Kolejny temat wakacyjny. Taki mocno luźniejszy, bowiem w świecie cyber-zagrożeń nie dzieje się nic na tyle spektakularnego, by Was przed tym ostrzegać na łamach bloga. Bieżące informacje znajdziecie na stronie CERT Orange Polska i naszym Twitterze. A tutaj pogadajmy o... porządku. Ale o bezpieczeństwie też, bo ono jest jedną z przyczyn dla której warto posprzątać swój smartfon.
Skąd pomysł na taki temat? Bo wydaje mi się, że wakacyjne rozprężenie to dobry czas na tego typu aktywności. Być może – mam nadzieję i tego Wam życzę – pracy macie w tym terminie trochę mniej? A może część urlopu spędzacie w domu na dolce far niente? Tak, czy siak to ten okres, gdy czasu mamy nieco więcej.
Pokaż mi swoje aplikacje...
...no nie, nie powiem Ci, kim jesteś. Ale już np. liczba używanych aplikacji coś już powiedzieć może. Na potrzeby tego tekstu, zerknąłem w ustawienia telefonu i okazało się, że mam ich... 127! Nie bez przyczyny użyłem zwrotu używanych, a nie zainstalowanych. Xiaomi 13 Pro, z którego korzystam, ma bowiem sporo preinstalowanych aplikacji producenta. Gdyby je odjąć chyba byłbym w stanie zejść poniżej 100.
Warto jednak raz na pół roku posprzątać smartfon i przejrzeć listę aplikacji. Zastanowić się, z których korzystamy na co dzień, a których nawet nie uruchomiliśmy. Nie używasz? Usuń! Powodów jest kilka:
- zajmuje Ci miejsce w telefonie, jedna to nie problem, ale 50 już tak i wpływa na wydajność korzystania z urządzenia;
- może nadmiernie zużywać baterię - nawet jeśli Ty jej nie uruchamiasz, może to robić sama;
- skoro jej nie używasz, to po co dzielić się danymi/informacjami nawet potencjalnie błahymi z jej twórcą.
Swoją drogą ciekawe, ile Wy macie u siebie aplikacji? Podzielcie się tą informacją w komentarzach.
Jedziesz na wakacje - usuń zdjęcia
Wiem wiem, na wakacjach zdjęcia się robi, a nie usuwa . Jestem na tyle doświadczony, że pamiętam, gdy bariera wejścia w fotografię była wysoka. Trzeba było kupić aparat - do dziś pamiętam jak znalazłem pod choinką Smienę 8M - mieć i zorganizować ciemnię, odczynniki. A przede wszystkim skrupulatnie wybierać kadr, bo film w aparacie miał tylko 36 zdjęć, a to nie były tanie rzeczy.
Teraz tłuczemy foty jak opętani, a potem dziwimy się, że kończy się miejsce w telefonie albo - co gorsza - w chmurze! Kilka miesięcy temu robiłem porządek w moich zdjęciach Google. Usunąłem ich przeszło... 2,5 tys. Duble, fotki, na których dzieciaki miały zamknięte oczy albo głupie miny. Wreszcie zdjęcia, które robiłem diabli wiedzieć czemu. Pomijając kwestię miejsca, czy wydajności „zapchanego” urządzenia - kiedyś i tak te zdjęcia usuniecie. Lepiej poświęcić godzinę raz na pół roku, by posprzątać smartfon, niż nagle zorientować, że fotek jest tak dużo, że po prostu nie damy rady.
Bateria pada i pakiet danych „wsiąka” w jeden dzień
Sprawdź to! Najlepiej przed wyjazdem na wakacje. Inna sprawa, że nawet jeśli zdecydujesz się również pod tym kątem posprzątać smartfon, nie zaszkodzi zabrać na wakacje powerbanka prosto z naszego sklepu.
W ramach akcji sprzątania warto też zajrzeć na poziom zużycia baterii i danych. Ten drugi aspekt możecie sobie darować, jeśli macie nielimitowany pakiet danych, bo nie robi Wam to żadnej różnicy.
Jeśli jednak macie wrażenie, że bateria Waszego smartfona niknie w oczach, warto zajrzeć do jej ustawień. Wygląd może się różnić, w zależności od nakładki na system, ale niezależnie od niej, będziecie mogli zobaczyć najbardziej energożerne aplikacje. Jeśli znajdziecie w tej grupie programy, które nie muszą działać 24/7, zmieńcie to. Zależnie od producenta, odpowiednie ustawienia znajdziecie w opcjach baterii lub w informacjach o konkretnej aplikacji.
Chcąc natomiast ograniczyć dane, możemy wymusić od konkretnej/ych aplikacji korzystanie wyłącznie z połączenia WiFi. To się może przydać podczas zagranicznych wakacji. Przejrzenie co „żre” prąd jest naprawdę dobrym pomysłem. Bezpieczeństwo to nie tylko dane, ale i pieniądze – czasem takie, które nam ukradną, innym razem takie, które stracimy przez to, że nie pomyśleliśmy, by przed wakacjami posprzątać smartfon.
Przejrzyj uprawnienia aplikacji
Z mojego punktu widzenia to wręcz przede wszystkim! Przecież to Czwartek z Bezpieczeństwem. Przeglądaliście w ogóle kiedyś uprawnienia aplikacji? W początkach Androida nie byłoby to ani łatwe ani oczywiste, ale poczynając od 11 edycji systemu z zielonym robotem zrobiło się znacznie łatwiej. Nie tylko uprawnienie każdej aplikacji możemy sprawdzić z poziomu jej ustawień, ale mamy też dostęp do menedżera uprawnień, z danymi podzielonymi nie wg. aplikacji tylko konkretnej zgody np. dostęp do kontaktów, lokalizacji, mikrofonu, SMS-ów, czy telefonu. Czy ryzyko, że ktoś nadużyje tych zezwoleń, jest duże? Nie. Czy istnieje - no jasne, że istnieje!
Dlatego nie zaszkodzi na spokojnie, gdy walizki już spakowane, a nawet czekając na boarding na lotnisku, przejrzeć, czy każda aplikacja musi mieć dostęp do wszystkiego. Czasem może się oznaczać, że bez jakiejś zgody apka nie zadziała, ale jeśli developer ma poważne podejście do użytkownika to wyjaśni, czemu konkretne uprawnienie jest niezbędne.
Moje teksty zazwyczaj niczym bajki Krasickiego kończą się morałem. A tu wyjątek – morału nie będzie. Po prostu warto posprzątać smartfon.
Grafika użyta w tekście została stworzona przez sztuczną inteligencję w ramach projektu Dall-E (https://labs.openai.com/)