Chciałem być taki sprytny jak Petros Psyllos, keynoter konferencji z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu, która odbyła się w wtorek w Warszawie, po pandemicznej przerwie wreszcie w formule: "Zobacz innego człowieka na własne oczy!" :) O ile jednak innowatorowi i wynalazcy ChatGPT wymyślił tytuł prezentacji, to mnie współpraca ze sztuczną inteligencją szła jak po grudzie.
Planowałem bowiem, że ChatGPT napisze za mnie powyższy wstęp, ale niestety sztuczna inteligencja, którą usiłowałem naprowadzić na właściwy temat zaleceniami pomocniczymi, napisała potwornie drętwą oficjałkę.
(Kiedy) zastąpi nas ChatGPT?
Ewentualnie w jakich kwestiach, albo czy... w ogóle. I niekoniecznie przytaczane rozwiązanie - ono bowiem jest swoistą forpocztą "sztucznej inteligencji dla ludu". Ciekawie było zetrzeć ze sobą opinie Psyllosa i profesora Jacka Pyżalskiego, którzy na kwestie rozwoju AI patrzyli z totalnie różnych perspektyw. Z jednej strony wynalazca i wizjoner, widzący obecny poziom sztucznej inteligencji jako 4. Rewolucję Przemysłową, z drugiej zaś - humanista i pedagog, widzący ChatGPT jako narzędzie produkujące drętwe treści, ale całkiem nieźle radzące sobie np. w pomocy w nauce języków obcych! Co więcej, prof. Pyżalski wcale nie uważa, by w aspekcie używania AI przez uczniów istotnym zagrożeniem były plagiaty! One już były, wiele lat temu. Co więcej, drugi człowiek pisał dużo ciekawiej, niż ChatGPT...
Nie zmienia to jednak faktu, że według futurologa i transhumanisty Raymonda Kurzweila w 2045 roku roboty prześcigną pod względem inteligencji człowieka! Który z boomerów widzi na takie dictum od razu poniższy obraz, ręka w górę!
Jasne, rozwój technologii zasuwa w tempie wykładniczym, ludzkość głupieje (na spadek średniego IQ też - niestety - są dowody), ale jakoś perspektywa Skynetu, stającego się rzeczywistością, jest dla mnie średnio optymistyczna... Jak sądzicie, przesadzam?
Mobilne granie to wcale nie zabawa!
Dobra, dość o ChatGPT, bo choć mam wrażenie, że ten temat zdominował konferencję, można się było w jej trakcie dowiedzieć też wielu innych ciekawych rzeczy. Kira Suchobojczenko, pomysłodawczyni Międzynarodowego Ruchu Latających Plecaczków, wlała w serca obecnych mnóstwo ciepła i optymizmu opowiadając o tym, jak bardzo w realizacji znakomitej idei pomogli jej w zasadzie nieznajomi ludzie z internetu.
Prof. SWPS dr hab. Tomasz Grzyb poruszył natomiast popularny wśród rodziców temat gier mobilnych. Któż z rodziców (nie rzucę pierwszy kamieniem!) nie mówił/myślał choć raz: "Te dzieciaki ciągle grają na telefonach!". Dzieciaki? Wg. statystyk z 2022 roku
nastolatki stanowiły... 8 procent (!) użytkowników gier mobilnych.
8 procent! A kto najwięcej? Statystyczny gracz to dorosła kobieta, "pykająca" sobie raz na jakiś czas w tzw. "puzzle games". To np. CoinMaster, czy Fishdom, zaś w Top 3 najpopularniejszych produkcji znalazł się jeszcze Roblox i to faktycznie raczej domena młodzieży.
A co czeka dziecko, czy młodzież, gdy już dopadnie do telefonu? Zastępcza możliwość kontroli nad jakimś elementem swojego życia. Wpadanie w pętlę nawyku. Wyrzuty dopaminy. Szybka satysfakcja. Mobilne granie to nie żadna zabawa, tylko wielki biznes. I ci, którzy to robią, wiedzą co robią, dlaczego to robią i jak robić, by utrzymywać ludzi przed ekranami, uzależniać i - jeśli się uda - przekonywać do mikropłatności.
65 sekund i... po studencie
Co ciekawego na nie-naukowej konferencji może powiedzieć psychofizjolożka, doktor nauk biologicznych? Dr Ilona Kotlewska udowodniła, że duuużo! :) Inna sprawa to ile nie-naukowiec bloger będzie w stanie zapamiętać... Ja np. zanotowałem, że tak jak u dziecka w mózgu dominuje aktywność układu limbicznego, odpowiedzialnego za emocje, tak u dorosłego tę rolę przejmuje "spokojniejsza" kora przedczołowa. A u osoby w wieku dorastania? U niej między tymi obszarami trwa permanentne przeciąganie liny. Szukacie wyjaśnienia chwiejności emocjonalnej młodego człowieka? On nie robi tego specjalnie, pozdrowienia od mózgu! Gdy natomiast rozważamy aktywności w mediach społecznościowych, badania aktywności elektrycznej mózgu wskazują wyraźne różnice przy spotkaniach online i w prawdziwym życiu. Przy przewadze tych drugich lepiej radzimy sobie z regulacją emocji!
Dr Kotlewska przytoczyła też historię prezydenta USA Ronalda Reagana, który w swoich wystąpieniach co 3 minuty zamieszczał żart, by pobudzić uwagę audytorium, bowiem wtedy badania wykazywały, że właśnie tyle czasu dorośli są w stanie się skupić. A przez ile czasu w latach 20. XXI wieku potrafi nieprzerwanie skupić się student? Przez 65 sekund...
Tym niemniej na koniec konferencji setkom dorosłych na widowni Teatru Palladium udało się skupić uwagę przez przeszło pół godziny. To niewątpliwie wpływ hipnotyzującej Agi Zaryan, której koncert, zakończony owacją na stojąco, zamknął wtorkową imprezę. Imprezę, którą - ku mojemu zaskoczeniu - zdominował temat sztucznej inteligencji. Czy faktycznie tak będzie wyglądać przyszłość nauki? Naprawdę, z własnej woli oddamy myślenie maszynom? Czy zamiast rozwijać umysły, pójdziemy na łatwiznę? I damy tym maszynom robić to, co ważne, za nas?
Mam nadzieję, że nie. Uwielbiam dyskusje i wymianę argumentów z moimi nastoletnimi synami. Świetnie się czuję, gdy widzę, jak iskrzą im neurony, gdy szukają pomysłu, jak mnie przekonać do swoich racji, lub przekazać swój punkt widzenia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy staniemy się tacy, jak podobne do siebie grubasy z Wall-E'ego. Choć i tak lepsze to, niż Skynet.
Komentarze
Mhm…. myślę że będziemy świadkami takich nowoczesnych rozwiązań. Myślę że niebawem Google pokaże swoje podobne rozwiązanie/produkt. Obawiam się że poziom edukacji może drastycznie się obniżyć.
Odpowiedz