Macie czasami wrażenie, że co krok w internecie ktoś chce Was oszukać? Tu phishingi, tam dziwne sklepy, tu podejrzane strony... Wszędzie źli ludzie czają się na pieniądze. Na nasze, ciężko zarobione pieniądze. A jako, że sposobów jest sporo, warto czasami, choćby pokrótce, opisać, na co konkretnie musimy szczególnie uważać.
Przesyłka, której nigdy nie było
Zaczyna się od maila. Na początku od "kuriera z DPD", w ostatnich dniach przestępcy podszywają się również pod Pocztę Polską. Z jakiegoś powodu nie mogła dotrzeć, musimy kliknąć, by ją śledzić, wpisać nowy adres... I oczywiście zapłacić.
Możemy zapłacić tylko kartą, a kiedy wpiszemy jej dane (włącznie z datą ważności i kodem CVV) - mam przeczucie graniczące z... nie no, mam pewność, że nie zostaną użyte tylko raz.
Co najlepiej zrobić w takiej sytuacji? Jestem w stanie zrozumieć, że każdego może kusić sprawdzenie, że paczka jest może jednak do niego? :) Ja bym w takiej sytaucji wszedł na stronę faktycznego dostawcy/kuriera i na niej wpisał podany nr listu przewozowego. Jeśli okaże się, że nie istnieje - sprawa załatwiona.
Jak dać się oszukać "na dopłatę"
Swego czasu blokowaliśmy po kilka stron dziennie, udających usługi kurierskie z własnymi podstronami udającymi internetowe bramki płatności. W takim przypadku zaczyna się od SMSa domagającego się dopłaty drobnej kwoty (zazwyczaj złotówki z groszami). Tak niska kwota ma uśpić potencjalną ofiarę, bo przecież "to żadne pieniądze", a "skoro trzeba", to zapłaci. A będąc już nastawionym na tę konieczność, często nie spojrzy na pasek adresu przeglądarki:
Gdy po wybraniu banku wpiszemy login i hasło, zobaczymy (przykład mBanku zupełnie losowy) taki obrazek jak poniżej. Oczywiście wcale nie czekamy na zalogowanie do banku siebie, tylko przestępców, którzy w kolejnym kroku podstawią nam fałszywy formularz potwierdzenia rzeczonego przelewu, a jeśli nie zauważymy, że tak naprawdę akceptujemy ich konto jako zaufane - pożegnamy się z całym stanem konta.
Nie zapominajcie - zawsze patrzcie na pasek adresu, gdy logujecie się do banku z przeglądarki.
Na komórkę też się da
Przestępcy pamiętają rzecz jasna o tym, że wielu z nas korzysta z urządzeń mobilnych. Stąd zwiększona w ostatnich tygodniach popularność złośliwego oprogramowania Cerberus, wyspecjalizowanego w atakach na użytkowników smartfonów. W tym przypadku zaczyna się od SMSa, który prowadzi nas do strony udającej Sklep Play. Jeśli damy się przekonać do instalacji aplikacji (do nas wpadły próbki Inpostu, Allegro i Facebooka) spoza Sklepu Play - cóż, już po nas.
Nie instalujcie niczego spoza Sklepu Play. Po prostu.
A jeśli chcecie dostawać informacje o zagrożeniach na bieżąco (w tym szerzej o tych opisanych powyżej), zaglądajcie na stronę CERT Orange Polska i na naszego Twittera. Nie dajmy się oszukać!
Komentarze
Cenne wskazówki, cyberprzestępstwa powinny być bardzo surowo karane.
Odpowiedz