Na Jasełka w domach dziecka pisze scenariusze wierszem. Organizuje pomoc psychologiczną i jest „ciocią”, której można opowiedzieć o pierwszej miłości. Od 10 lat wspiera potrzebujących a wkrótce dołączy do fundacji, założonej przez jej koleżanki wolontariuszki. - Dojrzałam, aby to zrobić - przekonuje.
Marta Sas-Witko zajmuje się klientami biznesowymi w Jeleniej Górze. Kiedy łączymy się przez Skype widzę uśmiechniętą, pełną entuzjazmu dziewczynę. - Dlaczego pomagam? Może to wynika z otaczającej nas rzeczywistości - zastanawia się i szybko dodaje. - Daje mi energię do życia. Pozytywną energię.
Aniołki i diabełki
Pomagać zaczęła dekadę temu. - Nie pracowałam jeszcze w Orange. Koleżanka przekonała mnie, aby zaangażować się w akcję „Moje marzenie”. Chodziło o spełnianie mikołajkowych marzeń wychowanków domów dziecka - wspomina. Kilka lat później trafiła do naszej firmy i od razu wsiąkła w wolontariat. - Spotkałam dużo pomagających osób i dołączyłam się.
Marta jest urodzoną humanistką. Któregoś roku rzuciła pomysł: „Niech role się odwrócą. Napiszę Jasełka i zróbmy własne przedstawienie dla dzieci z domów dziecka”. Pomysł chwycił. Wykorzystali grant od Fundacji Orange.
Stworzyła scenariusz, koledzy i koleżanki wybrali sobie role. Uszyli kostiumy. Próby trwały 6 tygodni. - Dzieci były przeszczęśliwe, a my wykończeni - śmieje się. - Inspiracje do pisania brałam z życia i obserwacji moich współpracowników. Wśród nich są aniołki i diabełki.
Przez lata napisała kilka scenariuszy Jasełek i uczestniczyła w dziesiątkach różnych akcji. - Uwielbiam być wolontariuszką i pomagać - mówi. Niesieniem pomocy „zaraziła” także córki. - Jestem dumna, że są wrażliwe i chcą działać.
Wyjątkowe miasto
W Jeleniej Górze i okolicy mieszka dużo naszych wolontariuszek i wolontariuszy. Z zespołu Marty zaangażowana jest połowa pracowników. Od wielu lat skupiają się na pomocy dla domów dziecka.
- Placówki są już dobrze wyposażone. Bardziej potrzebna jest pomoc psychologiczna i nauka życia. Chodzi o to, żeby z młodymi ludźmi pobawić się, pograć w piłkę i słuchać. Jestem dla nich „ciocią”, z którą można o wszystkim pogadać. Z jedną z dziewczyn rozmawiałam o jej pierwszej, młodzieńczej miłości - wspomina. - To nie jest łatwe i dla wszystkich. Trzeba umieć „odkleić” się od własnej rzeczywistości.
Widząc potrzeby, zaangażowała się w przygotowanie wsparcia psychologicznego dla wychowawców pracujących w domach dziecka. Przekonała specjalistki - psycholożkę i pedagożkę, aby zaangażowały się w przygotowanie szkoleń. - Pomogliśmy już dwóm placówkom i chcemy to kontynuować. Wkrótce dołączy do fundacji, skupiającej się na wsparciu psychologicznym, którą właśnie powstała. Będę wspierać jej działania - zapowiada.
Animatorka dla uchodźców
Na Dolny Śląsk przyjechały tysiące uchodźców z Ukrainy, którym trzeba pomóc. Kiedy usłyszała, że Fundacja Orange przygotowała duże granty na pomoc dla naszych gości, szybko miała pomysł i znalazła organizację, której warto pomóc.
- Jak to w wolontariacie, zadziałał łańcuszek dobrych ludzi - przekonuje. - Kilka miesięcy temu pomagałam w organizowaniu pomocy dla 180 dzieci z ukraińskich sierocińców. Kontakty zostały, wystarczyło zadzwonić.
Wrocławski „Klaster COP” wspiera imigrantów w przemyślany sposób. Przygotowuje ich do pracy w Polsce i uczy, jak ją znaleźć. Prowadzi doradztwo prawne. Organizuje też naukę języka polskiego i zajęcia dla dzieci. Marta będzie jedną z ich animatorek. - Wykorzystam moje doświadczenia w pomaganiu dzieciom. Zapowiadają się ciekawe wakacje - kończy.
***
Spotkanie z Martą Sas-Witko jest kolejnym z cyklu, w którym przybliżamy wolontariuszki i wolontariuszy Orange Polska, zaangażowanych w pomoc naszym przyjaciołom z Ukrainy. Tutaj znajdziecie ich sylwetki: Ani Grodeckiej, Renaty Niezabitowskiej - Gerard, Janusza Osiadły, Kasi Barys, Cezariusza Banaszka, Grzegorza Wejkucia, Piotra Karni i Michała Ślempa.
Prawie 1 000 pracowników Orange Polska wspiera ponad 130 różnych inicjatyw m.in. dzięki grantom ufundowanym przez Fundację Orange. Aktualnie Fundacja Orange przyznała kolejnych 12 grantów w wysokości od 20 tys. do 50 tys. zł na długofalową współpracę wolontariuszy i organizacji pozarządowych. Chodzi o wsparcie inicjatyw na rzecz integracji społecznej wokół kryzysu humanitarnego.
Komentarze