostępnij: Lato – to już jest koniec

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej