List do Mistrza Świata
Drogi Kamilu, w pierwszych słowach muszę przeprosić Cię za moją słabą wiarę. Na początku sezonu napisałem, że załamujesz ręce, a wczoraj przecież podniosłeś je wysoko z radości i triumfu. I ja też podniosłem wraz z Tobą. Ba, napiszę więcej, podniosłem je wcześniej, bo widziałem jak pewnie przeskoczyłeś tę niebieską, telewizyjną linię. Darłem się w niebogłosy: „Leeeeeć, …