Zielony Operator

Posadziliśmy las w Szostakach

Hanna Jaworska-Orthwein Hanna Jaworska-Orthwein
22 października 2021
Posadziliśmy las w Szostakach

W tym tygodniu posadziliśmy 3,3 ha bioróżnorodnego i naturalnego lasu  w małej miejscowości Szostaki na Podlasiu. To efekt trzech akcji, do których zapraszaliśmy naszych klientów wraz z partnerem Fundacją Las Na Zawsze.

Trzy akcje, jeden cel

Nasze inicjatywy miały różne zasady, ale jeden cel - dzięki nim chcieliśmy posadzić kolejny las. Można było kupić eko-akcesoria, przejść na e-fakturę czy przekazać niewykorzystane gigabajty. Efekty działań okazały się świetne i bardzo dziękujemy wszystkim za zaangażowanie.

  • W ramach miesięcznej akcji przechodzenia na e-fakturę ponad 2100 klientów biznesowych zaczęło z niej korzystać. To dwukrotnie więcej, niż zazwyczaj.
  • Sprzedaliśmy ponad 10 tys. eko-akcesoriów m.in. biodegradowalne etui, energooszczędne ładowarki i inne pochodzące z recyklingu. Partnerami tej akcji były firmy BigBen i Winner Group WG.
  • Prawie 750 tys. GB przekazali nam klienci w ramach akcji Pomagaj Gigabajtami.

Nasze inicjatywy pokazały, że klienci chętnie przyłączali się do akcji sadzenia lasów i pomagania naturze. Z pewnością ma na to wpływ rosnąca świadomość, że globalne ocieplenie staje się coraz większym wyzwaniem, a lasy są doskonałym, naturalnym narzędziem ograniczania zmian klimatycznych. Sadzenie bioróżnorodnego lasu to tylko jedno z wielu działań na rzecz ekosystemu, w które warto się angażować. Dla nas w Orange ma wymiar symboliczny, ponieważ nie zapominamy o naszej głównej odpowiedzialności starając się optymalizować zużycie energii i redukować emisje gazów cieplarnianych.

Najlepsze są graby, dęby i buki

Przypomnę, że Lasy Na Zawsze tworzone są w oparciu o rdzenne gatunki drzew liściastych, krzewów i roślin runa leśnego. Chodzi o to by były bardziej odporne na czynniki środowiskowe i zmiany klimatu. W ten sposób zwiększana jest także bioróżnorodność danego obszaru, a z czasem także przyległych terenów.

Z pomocą Fundacji posadziliśmy ponad 2000 sadzonek. W miejscu, w którym sadziliśmy, rósł kiedyś las, ale został wycięty. Wokół rosną monokulturowe lasy iglaste, ale naturalna sukcesja na tym terenie już się zaczęła. Rosną tu topole, osiki, dęby, maliny, kruszynę pospolitą, bez czarny, wierzbę iwę i jałowiec pospolity. A my tylko trochę pomogliśmy naturze dosadzając kolejne rodzime gatunki, czyli dąb szypułkowy, grab pospolity, lipę drobnolistną, brzozę brodawkowatą i klon polny.

Zobaczcie fotorelację z miejsca, w którym posadziliśmy Las Na Zawsze Orange. Muszę przyznać, że entuzjazm moich koleżanek i kolegów, którzy mieli okazję sadzić drzewa na tym niełatwym terenie bardzo mi zaimponowały. Tym razem pogoda była dla nas łaskawa i mogliśmy zachwycać się wszystkimi kolorami jesieni.

 

Mediateka

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 21:01 25-10-2021

Fajna akcja, czekamy na kolejne ?

Odpowiedz
    Hania
    Hania 17:09 26-10-2021

    Dziękujemy !

    Odpowiedz

Bezpieczeństwo

Vishing, czyli rozmowa z oszustem

Michał Rosiak Michał Rosiak
21 października 2021
Vishing, czyli rozmowa z oszustem

Pamiętacie czasy, gdy telefon służył do rozmów z innymi ludźmi? Wiem, że tzw. "dzisiejsza młodzież" może czuć się tym zaskoczona :). Tak samo jak tym, że było to urządzenie, ograniczone kablem. I nie było na nie gier! Dobra, żarty żartami, ale sami przyznacie, że coraz częściej posługujemy się po prostu komunikatorami. W dużych firmach, jak choćby Orange Polska, nasz wewnętrzny komunikator służy też do rozmów głosowych, również na numery telefoniczne. Komu przydają się najczęściej konwersacyjne możliwości telefonu? Marketingowcom, cwaniakom i złym ludziom, stosującym vishing. Nie zrozumcie mnie źle, mam na myśli trzy rozłączne grupy :)

(pół)Automat zawsze świeży i rześki

W każdym z testowanych przeze mnie smartfonów używam dwóch kart SIM. Mój podstawowy numer służbowy oraz prywatny, zaszłość dawnych czasów. Ten drugi utrzymuję w zasadzie za darmo (Nju Po Wieki, polecam!). Wrzucam go np. do ofert sprzedaży w różnych serwisach (dlatego nie dostaję scamu na OLX, bo pod tym nr nie mam WhatsAppa :) ), czasami dzwonią nań dawno niesłyszani znajomi. A kto najczęściej? Scamerzy oczywiście!

Wczoraj w przypływie dobrego humoru odebrałem rozmowę z takiego numeru i po prostu milczałem. Co się działo?

- Dzień dobry!

[ok. 1,5 sekundy przerwy]

- Dzień dobry!

[ok. 1,5 sekundy przerwy]

- Dzień dobry!

Po trzecim razie rozłączyłem :) Za każdym razem słyszałem ten sam głos. Co to oznacza? Ano to, że w sporej części tego typu przedsięwzięć nie rozmawia z nami wcale żywy człowiek! Tzn. po części rozmawia - on/a siedzi przed komputerem ze słuchawkami na uszach. W zależności od naszych odpowiedzi, klika odpowiedni punkt ze skryptu, a my słyszymy odpowiadającą mu wypowiedź. Z punktu widzenia "drugiej strony" - świetne, prawda? Nagrany głos nigdy nie będzie zirytowany, nie będzie w nim słychać zmęczenia, zawsze będzie świeży i rześki. Ale czy tylko dla mnie jest to sytuacja mroczna i co najmniej dziwna?

Vishing, czy prawdziwy bank?

Dlaczego w ogóle o tym piszę? Bo w ostatnim czasie znacząco rośnie tzw. vishing (voice phishing), czyli próby phishingu głosowego. O ile takie sytuacje jak ta, którą opisałem na początku, można traktować jako - hmmm - ciekawostkę, groźnie się robi, gdy odbierzemy rozmowę z ostrzeżeniem lub ofertą inwestycji. Niestety o ile np. adresów e-mail, z których przychodzą do Was nasze faktury nie da się podrobić (zespoofować) to z numerami telefonów nie jest już tak dobrze. Rozwój technologii VoIP i aplikacji do dzwonienia oraz fakt, iż tworząc podstawowe funkcjonalności telefonii nikt nie spodziewał się, że trzeba ją będzie zabezpieczyć przed cyberzagrożeniami, spowodowały iż bardzo łatwo możemy zadzwonić do kolegi przy biurku obok, a jemu na ekranie telefonu pokaże się numer banku. A to już pierwszy krok do uzyskania zaufania ofiary i sprawienia by ta "łyknęła" vishing!

A co można z nami zrobić, gdy na pierwszy rzut mózgu zaufamy rozmówcy? W zasadzie wszystko. Z drugiej strony słuchawki siedzą naprawdę sprawni socjotechnicy, a ci potrafią tak - wybaczcie kolokwializm - nawinąć makaron na uszy, że nawet świadomi internauci uwierzą im naprawdę w wiele. Na co zatem trzeba w takiej sytuacji uważać? Przede wszystkim na:

  • prośby o login i/lub hasło
  • próby "potwierdzenia" danych pozornie niegroźnych
  • sugestię instalacji zewnętrznej aplikacji (głównie na komputerze, zazwyczaj jest to AnyDesk)

Pierwsza kwestia jest oczywista. W drugiej może to być np. nazwisko panieńskie matki, niezbędne w przynajmniej jednym banku do aktywacji aplikacji mobilnej. Trzecia - to aplikacja zdalnego pulpitu, dająca pełny dostęp do naszego komputera.

Dodatkowo, słuchajcie komunikatów, gdy dzwoni do Was bank. Ten prawdziwy. Wiem, są długie i nudne, ale bywają bardzo ważne. Coraz częściej na automatycznych infoliniach, gdy generowane jest dla nas hasło, jesteśmy informowani o tym fakcie i jego celu. Po to, by komunikat: "Nie podawaj tego kodu nikomu!" przekonał nas, że to vishing. A nasz rozmówca tylko podaje się za pracownika banku.

Nie musisz (jeszcze) niczego przelewać

Wiem, miało być o inwestycjach. Czy raczej "inwestycjach", bo jedyny zysk mają na nich oszuści. Do niedawna ich aktywności ograniczały się do stron/reklam na Facebooku, obiecujących ogromne zyski ze złóż ropy, gazu, czy Bitcoinów. Ostatnio trafiłem na sprytny phishing hybrydowy. Zaczęło się od strony, sugerującej oddanie inwestycji w "ręce" automatu. Co więcej, nie musimy przelewać naszych pieniędzy! Tzn. musimy, ale - o dziwo - nie od razu. Najpierw poczytajmy stronę, opinie innych, zapiszmy się (oddając nasze personalia, mail i telefon oszustom) i... czekajmy na telefon! Tutaj oszuści w sprytniejszy sposób wzbudzają nasze zaufanie, podsuwając marchewkę i niczego (w pierwszym kroku) nie żądając. Stawiam ich wszystkie BTC, że dzwoniąc wezmą się za przekonywanie do instalacji AnyDeska albo czegoś podobnego.

Ten przykład to jednak wyjątek, scam "na bitcoiny" to wciąż nachalne reklamy w social mediach, czy - coraz częściej - rozmowy telefoniczne. W ostatnich dniach kilkakrotnie do CERT Orange Polska trafiły informacje o rozmówcach telefonicznych, próbujących przekonać, że "na naszej platformie czekają na pana bitcoiny do wypłaty", zgodnie ze schematem, który opisywałem jakiś czas temu. Zdarza się, że rozmówcy przypadkowo się rozłączają, a gdy niedoszła ofiara oddzwania, słyszy kogoś innego! Właściciel numeru twierdzi, że nie ma pojęcia o żadnych bitcoinach, zdarza się, iż mówi, że to nie pierwszy taki telefon, który danego dnia odebrał. Nie wiadomo na jakiej zasadzie oszuści wybierają numery - nikomu z moich znajomych nie zdarzyło się jeszcze, by podszywali się pod niego.

A co robić w przypadku takiej rozmowy? To akurat proste. "Proszę pana/i, nie mam u was żadnych bitcoinów, żegnam". Nie zaszkodzi z poziomu telefonu zablokować numeru, by nie próbowali nas przekonać, że jednak tak. Nikt nie rozdaje bitcoinów za darmo, a jeśli gdzieś zainwestowaliśmy nasze oszczędności w kryptowaluty, to przecież sami dobrze o tym wiemy!

 

Komentarze

Hacker z wojanowic
Hacker z wojanowic 18:36 27-05-2024

Hmm… Gdzie sokoły. Biedactwa

Odpowiedz

Oferta

OPPO w Ofercie Tygodnia taniej nawet 360 zł

Kasia Barys Kasia Barys
21 października 2021
OPPO w Ofercie Tygodnia taniej nawet 360 zł

Jak co tydzień wystartowaliśmy z nową ofertą tygodnia. Będzie aktualna do 27 października lub wyczerpania zapasów. Klienci ofert abonamentowych mogą kupić najnowszy flagowiec OPPO Reno6 Pro nawet 360 zł taniej. Natomiast wybierając Xiaomi Mi 11 Lite 5G 6/128 GB z Planem 60 lub Orange Love Standard, zaoszczędzą 190 zł. W przypadku oferty bez abonamentu, oba smartfony w okresie obowiązywania promocji, będą tańsze o 100 zł.

Tutaj test Xiaomi Mi 11 Lite 5G Michała Rosiaka. Warto zwrócić uwagę na wyjątkowo mocną baterię tego modelu. O OPPO też możecie poczytać na naszym blogu. W tym przypadku Michała zachwycił świetny aparat.

Komentarze

Scroll to Top