Okiem mamy: czy technologia ma płeć?

16 stycznia 2023

Okiem mamy: czy technologia ma płeć?

Kwestia wzmacniania dziewczynek i kobiet w dążeniu do równouprawnienia płci to jedno z największych globalnych wyzwań społecznych. Znajduje się na piątym miejscu Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ. To bardzo ważne, bo od lat funkcjonuje stereotyp, że płeć męska bardziej nadaje się do branży technologicznej, że są lepsi w matematyce.

Dziewczynki między 10. a 15. rokiem życia silnie to odczuwają w swoim otoczeniu. A trzeba pamiętać, że już w tak młodym wieku  kształtują się ich aspiracje oraz ambicje. I również wtedy dziewczynki zaczynają potykać się o bariery osadzone właśnie w stereotypach czy oczekiwaniach i ograniczeniach np. społecznych. Naukowcy sprawdzili działanie mózgu na podstawie testu umiejętności matematycznych. Rozwiązywała go setka dzieci w wieku od 3 do 8 lat. I nie udało się zauważyć różnic pomiędzy dziewczynkami a chłopcami.

Wspieranie dziewczyn jest bardzo ważne, aby móc zwiększyć ich szanse  względem mężczyzn we wszystkich obszarach życia. Sami rodzice, wychowawcy w przedszkolu czy nauczyciele w szkole niekiedy powielają zachowania i nawyki stereotypowe. Wynika to z naszych dotychczasowych doświadczeń życiowych czy z oczekiwań społecznych. Zaczyna się od zakupu zabawek czy podpowiedzi, jak dzieci mają spędzać czas np.: dla chłopców zajęcia z robotyki a dla dziewczynek plastyczne. W większości przypadków dziewczynki nie dostają od rodziców zabawek konstruktorskich, narzędzi czy robotów. W szkole stereotyp dziewczynki, która powinna interesować się bardziej przedmiotami humanistycznymi, jest jeszcze mocniej utrwalany. Genialnymi matematykami, inżynierami,  wymienianymi w podręcznikach i filmach są prawie zawsze mężczyźni.

Jak mogę jako matka wesprzeć moją 10 letnią córkę?

Pokazujmy dziewczynkom, że mogą być świetne. Mogę jej powiedzieć, że matematyka jest tym, w czym może być dobra, że zajęcia z robotyki też są dla niej, że da radę z programowaniem tak jak na przykład wiele dziewczynek w programie #SuperKoderzy Fundacji Orange . Mogę kupić jej książkę „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. 100 historii niezwykłych kobiet”. Książka pokazuje sylwetki kobiet silnych, zmieniającyh świat, które są odkrywczyniami, naukowczyniami, konstruktorkami. Mogę wyszukać informację i opowiedzieć o Katherine Johnson – amerykańskiej matematyczce pracującej dla NASA (bez niej nie byłoby pierwszego człowieka na Księżycu) czy Margaret Hamilton – programistce, która także pracowała dla NASA. Albo o Susan Wojcicki – amerykańskiej ekonomistce, która szefuje od wielu lat  YouTube. Może tata lub mama zaprosić ją do składania komputera, czy wymiany żarówki.

Pamiętajmy jako rodzice, że różnice w budowie mózgów to nie cecha wrodzona, lecz nabyta. Mózg jest bardzo plastyczny. To, jakie bodźce do niego docierają, zmienia jego architekturę. Tylko dzięki temu zresztą jesteśmy w stanie się uczyć, przystosowywać do nowych warunków.

Porozmawiałam z Marzeną Ołubek, ekspertką R&D, która na co dzień pracuje w Orange Innovations i zajmuje się dostarczaniem i rozwojem produktów Data-AI. Sama potwierdza, że kobiety w IT to wzmocnienie branży.

Czas położyć kres stereotypom, że IT jest tylko dla chłopców. Tylko jak to zrobić?

Dziewczynki dopóty będą kierowały się stereotypami, dopóki będą tego uczone. Dlatego tak istotne jest wpieranie różnorodności, zachęcanie wszystkich dzieci do rozwoju kompetencji przyszłości, w tym cyfrowych niezależnie od płci. Obecnie w całej Polsce działają  szkoły nauki kodowania, programowania dla dzieci, gdzie rozwijane są umiejętności jutra tj. myślenie analityczne, rozwiązywanie złożonych problemów, programowanie i korzystanie z danych.

Warto podkreślić, że to właśnie kobiety są pionierkami rozwoju branży IT. Pierwszy programowalny komputer cyfrowy ENIAC został stworzony w 1946 r. przez zespół składający się z sześciu kobiet. I to nie jest odosobniony przykład. W latach 40. programowaniem w większości zajmowały się kobiety, więc stereotypy, które funkcjonują teraz pojawiły się dużo później.

Jak zachęcać dziewczynki do zastania np. programistkami?

Obecnie wiele kobiet pracuje w zaawansowanych technologiach, w branży IT i pokrewnych, które są najlepszym przykładem i dowodem na to, że dziewczyny mogą świetnie odnaleźć się w stereotypowo męskim świecie.  Warto poszerzać świadomość młodych dziewczyn, dzielić się wiedzą i tutaj dużą rolę mają właśnie kobiety sukcesu, które mogą wspierać nowe pokolenia – być mentorkami i wzorem do naśladowania dla młodych dziewczyn.

Jak wspierać dziewczynki w edukacji w kierunku IT?

Ja wspieram moja 3-letnią córkę poprzez wspólne czytanie książeczek dla dzieci dotyczących kodowania  np. „Domowe kodowanie. Rodzina Treflików”.  W tej książce rozwiązujemy zagadki, szyfry i inne tajemnice – używając kodu. Nie zdajemy sobie sprawy, że tak naprawdę codzienne czynności jak sprzątanie, gotowanie, czy pranie to czynności, które wykonuje się według określonej instrukcji. Pralkę trzeba zaprogramować, przepis kulinarny to algorytm tworzenia potrawy, a klocki można poukładać według kolorów i kształtów.

Taka nauka poprzez zabawę to łagodny i przyjazny sposób wprowadzania dzieci w świat logicznego myślenia, dedukcji i obserwacji. Dzięki niej oswajamy je z nowymi pojęciami, które stają się dla nich bardziej zrozumiałe, a przy tym wzbudzamy w dzieciach pozytywne skojarzenia, ponieważ kodowanie może być rewelacyjną zabawą.

Czy technologia ma płeć?

Już dawno minęły czasy, gdzie tylko mężczyźni mogli wejść do świata IT, a kobiety gorzej radzą sobie w przedmiotach ścisłych. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że nie ma „chromosomu” technologicznego, który determinowałby predyspozycje do pracy ze względu na płeć.

Wręcz przeciwnie, kobiety są zdolne i ambitne, co potwierdzają wyniki badania „Kobiety w Technologiach z 2020 r.”. Profesjonalistki bez problemu znajdują zatrudnienie, dobrze zarabiają i mają perspektywy rozwoju. W Polsce już teraz jest 30% programistek. A będzie ich więcej. 73% uczestników i uczestniczek pierwszej edycji Szkoły Kodowania Orange Digital Center to kobiety. W FabLab powered by Orange działa projekt MakerWoman, w którym kobiety uczą się nowoczesnego rzemiosła, szlifują swoje kompetencje z dziedzin takich, jak projektowanie 3D, obsługa maszyn CNC, stolarka czy elektryka, żeby wymienić tylko kilka z nich…

Jeśli temat was zainteresował polecam także do posłuchania podcast o kobietach w technologiach: https://next.gazeta.pl/next/7,151243,28877056,kobiety-podbijaja-branze-it-te-zawody-przyszlosci-stoja-przed.html

Udostępnij: Okiem mamy: czy technologia ma płeć?

Innowacje

Z głową w chmurze

8 listopada 2022

Z głową w chmurze

Budują firmę w chmurze. Przenoszą tam firmowe dane i aplikacje. Są cyfrowymi osadnikami, którzy rozpoznają nowy teren i wytyczają szlaki następcom. Cloud experts, czyli eksperci od chmury.

– Migracja, a właściwie transformacja firmy do chmury to zmiana, którą można porównać do wynalezienia maszyny parowej i rewolucji przemysłowej – mówi Marta Skrzynecka, liderka programu Orange Cloud. Nieprzypadkowo używa przy tym określenia „transformacja”. 

– To nie jest tylko „lift and shift”, czyli proste przeniesienie aplikacji do chmury. Migracja zasobów, które do tej pory funkcjonowały na infrastrukturze fizycznej wymaga innego spojrzenia na samą aplikację i na całe jej otoczenie – architekturę, zależności, rodzaj przetwarzanych danych – wyjaśnia Marta.

Architektura to domena Tomka Sucharzewskiego, który w programie Orange Cloud zawiaduje „landing zone team”. Sam siebie nazywa osadnikiem, który w chmurze przeciera szlaki, rozpoznaje teren, wytycza miejsce na obóz i doradza, jak zbudować swoje miejsce.

Robert Sumera, mój trzeci rozmówca jest odpowiedzialny za budowanie w chmurze systemów i aplikacji, które dotychczas funkcjonowały w formie fizycznej, na serwerach. Jakich? Na przykład sieciowych systemów do szybkiego tworzenia usług czy wspierających Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Chmura – po co to komu

– Cloud to Mount Everest technologii. Daje niesamowite możliwości. Ma mechanizmy, które pozwalają wprowadzać głęboką automatyzację, przyspieszać wprowadzanie zmian, ale także dokonywać samonapraw  – wymienia Tomek.

Chmura to ogromny skok technologiczny, ale powodów, dla których firmy decydują się na migrację jest znacznie więcej. Nie bez znaczenia są oszczędności, bo na przykład dzięki tzw. „pay as you go” możemy płacić tylko za faktycznie wykorzystanie chmury. To sprawdza się chociażby w Black Friday.

Marta mówi o sobie, że zmianę ma zapisaną w DNA

– Sklep internetowy musi wtedy obsłużyć kilkaset razy większy ruch niż na co dzień, ale inwestowanie w serwery, które wykorzystują pełnię swoich możliwości tylko przez jeden dzień w roku jest przecież nieopłacalne – tłumaczy Marta.

Szybko jednak dodaje, że aspekt ekonomiczny nie jest w przypadku transformacji najważniejszy.  

– Przejście do chmury to przede wszystkim spłacanie długu technologicznego – przyznają zgodnie Marta i Tomek.

Chodzi o długofalowe myślenie o celach biznesowych firmy. Ilość miejsca na serwerach jest ograniczona. Chmura otwiera nieporównywalnie większe możliwości. To krok milowy w kierunku najwyższych standardów i zaawansowanych technologii.

– To także skrócenie czasu, w którym udostępniamy usługi klientom, czyli tzw. time to market. Wcześniej projekt zajmował nam minimum 12 miesięcy, łącznie z zamówieniem serwerów, pociągnięciem kabli, skonfigurowaniem i wgraniem oprogramowania. Musiałem spędzić w serwerowni wiele godzin, pracować fizycznie. W chmurze możemy ten czas skrócić nawet do 24 godzin. I to w znacznie bardziej komfortowych warunkach – uśmiecha się Robert.

Pionierzy zmian

Program Cloud 2025 wystartował w kwietniu 2021 roku. W czasie zbiegły się wówczas dwa wydarzenia – Orange France podpisała umowę partnerską z Google, a w Warszawie powstała fizyczna lokalizacja chmury Google.

Robert z zespołem tworzą sieciowe systemy do szybkiego budowania usług

Marta jako liderka program transformacji od początku miała przed sobą różne, niełatwe wyzwania (wyzwania, nie ryzyka, jak sama podkreśla).

– Nie mam formalnego zespołu. W programie pracują eksperci z całej firmy: inżynierowie, prawnicy, specjaliści od RODO, bezpieczeństwa, architekci. Teraz jest to na stałe ok. 50 osób. Działamy razem, jako jeden team, ufamy sobie, razem szukamy rozwiązań. A przy okazji burzymy organizacyjne silosy – opowiada Marta.

Największym wyzwaniem było przekonanie całej organizacji, że warto wprowadzać rozwiązania chmurowe i że aspekt finansowy nie jest tu najważniejszy.

– Jeśli coś działa dobrze, to nie widzimy potrzeby, żeby to zmieniać. Musiałam przekonać resztę organizacji, że w dobrych czasach trzeba przygotować się na gorsze scenariusze – wyjaśnia. I podaje przykład Ukrainy, która po wybuchu wojny utrzymała ciągłość działania między innymi właśnie dzięki temu, że wcześniej przełączyła się na chmurę.

Dla Tomka chmura to przede wszystkim ogrom wiedzy do przyswojenia. Kiedy opowiada o jej możliwościach, słychać w jego głosie pasję. Początki nie były jednak łatwe. Wraz z zespołem dołączył do programu w grudniu, a na pierwszy wolny weekend mógł pozwolić sobie dopiero w kwietniu.

– Czuliśmy, że bierzemy udział w przełomowym projekcie. Tworzyliśmy od nowa firmę w chmurze. To jak kolonizacja Marsa – opowiada Tomek.

Dla Tomka chmura to pasja i ogrom nauki

W zespole przyjęli zasadę „let’s get our hands dirty”- zróbmy produkt zamiast o nim opowiadać. Zależało im na tym, żeby stworzyć w chmurze rozwiązania na miarę potrzeb firmy. Przydała się umiejętność programowania i przekrojowa znajomość technologii informatycznych

– Przebyliśmy długą drogę. Na początku nawet nie wiedzieliśmy, od czego zacząć. Krok po kroku doszliśmy do pierwszych wdrożeń, stworzyliśmy bazę wiedzy i powołaliśmy zespół ekspertów tzw. Cloud Center of Excellence. Postawiliśmy na pracę na żywym organizmie. Bardzo szybko zaczęliśmy migrować pierwsze aplikacje do chmury, zdobywając w ten sposób cenne doświadczenie z realnych wdrożeń – wyjaśnia Marta.

Do tej pory w ramach Programu Cloud 2025 do chmury zmigrowano 10 aplikacji. Łącznie z adaptacją całej organizacji, dostosowaniem procesów i podnoszeniem kwalifikacji trwało to 1,5 roku. W organizacjach o tak złożonej strukturze, jak Orange, tego typu procesy trwają zwykle od 2 do 5 lat.

Jak zostać człowiekiem od chmury

Ścieżki zawodowe, które zaprowadziły moich rozmówców do chmury, były bardzo różne. Marta, jak sama o sobie mówi, to „żołnierz niezłomny”. Zawodowo przeprowadza transformacje w dużych organizacjach. Przez 9 lat prowadziła własną firmę, gdzie była sekretarką, księgową, prezesem i zaopatrzeniowcem, a równolegle wspierała rozwój swoich klientów i uczestniczyła w największych wdrożeniach.

Tomek zajmuje się architekturą rozwiązań, ma doświadczenie w migracjach, zna kilka języków programowania. Do projektu chmurowego dołączył, bo jest przekonany, że to technologia przyszłości.

Robert jako magister telekomunikacji zajął się chmurą, bo ciągle chce się uczyć. Jak przyznaje, od sieciowców wymaga się, aby znali się na wszystkim, a od chmury nie ma odwrotu, więc poznanie tej technologii było dla niego tylko kwestią czasu.

Kiedy pytam, jak zostać cloud ekspertem, Tomek przyznaje, że przydają się do tego umiejętności z różnych dziedzin. Ważna jest ciągła chęć zdobywania nowych i rozwijania posiadanych kompetencji. Przydają się szkolenia z chmury publicznej prowadzone przez Google, gdzie można wybrać konkretne ścieżki certyfikacyjne.

– W moim zespole są prawdziwi eksperci w swoich dziedzinach, na przykład w bezpieczeństwie czy w IT. Ale niektórzy z nich swoją przygodę z chmurą zaczynali całkiem od zera. Uczestniczyli w spotkaniach, zadawali coraz trafniejsze pytania i stopniowo uczyli się, na czym polega migracja – opowiada Robert.

Kiedy pytam o to, jak długo potrwa migracja Orange do chmury, Marta zastrzega, że transformacja to nie rewolucja, ale ewolucja.

– Jesteśmy cały czas w procesie adaptacji. Ale to droga, z której nie ma odwrotu. Prędzej, czy później wszyscy spotkamy się w chmurze.

***

Jesteście ciekawi, jakie zawody przyszłości powstają w Orange Polska? Przeczytajcie wcześniejsze wpisy:

Empatyczny strateg korporacji

Ludzie od zielonej roboty

Etyczny haker, czyli bezpiecznik

Zawód przyszłości: IoTowiec

Trenują algorytmy, wytyczają trendy

W poszukiwaniu najświeższych ofert pracy w Orange zajrzyjcie na: orange.jobs

Udostępnij: Z głową w chmurze

Sieć

Kolejnych 100 000 gospodarstw domowych ma światłowód

2 sierpnia 2022

Kolejnych 100 000 gospodarstw domowych ma światłowód

W pierwszym półroczu 2022, w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC), najszybszy światłowodowy internet podłączyliśmy w 100 000 gospodarstw domowych. Większość z nich znajduje się we wsiach i małych miejscowościach.

Konkretnie chodzi o 5 projektów, w których byliśmy inwestorem w konkursie POPC2. To obszary: Gdański i Trójmiejski, Starogardzki, Szczecinecko-Pyrzycki część A, Jeleniogórski oraz Wrocławski i Wrocław. Dzięki ich zakończeniu światłowód pojawił się w 35 powiatach, 159 gminach i aż 1 128  miejscowościach. Warto podkreślić, że sieć jest dostępna dla wszystkich operatorów, chcących świadczyć klientom usługi detaliczne.

Przypomnę, że w ramach wszystkich zrealizowanych przez nas od 2017 roku projektów POPC –  wspieranych środkami Unii Europejskiej – do dziś objęliśmy zasięgiem blisko 366 tys. gospodarstw domowych, budując 23 tys. km linii światłowodowej. Dotarliśmy z szybkim Internetem do ponad 3 800 miejscowości w całej Polsce.

Także dzięki tym inwestycjom w POPC, na koniec pierwszego półrocza 2022 roku w zasięgu światłowodów od Orange było już 6,5 mln gospodarstw domowych w kraju. To o ponad 1 milion więcej niż rok wcześniej. W samym tylko 2 kwartale br. zasięg zwiększył się o ponad 320 tys.

Udostępnij: Kolejnych 100 000 gospodarstw domowych ma światłowód

Innowacje

Zawód przyszłości: IoT-owiec

18 lipca 2022

Zawód przyszłości: IoT-owiec

Zmieni naszą rzeczywistość. Wielu pracowników zmusi do przekwalifikowania. Pomoże zadbać o zdrowie, podniesie bezpieczeństwo na ulicach, ograniczy zużycie wody i energii. O Internet Rzeczy zapytałam ludzi, którzy na co dzień go tworzą: Dorotę, Marlenę i Darka.

Darek Wikar jest pasjonatem IoT (Internet of Things, Internet Rzeczy) zawodowo i prywatnie. W domu podłączył do sieci kilkanaście urządzeń.

– Rolety, odkurzacz, kamerki, kilka żarówek, lodówkę, oczyszczacz powietrza, pralkę i suszarkę. Mam nawet miskę dla kota, w której mogę zdalnie podać mu jedzenie, gdy jestem w pracy – opowiada Darek.

Skąd wie, że kot jest głodny? Obserwuje go przez kamerkę zintegrowaną z domowym Internetem Rzeczy. O tym, że to przyszłość nie tylko dla użytkowników indywidualnych, ale przede wszystkim dla przemysłu, przekonuje prezesów największych firm produkcyjnych w kraju.

Przemysł 4.0, czyli „roboty, do roboty”

– W Polsce ok. 3-4 proc. przedsiębiorstw ma zautomatyzowaną linię produkcyjną. Większość nadal bazuje na sile pracy ludzkiej. Pracowników zaczyna jednak brakować – tłumaczy Darek.

Darek jest pasjonatem IoT zawodowo i prywatnie

Odpowiedzią jest oddelegowanie do pracy… inteligentnych urządzeń. To koncepcja Przemysłu 4.0, czyli zintegrowanie pracy ludzi, maszyn i internetu, służące zwiększeniu wydajności. Orange ma już udane wdrożenia m.in. w fabryce Miele (producent sprzętu AGD), u producentów mebli, tkanin, elektroniki czy w firmie zarządzającej magazynami.

Większość pracowników jest zadowolona z usprawnień, jakie daje IoT. Mam wrażenie, że są nawet bardziej zadowoleni niż ich szefowie, bo to oni odczuwają ułatwienia w codziennej pracy mówi Marlena Dylewska, zajmująca się sprzedażą rozwiązań IoT w Orange. Jej klientami są przedsiębiorstwa produkcyjne, które planują usprawnienia przez automatyzację.

Jednym z usprawnień było wprowadzenie w fabryce producenta tkanin tagów RFID, służących do znakowania i identyfikacji przedmiotów za pomocą fal radiowych. Zastosowanie RFID pozwoliło na zmniejszenie strat spowodowanych pomyłkową wysyłką bel materiału do klientów z 4-5 proc., (ok.1,5 mln zł rocznie) do poniżej 1 proc. I to w czasie zaledwie 10 miesięcy.

– U kilku naszych klientów zastosowaliśmy videomonitoring, który pozwala nadzorować przestrzeganie zasad BHP. System sprawdza, czy pracownik na budowie założył kask i kamizelkę. Dzięki temu mają znacznie mniej wypadków spowodowanych brakiem zabezpieczeń – przekonuje Marlena.

Internet Rzeczy dla przemysłu to także rozwiązania do automatycznego załadunku i rozładunku, mobilne roboty MIR, systemy transportu ładunków ciężkich, mobilne przenośniki teleskopowe, a także usługi dronowe, o których pisałam już na blogu. Czy wdrożenie tych rozwiązań oznacza likwidację miejsc pracy dla ludzi?

–  Może oznaczać konieczność przekwalifikowania, bo po wdrożeniu inteligentnych systemów nadal ktoś będzie je nadzorował, serwisował, rozwijał. Ma to też dobrą stronę, bo w rozmowach o Przemyśle 4.0 coraz częściej mówi się o zagwarantowaniu dochodu podstawowego, finansowanego z tzw. podatku od robotów – wyjaśnia Darek.

5G – niezbędny składnik sukcesu

Kiedy pytam, czym właściwie jest Internet Rzeczy, pada konkretna odpowiedź: to wszystkie urządzenia, które komunikują się ze sobą przez internet i zbierają dane.

Jak wynika z raportu Gartner Inc. oraz IoT Analitics, na świecie działa obecnie ponad 13 mld urządzeń IoT, a do 2025 r. będzie ich ponad 30 mld. Na polskim rynku IoT rozwinie się na dobre wraz z upowszechnieniem sieci 5G.  

– Cała branża czeka na uwolnienie częstotliwości pod 5G, bo zapoczątkuje to prawdziwy boom na Internet Rzeczy – przewiduje Marlena.

Marlena już kilka lat temu zainteresowała się branżą IoT

Zanim to nastąpi Orange rozwija lokalne sieci kampusowe działające w docelowym dla 5G paśmie 3,6 GHz. Taka sieć powstała w fabryce Miele w Ksawerowie, w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej oraz fabryce Nokii w Bydgoszczy.

Problemem nadal pozostaje nieufność części przedsiębiorców, zarówno wobec zautomatyzowanych rozwiązań, które mają zastąpić człowieka, ale także wobec samego 5G.

– Praca nad projektem trwa rok, czasem dwa. Spotykamy się, rozmawiamy, edukujemy, uświadamiamy, badamy potrzeby. Przedsiębiorców przekonuje przede wszystkim zwrot z inwestycji – tłumaczy Marlena.

Smart Cities rosną w siłę

Ważną składową IoT w Orange są Inteligentne Miasta, czyli Smart Cities. To działka Doroty Krasińskiej, która odpowiada za integrację usług z platformą używaną w Grupie Orange – Live Object. Platforma łączy wszystkie usługi Smart City oferowane naszą firmę.

Dorota zajmuje się integracją rozwiązań dla Smart City z platformą Live Object

– W Smart Cities najważniejsze jest zrozumienie potrzeb mieszkańców. Sporo jeździłam po kraju, żeby lepiej zrozumieć naszych klientów i partnerów w miastach – opowiada Dorota.

Dorota stoi za integracją z platformą takich rozwiązań, jak: Smart AI Video w Dusznikach Zdroju (narzędzie analityczne wykorzystujące kamery do wykrywania i zliczania ludzi i innych obiektów np. samochodów), Smart Light w gminie Ścinawa na Śląsku, Smart Water w 35 miejscowościach w kraju, czy system wypożyczania rowerów miejskich Roove. O rozwiązaniach tworzonych i budowanych w ramach Smart Cities przeczytacie na blogu Orange we wpisach Darii.   

Zawód z przyszłością

Kiedy pytam Dorotę, Marlenę i Darka, co skłoniło ich do zajęcia się IoT, słyszę podobne odpowiedzi: nie lubię się nudzić, chcę pracować w branży z przyszłością.

Marlena na pomysł zajęcia się Internetem Rzeczy wpadła 3 lata temu, kiedy poczuła się wypalona w poprzedniej pracy. Zrobiła studia podyplomowe w tej dziedzinie i zaczęła rozglądać się za pracą w branży.

Dorota w Orange pracuje od 17 lat i jak sama o sobie mówi, szybko się nudzi. Z wykształcenia jest inżynierem telekomunikacji. Zaczynała od testów central telefonicznych, potem zajęła się usługami sieci inteligentnych, testami platform prepaid, usługami opartymi o API, rozwiązaniami Machine-to-Machine (M2M), aż trafiła na działkę, która daje jej najwięcej satysfakcji.

Darek jest gadżeciarzem, a IoT przynosi mu sporo frajdy. Jak zapowiada, pracuje teraz nad prawdziwym „game changerem”, czyli wykorzystaniem w IoT wirtualnych kart eSIM.

Szansę w branży Internetu Rzeczy widzą także przedstawiciele pokolenia, które za chwilę wejdzie na rynek pracy. Jak wynika z danych Ministerstwa Edukacji i Nauki w roku akademickim 2021/2022 inżynieria Internetu Rzeczy była w pierwszej piątce najbardziej obleganych kierunków studiów – o jedno miejsce ubiegało się 22 kandydatów.

***

Przypomnę, że w pierwszym tekście z cyklu „Zawody przyszłości” poznaliście data scientystki z Orange: Trenują algorytmy, wytyczają trendy

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o nowych zawodach w Orange Polska, zajrzyjcie też na nasz kanał YouTube, gdzie znajdziecie krótkie nagrania video o nowych zawodach w Orange z cyklu „Przełącz się na przyszłość”.


Udostępnij: Zawód przyszłości: IoT-owiec

Sieć

Dodatkowe stacje mobilne na wakacje

29 czerwca 2022

Dodatkowe stacje mobilne na wakacje

Jak każdego roku, staramy się abyście podczas wakacjach mogli swobodnie dzwonić i mieli możliwie dobry zasięg mobilnego internetu w miejscowościach turystycznych. Działamy na kilka sposobów. Tam, gdzie możemy stawiamy nowe stacje bazowe, dostawiamy też stacje mobilne i zwiększamy pojemność sieci, dokładając częstotliwości.

W porównaniu do 2021 roku w regionach turystycznych uruchomiliśmy 9 nowych stacji bazowych w miejscowościach: Bukowina Tatrzańska, Giżycko, Pisz, Ostróda, Brenna, Grywałd, Maruszyna, Trzęsacz i Dębowa Kłoda (okolica Białki Tatrzańskiej).

Dodatkowo na okres wakacyjny zasięg dla klientów Orange poprawią stacje mobilne w: Jastarni, Pruszczu Gdańskim, Rowach, Darłowie, Trzebiatowie, Kołobrzegu, Karwi, Dębkach i Krynicy Morskiej. Część z nich już działa, pozostałe ruszą w pierwszych dniach lipca.

Na stacjach, pracujących na stałe (nie tylko w rejonach turystycznych), dołożyliśmy także 1 274 systemy/częstotliwości LTE. Oznacza to, że są one teraz lepiej doposażone, co przekłada się na zasięg i jakość usług.

Proszę pamiętajcie jednak, że chociaż wzmocniliśmy sieć Orange, fizyki nie da się oszukać. Zdecydowanie więcej zalogowanych urządzeń na danym obszarze i intensywne korzystanie z usług telekomunikacyjnych oznacza mniejszy komfort. Nie wszędzie mieliśmy możliwości i zgody, aby uruchamiać dodatkowe inwestycje .

Udostępnij: Dodatkowe stacje mobilne na wakacje

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej