Czworokąt, który tworzą trzy obiektywy aparatu i dioda flesza to chyba najbardziej rzucający się w oczy wyróżnik nowych smartfonów z serii Mate. Ale czy jedyny? Oczywiście nie. Uwagę zwracają także procesory – Kirin 980 wykonane w technologii 7 nm, oraz potężne baterie – 4000 mAh w przypadku Huawei Mate20 i aż 4200 mAh w modelu Pro. Mówimy więc o sprzęcie, któremu warto się przyjrzeć.
Jak one wyglądają? Plecki
Huawei stworzył piękne telefony. Metalowa obudowa w trzech wariantach kolorystycznych mieni się wszystkimi kolorami tęczy. W górnej części obudowy, centralnie umiejscowiony jest moduł z trzema obiektywami oraz lampą błyskową, który niektórzy (bardziej złośliwi) porównali od razu do kuchenki indukcyjnej. Mi jednak się ten element podoba i uważam, ze jest niezwykle praktyczny – trudniej zasłonić palcem taki obiektyw, niż znajdujący się przy którejś z krawędzi smartfona.
Obiektywy różnią w zależności od modelu. W wersji Pro pierwszy obiektyw ma matrycę 40 Mpix z przysłoną f/1,8, drugi to szerokokątny obiektyw z matrycą 20 Mpix i przesłoną f/2,2, a trzeci 8 Mpix z teleobiektywem f/2,4. Zakres ogniskowych wbudowanych w to urządzenie aparatów to ekwiwalent 16–80 mm i można na nim uzyskać kąt 110 stopni czy też 3 krotne przybliżenie optyczne. W przypadku Huawei Mate20 pierwszy z obiektywów ma matrycę 12 Mpix z przysłoną f/1,8, drugi to także obiektyw szerokokątny 18 Mpix z przesłoną f/2,2. Trzeci z obiektywów jest taki sam. Parametrami nie różnią się także aparaty przednie tych urządzeń - oba mają matryce 24 Mpix z przysłoną f/2,0.
Jak one wyglądają? – Front
Płynnie przeszliśmy na drugą stronę nowych urządzeń od Huawei. Tutaj zauważymy jedną z największych zewnętrznych różnic obu urządzeń, oczywiście poza wielkością. Notch, czyli wcięcie w ekranie w przypadku Mate20 zajmuje bardzo mało miejsca – to ledwie kropeczka z obiektywem w środku. W przypadku Mate20 Pro jest nieco większy, bo znajdują się w nim sensory do skanowania twarzy. Druga z różnic widoczna jest na plecach urządzenia – w Mate20 znajduje się tam czytnik linii papilarnych. W Mate20 Pro został on umiejscowiony w ekranie urządzenia. Czyli mówiąc wprost – przykładamy palce do wyświetlacza ;-)
A sam wyświetlacz? W przypadku Huawei Mate20 ma przekątną 6,5 cala i został wykonany w technologii IPS LCD, a jego rozdzielczość to 2244 x 1080. Z kolei w Huawei Mate20 Pro ma przekątną 6,4 cala, wykonany jest w technologii AMOLED, a jego rozdzielczość to 3120x1440. Co ciekawe ma także zakrzywione krawędzie. Tego charakterystycznego elementu nie uświadczymy w Mate20, co z kolei od razu przywodzi mi na myśl serię Eeee… nie ważne ;-)
A co między pleckami i frontem Huawei Mate20 i Mate20 Pro?
Tam kryje się potężna maszyneria. Całość napędza wspomniana już bateria o pojemności 4000 mAh w przypadku Huawei Mate20 i aż 4200 mAh w przypadku Huawei Mate20 Pro. Sercem telefonu jest z kolei procesor Kirin 980, który ma być o 20%. wydajniejszy i o 40% bardziej energooszczędny niż jego poprzednik - Kirin 970, zastosowany w modelu Huawei P20. Wyposażony został między innymi w podwójne NPU, czyli układ odpowiedzialny za pracę sztucznej inteligencji.
O aparacie już było, ale do tej pory skupiałem się na jego aspektach technicznych, a dobremu oprogramowaniu ma on także wiele bardzo ciekawych funkcji. W materiałach producenta, każde z AI w nazwie. Jest więc choćby AI HDR, który ma poprawić jakość, dzięki składaniu w jedno kilku fotografii robionych jedna po drugiej, czy też AI 4D Predictive Focus, który ma przewidywać ruch przedmiotów w kadrze by zrobić bardziej ostre zdjęcie w ruchu. Ciekawie wygląda także tryb AI Cinema, który ma dawać możliwość rozmywania tła także w wideo.
Oba urządzenia mają pamięć 128 GB, którą można rozwinąć nowym pomysłem Huawei – kartą NM Card (Nano Memory Card). Większy z rodzeństwa ma 6 GB RAM, mniejszy 4 GB RAM. Telefony różni jeszcze kilka innych funkcji - Mate20 ma Jacka 3,5 mm, którego większy braciszek jest pozbawiony. Z drugiej strony Mate20 Pro ma wyższy standard ochrony przed pyłami – IP68, podczas gdy mniejszy z rodzeństwa IP53. No i jeszcze jedna ciekawostka – Huawei Mate20 Pro może posłużyć jako ładowarka bezprzewodowa.
Huawei Mate20 i Huawei Mate20 Pro w Orange
Oba te bardzo udane telefony można oczywiście kupić w Orange. Postanowiliśmy jednak wprowadzić nieco odmiany. Otóż Huawei Mate20 jest dostępny wyłącznie w sklepie z telefonami bez umowy. Czy to źle? Moim zdaniem wręcz przeciwnie – jeżeli jesteście klientami Orange i macie u nas abonament możecie kupić ten telefon za bardzo dobrą cenę – korzystają z opcji bez abonamentu na raty Huawei Mate20 możecie kupić za jedynie 2680 zł rozłożone na 20 rat po 134 zł. Jest on dostępny także za gotówkę. Oczywiście w obu przypadkach na pierwszych kupujących czeka fajny gadżet – w przypadku Mate 20 jest to TalkBand B3 lite.
Z kolei Huawei Mate20 Pro dostępny będzie zarówno w Planach Komórkowych, Orange Love jak i w wersji z telefonami bez umowy oraz za gotówkę. W każdym przypadku pierwsi z kupujących mogą liczyć na dodatkowe bonusy – ładowarkę indukcyjną oraz wspomnianą wcześniej kartę pamięci NM o pojemności 128 GB.
Huawei Mate 20 Pro Dual SIM | Plan Podstawowy | Plan Standardowy | Plan Optymalny | Plan Wzbogacony | Orange Love (36 miesięcy) | Bez abonamentu na raty dla klientów Orange |
Nowi klienci | 4299 zł na start | 999 zł na start i 137 zł miesięcznie | 499 zł na start i 156 zł miesięcznie | 399 zł na start i 154 zł miesięcznie | 99 zł na start i 115 zł miesięcznie | 199 zł przez 20 miesięcy |
Przedłużenie umowy | 4299 zł na start | 0 zł na start i 178 zł miesięcznie | 0 zł na start i 176 zł miesięcznie | 0 zł na start i 170 zł miesięcznie | 0 zł na start i 117 zł miesięcznie |
P.S. Po weekendzie będziemy mieli na blogu coś ciekawego związanego z tymi telefonami.
Komentarze
Piękne urządzenie, aparat pewnie zdobędzie ponownie 1 miejsce w rankingu DXOMark. Już go pragnę ;p Ale jeśli mam na niego pracować 1.5 msc to……..mogę tylko pomarzyć. Ale może kiedyś, może jakiś konkurs, albo mhm…….św. Mikołaj przyniesie ;p
OdpowiedzInteresuje mnie wyłącznie działanie czytnika w PRO wbudowanego w ekran. Czy szybki, czy dokładny, czy odporny na tłuste paluchy/brud, czy aktywny na całym ekranie, czy tylko na jakimś fragmencie ekranu?
OdpowiedzTylko w konkretnym miejscu.
OdpowiedzDzięki.
OdpowiedzKonkurs wyczuwam, zbudowałem już ołtarzyk, medytacje uprawiam. 🙂 Wyciszam się, łączę z rzeczywistością, czekam. 🙂
OdpowiedzJa niestety nadal korzystam z Lumii – mam tyle wydatków że…….Lumia musi wystarczyć na chwilę obecną. Chociaż zaczyna powoli się psuć…..wieszać, tzn często tak mam że nie mogę jej odblokować i muszę robi soft reset. Moja Lumia to jak stary Trabant w porównaniu z nowym Ferrari od Huaweia ;p Ale ważne że jedzie do przodu 🙂
OdpowiedzUkład aparatów na tyle wygląda jak kuchenka Amica 😀
OdpowiedzTeż słyszałem o tym porównaniu ?
Odpowiedz