Oferta

Testujemy Huawei Mate 10 Lite

Michał Rosiak Michał Rosiak
14 września 2018
Testujemy Huawei Mate 10 Lite

Nie macie wrażenia, że żyjemy w czasach pędu ku najnowszym gadżetom? Chociaż nie, to w sumie oczywista oczywistość - źle się wyraziłem. Nie macie wrażenia, że w szale premier kolejnych iteracji gadżetów szybko zapominamy o starych? W zalewie marketingowych haseł szybko zapominamy o urządzeniach, które jeszcze nie zdążyły się zestarzeć. Dlatego przyjrzałem się ile wart jest smartfon sprzed 10 miesięcy, Huawei Mate 10 Lite.

Starszy, ale jary

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Mam przyjemność być właścicielem smartfonu, który testowałem, choć z racji na wpadające co jakiś czas "testówki" Huawei Mate 10 Lite służy mi raczej jako urządzenie rezerwowe. Co jakiś czas jednak wrzucam do niego służbową kartę i tak naprawdę brakuje mi w nim jednej rzeczy - chipu NFC. Zawsze byłem early adopterem, używam Android Pay, gdy tylko mogę, ale... cóż, nie z tym urządzeniem.

Cała reszta jednak absolutnie nie generuje u mnie negatywnych uwag. Bardzo przyjemny spory (w końcu Mate to taki Note od Huawei :) ) ekran, aluminiowa obudowa... Dobra, reszty nie będę Wam spoilerował :) Kluczowe jest przede wszystkim to, że 10 miesięcy po premierze Huawei Mate 10 Lite działa płynnie i gdybym miał dziś wybrać średniopółkowca w jego zastępstwie... Cóż - po co zastępować coś, co dobrze działa?

Komentarze

mike278
mike278 09:27 15-09-2018

A mi nie brakuje NFC Michale :). Ale mam niestety uraz do Huawei/Honor za ich politykę aktualizacyjną/informacyjną. Niby pracują nad tym ale na wyniki to trzeba będzie czekać latami, w szczególności u użytkowników Honora8/Huawei P9. A na marginesie wiecie że Oreo 8 na Honorze 8 ma problem z Waszymi kartami? I trzeba zmieniać w ustawieniach ipv6 na ipv4? Mając w slotach Orange/Nju to problem jest dla kogoś kto jest nieobeznany. 🙂

Odpowiedz
mike278
mike278 11:27 15-09-2018

A mi nie brakuje NFC Michale :). Ale mam niestety uraz do Huawei/Honor za ich politykę aktualizacyjną/informacyjną. Niby pracują nad tym ale na wyniki to trzeba będzie czekać latami, w szczególności u użytkowników Honora8/Huawei P9. A na marginesie wiecie że Oreo 8 na Honorze 8 ma problem z Waszymi kartami? I trzeba zmieniać w ustawieniach ipv6 na ipv4? Mając w slotach Orange/Nju to problem jest dla kogoś kto jest nieobeznany. 🙂

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 21:15 18-09-2018

Test jak zawsze super. Co do smartfonu to……jest bardzo dobry. Chociaż ja osobiście cały czas choruję na P20 Pro.

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 23:15 18-09-2018

Test jak zawsze super. Co do smartfonu to……jest bardzo dobry. Chociaż ja osobiście cały czas choruję na P20 Pro.

Odpowiedz
MAURYCY
MAURYCY 15:08 22-04-2019

Fajny test 🙂

Odpowiedz
MAURYCY
MAURYCY 17:08 22-04-2019

Fajny test 🙂

Odpowiedz

Sieć

Jak to działa #7 – pierwszy test 5G

Piotr Domański Piotr Domański
12 września 2018
Jak to działa #7 – pierwszy test 5G

Orange i Huawei po raz pierwszy w Polsce uruchomiły testową stację bazową 5G poza murami laboratorium. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że mogliśmy pokazać Wam te testy okiem blogowej kamery. A jest co, bo gdy rzuciłem przy jednym z kolegów, który brał udział w testach „W sumie to tworzymy tu historię” to odpowiedź była krótka: „wiem”.

Zapraszam do oglądania, zobaczcie jak się „robi” 5G, o testach możecie przeczytać także w komunikacie prasowym.

Testowaliśmy przede wszystkim to, w jaki sposób wysokie częstotliwości – 3,4 GHz, zbliżone do tych, na których pracować będzie w przyszłości sieć 5G w Polsce zachowują się w warunkach miejskich. Warunkach, gdzie sygnał stacji bazowej może być zakłócany przez inne urządzenia elektroniczne i gdzie liczne budynki nie ułatwiają zadania.

Im wyższa częstotliwość, tym to tłumienie, jak się fachowo nazywa jest większe. Zresztą pisałem już o tym kiedyś na blogu w tekście Częstotliwość częstotliwości nierówna. Obecnie najwyższą częstotliwością, którą wykorzystuje sieć mobilna jest 2600 MHz, czyli 2,6 GHz. Więcej – 5 GHz wykorzystuje obecnie na przykład domowe WiFi. Jednak sieć mobilna to nie domowy modem, lecz rozwiązanie, które musi obsłużyć tysiące urządzeń czasem na sporej powierzchni. Dlatego tak ważne jest przetestowanie jak to wszystko zadziała właśnie w mieście. Zresztą ten wątek pojawiał się nam także przy okazji testów, które prowadziliśmy z innogy.

Antena, którą wykorzystaliśmy w teście, dostarczona wraz z resztą sprzętu przez Huawei obsługuje tak zwane massive MIMO. Jeżeli pamiętacie tekst o MIMO 4x4 to massive MIMO to w zasadzie „prawie” to samo, tylko dużo, dużo bardziej. W środku takiej anteny znajdują się dziesiątki małych… antenek (nie ma lepszego słowa). Każda może nadawać do innego urządzenia w tym samym czasie.

P.S. Cieszę się, że odwiedziliśmy Gliwice jeszcze z jednego powodu. Po raz pierwszy mogłem zobaczyć słynną Radiostację Gliwicką. To kawał historii bądź co bądź telekomunikacji, a przy okazji najwyższa w Europie, a być może na świecie drewniana konstrukcja, wykonana z drewna modrzewiowego. Ma 111 metrów wysokości i robi wrażenie. Nie mogło jej zabraknąć w nagraniu ;-)

Radiostacja w Gliwicach - blog Orange Polska

Mediateka

Komentarze


Sieć

„Wyciskamy” sieć mobilną – część 2

Piotr Domański Piotr Domański
10 września 2018
„Wyciskamy” sieć mobilną – część 2

Tak jak zapowiadałem w ubiegłym tygodniu - czas na kolejny tekst o naszej sieci mobilnej. W środę było o częstotliwościach i refarmingu. Dzisiaj czas na drugą część układanki czyli optymalizację konfiguracji sieci. Często niewielkie zmiany  w ustawieniach mogą dać bardzo dobre rezultaty. Zmiany, za które się zabraliśmy polegają na tym, by sieć lepiej zarządzała dostępnymi pasmami i technologiami i sprawniej przerzucała Was na te, które zapewnią najlepszą jakość i szybkość.

Wybierzemy Ci wolny pas na autostradzie

Lubię porównanie agregacji 4G LTE do pasów na drodze – im więcej pasów, tym większy ruch jest potrzebny, by zrobił się korek. Samochody jadą płynniej, warunki są bardziej komfortowe dla kierowców. Co więcej Ferrari - czyli smartfon z wysokim CAT - będzie mogło się bardziej rozpędzić na 4-pasmowej drodze niż na osiedlowej z jednym pasem.

Chcesz przeczytać więcej o agregacji pasma? Zajrzyj do tekstu 40 MHz transferu, czyli o agregacji pasma 4G LTE.

Teraz wyobraźcie sobie, że ktoś mówi Wam „prawy pas jest mocno zapchany, na środkowym autobus wyprzedza TIR-a, ale lewy puściutki, jedź po nim”. I odpowiedni komunikat dostaje każdy samochód, który jedzie po drodze, którą dzięki temu można optymalnie zagospodarować. Właśnie tę robotę robi Mobility Load Balancing. To algorytm, którego zadaniem jest odpowiednie rozłożenie użytkowników pomiędzy czterema warstwami częstotliwości 4G LTE. Uwzględnia obciążenie stacji bazowej, a także każdej z warstw osobna.

Po co korzystać z 3G jak obok masz 4G LTE?

Sieć musi pracować tak, by nasz smartfon zawsze korzystał z najlepszej dostępnej w danym miejscu technologii. Dlatego odpaliliśmy mechanizm Redirection, który przekierowuje aktywnych użytkowników sieci 3G na sieć 4G, nawet w trakcie transmisji danych. Wcześniej to także działało, ale tylko po zakończeniu transmisji. Niby niewielka różnica, ale także tutaj - na blogu - było sporo pytań od kierowców, korzystających z GPS na telefonie. Przy włączonym na potrzeby nawigacji transferze danych ich telefony, nawet po wjechaniu w zasięg sieci 4G LTE, nadal korzystały z 3G. Jakiś czas temu te pytania się skończyły, już wiecie czemu ;-)

Podobne rozwiązanie zastosowaliśmy do przerzucania ruchu między siecią 2G, a 3G. Tutaj ma to znaczenie głównie dla rozmów. Wiecie – HD Voice lepsze ;-). Nazywa się to Network Traffic Steering i pozwoliło od początku roku, gdy je wdrożyliśmy, przerzucić ponad 30% ruchu z sieci 2G do sieci 3G.

Migracja ruchu głosowego między siecią 2G, a 3G

Informacyjnie – erlang to moja ulubiona jednostka w telekomunikacji. Oznacza ona jedną „godzinorozmowę” ;-) Czyli jedną rozmowę trwającą godzinę lub dziesięć rozmów trwających po sześć minut lub trzy rozmowy trwające po dwadzieścia minut… i tak można (prawie) w nieskończoność. Choć dla przeciętnego odbiorcy dość abstrakcyjna, to dla kolegów zajmujących się obsługą sieci ma kluczowe znacznie, bo pozwala pokazać w prosty sposób obciążenie sieci. Dlatego jest bardzo powszechna. Nieco inna definicja jest na Wikipedii.

Smartfoniku powiedz przecie…

Zasada każdego dobrego turysty mówi – gdy nie wiesz co zrobić, zapytaj „lokalsa”. Wyszliśmy z tego samego założenia wdrażając Closed loop MIMO. To funkcja, dzięki której smartfon lub modem może raportować sieci jakość wykorzystywanego kanału. Bo w sumie to taka stacja bazowa (a dokładnie eNodeB, bo mówimy przecież o sieci 4G) nie wie jaka jest jakość sygnału, który ostatecznie dociera do smartfona.

W sumie to nie wiedziała. Teraz już wie.

Testy tego rozwiązania pokazały zwiększenie prędkości o ponad 10% w łączu do klienta, a po włączeniu w całej sieci odnotowaliśmy wzrosty rzędu 7-9% dla przeciętnego użytkownika.

Niby nie mówimy o porażających wzrostach prędkości. Z 40 Mb/s nie zrobi się nagle 120. Ale poprawa pojemności sieci, kilkuprocentowe wzrosty prędkości i cały proces refarmingu przekłada się poprawę średniej prędkości także na tych stacjach, które są najbardziej obciążone ruchem – w dużych miastach, czy na węzłach komunikacyjnych – wszędzie tam, gdzie rodacy w trudzie i znoju najczęściej pochylają się nad smartfonem ;-)

A jeżeli chcecie przeczytać tekst więcej o refarmingu zajrzyjcie do tekstu „Wyciskamy” sieć mobilną oraz do komunikatu prasowego Orange Polska przeznaczy więcej pasma na LTE 4G.

Komentarze

klient
klient 15:20 09-01-2025

Czy dane dotyczące światłowodu obejmują też klientów innych operatorów, którzy działają na infrastrukturze Orange?

Odpowiedz
    Kinga Galon
    Kinga Galon 08:55 10-01-2025

    Nie, nie obejmują.

    Odpowiedz
Scroll to Top