Sieć

Z czego składa się stacja bazowa? To nie tylko wieża!

Piotr Domański Piotr Domański
24 października 2019
Z czego składa się stacja bazowa? To nie tylko wieża!

Ze stacjami bazowymi jest tak, że gdy o nich mówimy często nie mamy na myśli tego, czym jest ona naprawdę. Wprowadza to sporo zamieszania, więc czas najwyższy temu tematowi się przyjrzeć. Dla większości z nas stacja bazowa to ten maszt z białymi prostokątami, który stoi gdzieś w okolicy.

Czy to prawda? Niezupełnie.

Stacja bazowa czy to maszt?

Maszt (lub inna konstrukcja spełniająca jego funkcję) jest ważnym, ale nadal tylko jednym z wielu elementów stacji bazowej. To nie dzięki niemu macie zasięg, to nie ta metalowa konstrukcja kontaktuje się z Waszymi smartfonami. Maszt nie zawsze należy do jednego operatora, czasem na jednym wisi sprzęt należący nawet do kilku z nich. Czasem rolę masztu pełni wieża, komin, czy też metalowy stelaż na dachu budynku. Jest to w sumie bez znaczenia, kluczowe jest by konstrukcja była stabilna i miała odpowiednią wysokość. To ma  znaczenie dla jej zasięgu. W języku slangowym namówimy na niego „choinka”.

Jeżeli nie maszt to co?

Właściwa stacja bazowa składa się z kilku elementów. Wszystkie z nich, nie licząc anten nazywane są infrastrukturą aktywną, to znaczy taką, którą należy zasilać. Maszt i właśnie anteny zaliczane są do infrastruktury pasywnej, czyli takiej, która zasilania nie potrzebuje.

To jak antena działa bez zasilania – zapytacie. O tym opowiem nieco niżej, a teraz wracamy do tego co wisi na maszcie i stoi obok niego. Można tu wyróżnić sześć głównych elementów. Idąc od dołu jest to: moduły sterujące (ang. Baseband Units, w skrócie BBU), moduły radiowe - (ang.: Remote Radio Units w skrócie RRU), Feedery lub Jumpery (tutaj tłumaczenia nie ma), wzmacniacze sygnału (ang. Tower Mounted Amplifiers, w skrócie TMA), urządzenia radiolinii oraz anteny sektorowe (Sectoral antennas). Nie zawsze znajdziecie wszystkie, czasem niektórych elementów będzie mniej lub więcej.

 

Stacja bazowa – co znajdziecie najniżej

[caption id="attachment_20478" align="alignnone" width="750"]Dolna część stacji bazowej Orange Polska Dolna część stacji bazowej[/caption]

Pierwszym elementem stacji bazowej… są moduły sterujące. To komputery, których zadaniem jest dekodowanie sygnału, który dociera z sieci dystrybucyjnej i wysyłanie go w świat,  dzielenie fragmentów częstotliwości pomiędzy poszczególne urządzenia, czy też zarządzanie komunikacją z nimi.

Gdy już sygnał zostanie odpowiednio przetworzony jest  wysłany, światłowodami do modułów radiowych, czyli RRU. To urządzenia łączące funkcje radionadajnika i radioodbiornika. Ich zadaniem jest przełożenie sygnału przychodzącego z BBU na język, którym smartfony komunikują się ze stacją bazową. Tak, dzieje się to tutaj, a nie w antenie. Dlatego właśnie nie musi być ona zasilana z dodatkowego źródła energii. Antena wyłącznie emituje sygnał radiowy generowany w module radiowym. To właśnie ten sygnał radiowy wzbudza prąd w antenach Waszych smartfonów.

Anteny i moduły radiowe są połączone dwoma rodzajami przewodów – grubych i pokrytych czarną otuliną feederów i jumperów. Nie są to zwykłe przewody, lecz falowody. Pierwsze słyszycie, prawda? Otóż falowody to zgodnie z najprostszą definicją kanał służący do rozchodzenia się fal. Najprostszym przykładem falowodu, służącym do rozprzestrzeniania się fal mechanicznych, jest miedziana rurka spinająca dwa kaloryfery, w które za młodu część z nas tłukła kijem, by porozumieć się z kolegą, który mieszkał trzy piętra wyżej w bloku.

Oczywiście, w przypadku fal elektromagnetycznych, a dokładnie fal radiowych metalowa rurka to nieco za mało. Dlatego w stacjach bazowych stosuje się grube miedziane przewody. Co ciekawe źródło prądu znajduje się tam tylko z jednej strony – od RRU, czyli modułu radiowego. A czym się różni feeder od jumpera? Jumper jest krótszy i łączy moduł radiowy i antenę,  jeżeli są blisko siebie. Feedery stosowane są, gdy odległości między nimi są dłuższe. Generalnie jednak nie mogą być zbyt długie, bo im dłuższy falowód tym większe tłumienie.

Co ciekawe, w sieciach 5G mamy zintegrowaną antenę aktywną, która łączy w sobie moduł radiowy z właściwą anteną. Takie 2 w 1.

Co znajduje się na górze „choinki”?

Oczywiście bombki, czyli – anteny sektorowe. A także dodatkowo moduły radiolinii i wzmacniacze. Najbardziej widoczne są anteny sektorowe – duże prostokąty (z bliska prostopadłościany).

Anteny, które stosujemy na stacjach bazowych to anteny kierunkowe – pole  jest najsilniejsze przed anteną, a nie pod czy nad nią. Działają one bardziej jak reflektor  samochodu, który oświetla konkretny punkt, niż jak odkryta żarówka, której światło biegnie w każdym kierunku.

Jednak co to były za reflektor, którym nie można sterować? Zdalnie możemy przeprowadzić tak zwane „tiltowanie”, czyli delikatnym pochylaniu anteny lub podnoszeniu jej do góry, by w pewnym zakresie sterować tym gdzie leci wiązka główna z anteny.

Anteny sektorowe jak można wywnioskować mają coś wspólnego z sektorami stacji bazowej. Stacje mogą mieć ich jeden lub więcej, najczęściej trzy. Stacje jednosektorowe są rzadkością, dwusektorowe są spotykane przy drogach lub torach kolejowych, gdy zasięg trzeba zapewnić wzdłuż pewnej linii, a nie na określonym terenie. Stacji trzysektorowych jest większość, czterosektorowe to z kolei mniejszość, w sytuacjach, gdzie warunki radiowe pozwalają i potrzebna jest jakaś niezwykła pojemność sieci.

[caption id="attachment_20477" align="alignnone" width="750"]Wierzchołek stacji bazowej Orange Polska Wierzchołek stacji bazowej[/caption]

Przy antenach sektorowych można znaleźć także wzmacniacze sygnału, czyli TMA. Ich zadaniem rekompensować potencjalne straty długiego falowodu.

Co łączy stacje bazowe i lekcję fizyki w liceum?

Smartfon jest w Waszym ręku, stacja bazowa gdzieś tam hen na słupie. Nie widać miedzy nimi żadnej wiązki kabli, linii energii, nic, a mimo to się komunikują. Magia? Nie, fizyka. Antena stacji emituję falę elektromagnetyczną, która wzbudza prąd w antenie Waszego smartfonu. Zrobiłem kiedyś o tym wideo.

Nadal skomplikowane? Pamiętacie eksperyment na lekcjach fizyki, gdy przesuwanie magnesu wewnątrz obwodu elektrycznego pobudzało prąd do płynięcia? W przypadku stacji bazowej działa to podobnie.

Skąd smartfon wie, które pole elektromagnetyczne przetwarzać na sygnał, a które ignorować? Jest zaprogramowany na korzystanie z konkretnych częstotliwości i to właśnie na nich sygnał odbiera. Bardziej szczegółowe informacje przekazuje mu stacja bazowa. Jeżeli chcecie wiedzieć więcej zajrzyjcie do tekstu „Wyciskamy” sieć mobilną – część 2.

Anteny odbierają także wytworzone w ten sam sposób sygnały płynące z Waszych smartfonów. Co ważne – „sygnał” między stacją bazową, a Waszym smartfonem nie zawsze biegnie w linii prostej. Często odbija się od różnych obiektów, nakłada, jest tłumiony przez ściany czy inne obiekty.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o tym jaki działa pole elektromagnetyczne zajrzyjcie do Białej Księgi „Pole elektromagnetyczne a człowiek”.

Radiolinia – do czego to służy?

Na stacji bazowej można także znaleźć radiolinie. Możecie je porównać do silnych reflektorów, które jednak wypuczają fotony o niższej mocy niż lampy świecące światłem widzialnym. I tu uprzedzam Wasze pytanie : tak, pole elektromagnetyczne radiolinii (i stacji bazowej zresztą też) i światło widzialne tworzą fotony, które jednak w przypadku stacji mają niższą energię i częstotliwość, niż w przypadku światła widzialnego. Światło to też pole elektromagnetyczne, lecz jego fotony niosą na tyle dużą energię, że potrafią pobudzić słupki i pręciki w naszych oczach.

Radiolinia łączy dwa punkty oddalone od siebie, pozwalając stacji na komunikację z pozostałą częścią sieci mobilnej.  Mają różną przepustowość, zbliżoną jednak do tej, jaką oferują światłowody, którymi standardowo podłączamy stacje bazowe w naszej sieci.

Tak jak obiecywałem – to, że nie ma nowych filmów  o sieci, nie znaczy, że przestaliśmy przybliżać Wam jak działa nasza sieć. Planuję powrót do pisania tekstów. Przez czas, gdy skupiałem się na wideo pojawiło się kilka ciekawych tematów, których w obiektywnie kamery nie dało się pokazać, a które mogą Was zaciekawić.

Zakładam, że skoro pojawił się temat stacji bazowych, za moment pojawi się temat zasięgu i ich budowy. Na pytania z tym związane odpowiedziałem w wideo i tekście „Jak to działa?” po raz ostatni. Pytania o światłowód i nie tylko.

Jeżeli temat stacji bazowych Was zainteresował także z innych powodów, zajrzyjcie do poniższych tekstów. Warto, bo to dzięki nim możecie korzystać chociażby z internetu LTE od Orange.

„Wyciskamy” sieć mobilną

„Wyciskamy” sieć mobilną – część 2

Sieć komórkowa może być bardziej energooszczędna. W Orange Polska zużywany dużo mnie prądu w przeliczeniu na przesłany gigabajt

„Jak to działa?” po raz ostatni. Pytania o światłowód i nie tylko

P.S. następny powinien być obiecany materiał o IPTV ;-)

Komentarze

emitelek
emitelek 17:41 24-10-2019

Piotrze! Super materiał! Dodał bym kilka informacji odnośnie wież i masztów innych operatorów, zwłaszcza… mam nadzieję, że wiesz o kogo chodzi, dawna Grupa Kapitałowa 😉 Jest tego tyle, że aż strach, jak się to policzy 😀

Odpowiedz
    Piotr Domański
    Piotr Domański 09:31 25-10-2019

    Wiem o kogo chodzi, dziękuję za słowa uznania.

    Odpowiedz
Robert
Robert 22:09 24-10-2019

To teraz materiał o przenoszeniu części aktywnej wieży do chmury.

Odpowiedz
Tomek
Tomek 22:20 24-10-2019

Ciekawy materiał. A czy takie urządzenia na stajach często mają updaty softu? Czy tiltowanie jest ręczne czy automatyczne też? 🙂
W materiale IPTV fajne byłoby porównanie wobec satelity, DVB-T czy kablówek. I nie chodzi o pogodę itp tylko o sprawy techniczne, np. bitrate, wdrażanie nowych kanałów, ilość miejsca w paśmie itd itd.

Odpowiedz
    Piotr Domański
    Piotr Domański 09:30 25-10-2019

    Dzięki za sugestie.

    Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 13:51 25-10-2019

Super materiał, brawo 🙂 Czekamy n akolejny materiał 🙂

Odpowiedz
Krzysiek87
Krzysiek87 17:30 25-10-2019

U Mnie trzy stacje w pobliżu,a w domu mam jedną kreskę zasięgu w domu i trudno się porozumieć. Sąsiedzi zgłaszają u operatora ale od 1,5 roku żadnej poprawy. Nawet UKE było ze swoim sprzętem i powiedzieli aby interweniować w Orange bo Oni co mogli to zrobili. Piotrze mam pytanie,czy w momencie jak przeniesiecie klientów na światłowód zdemontujecie w przyszłości sieć miedzianą? oraz przypominam się w sprawie Mojego zapytania odnośnie usługi VoIP przez FunBox.

Odpowiedz
PAWEŁ
PAWEŁ 19:33 25-10-2019

” „Korpo-racja” – premierowe odcinki w trzy kolejne niedziele od 27 października o godz. 21:55 na kanale National Geographic ” Rzecxnik Orange w pierwszym odcinku . https://www.natgeotv.com/pl/strona-specjalna/korporacja

Odpowiedz
Specjalista
Specjalista 07:02 26-10-2019

Razi pisanie feedery i jumpery z wielkiej litery w środku zdania, poza tym istnieją polskie odpowiedniki tych słów, to po prostu kable antenowe i elastyczne kable antenowe. Co do skrótów RRU i BBU to tak nazywa je Huawei, inni dostawcy sprzętu nieco inaczej.

Odpowiedz
    Ron
    Ron 13:51 27-10-2019

    Jak nazywa je NOKIA, a jak Ericsson ?

    Odpowiedz
Rozli
Rozli 20:46 30-10-2019

Bardzo fajny temat. Gdyby można więcej szczegółów o radiolinii i czy muszą się „widzieć” bezpośrednio czy wystarczy tylko sygnał z drugiej stacji. Pozdrawiam

Odpowiedz
    Piotr Domański
    Piotr Domański 08:53 31-10-2019

    Radiolinie muszą być skierowane w swoją stronę, a między nimi nie może być żadnej przeszkody. Działa to trochę jak laser.

    Odpowiedz
WP
WP 22:42 19-11-2019

Myli Pan pojęcia
Feeder nie jest falowodem.

Odpowiedz
Marta
Marta 08:51 29-11-2019

Maszt zawsze należy do jednego operatora ale sprzęt może być różnych operatorów

Odpowiedz
    Piotr Domański
    Piotr Domański 09:43 29-11-2019

    Maszt, czy szerzej – to na czym wiszą anteny nie musi należeć do operatora. Gdyby tak było, polscy operatorzy byli by właścicielami licznych kominów czy wież kościelnych.

    Odpowiedz
      Marta
      Marta 11:22 29-11-2019

      Chodziło mi o maszty. Wiadoma sprawa, że kościoły i kominy nie należą do żadnego operatora. Maszt na dachu lub na gruncie zawsze należy do jednego operatora. Może stać na gruncie/budynku własnym lub dzierżawionym/najmowanym ale należy do operatora (jednego) i może być podnajmowany dla innych operatorów.

      Odpowiedz
Evek
Evek 11:09 26-03-2020

Mam pytanie, jak stacje bazowe łäczä się ze dobä?

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Ile czasu dziecko może spędzać przed ekranem?

Monika Kulik Monika Kulik
24 października 2019
Ile czasu dziecko może spędzać przed ekranem?

Bill Gates do 13. roku życia nie miał w rękach komputera. Stave Jobs w dzieciństwie lubił majsterkować i do 12. r.ż. nie zajmował się komputerami. Will Wright, twórca słynnej gry komputerowej Sims wspomina, że teorię Pitagorasa poznawał poprzez zabawę klockami.* Natomiast my zamiast zabawek, często dajemy dziecku urządzenie elektroniczne z ekranem.

Jak długo dziecko może siedzieć przed komputerem?

Nowe technologie mogą mieć pozytywny wpływ na proces edukacji czy rozwoju dzieci, pod warunkiem jednak, że dzieci zaczną je stosować w odpowiednim wieku i z odpowiednim przygotowaniem dorosłych. Tymczasem coraz młodsze dzieci dostają do zabawy tablet czy smartfon. Badania przeprowadzone przez TNS Polska S.A. na zlecenie Orange Polska, we współpracy z Fundacją Orange i Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę w 2016 roku pokazały, że ponad 20% dzieci do 2. r.ż. „korzysta” z urządzeń z dostępem do internetu, a u 3 latków ta liczba sięga już 35%.

Zalecenia Amerykańskiej Akademii Pediatrii mówią, że dzieci do 2. r.ż. nie powinny mieć do czynienia z ekranami. My mówimy nawet bardziej rygorystycznie – do wieku 3 lat. A i potem przez określony czas i pod opieką dorosłych.

Dlaczego? Ekrany i sposób pokazywania na nich treści mogą niekorzystnie wpływać na mózg dziecka, który nie jest jeszcze w pełni wykształcony i w pełni gotowy, aby poradzić sobie z takim poziomem stymulacji.

Więcej informacji znajdziesz na naszym portalu edukacyjnym na temat odpowiedzialnego korzystania z technologii Razem w sieci.

* N.Kardaras, Dzieci ekranu, CeDeWu, 2018

* N.Kardaras, Dzieci ekranu, CeDeWu, 2018

Okiem mamy: Jak stworzyliśmy domowy kodeks korzystania z nowych technologii?

Komentarze

Doktor
Doktor 15:38 23-08-2024

Proszę o informacje kiedy dowiesicie się do masztu P4 RZE7013 w miejscowości Nowy Borek, gmina Błażowa, woj. Podkarpackie. Już nawet Plus wziął tam pozwolenie a jest tam starsza dziura zasięgowa, jedynie Play ma zasięg

Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 05:57 29-08-2024

O jeszcze chwila i będziecie u mnie. Dobrze że 2G zostaje z nami i niektóre telekomunikacyjne perełki jak Samsung X660 będą działać. Kalendarz w telefonie się skończył, bateria już słabiutka, ale telefon działa mi ok 20 lat.

Odpowiedz
Paweł
Paweł 19:28 02-09-2024

Szkoda że miejscowości Wolanów powiat Radomski od dawna dawna istnieje zasięg 2G albo brak zasięgu.

Nawet jak się pojawi LTE to na po graniczu.

Jakoś sieć Orange nie jest tym zainteresowana żeby poprawić w tym rejonie zasięg

A konkurencja posiada nadajnik i się śmieje z Orange że przejął wszystkich klientów.😂
Nawet w sklepach nie istnieją startery Waszej firmy

Odpowiedz
Jakub D
Jakub D 16:45 04-09-2024

Ale bywa też odwrotnie. Jestem w takim miejscu, że pomarańczowi i różowi wymiatają (LTE/5G), a fioletowi i zieloni praktycznie nieobecni. Nawet 2G nie odbiera w budynkach, a na zewnątrz tylko czasem. 🙂

Odpowiedz

Inne

Świetna decyzja UKE dla klientów – większa konkurencja i lepsze usługi

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
23 października 2019
Świetna decyzja UKE dla klientów – większa konkurencja i lepsze usługi

Dzisiaj otrzymaliśmy od UKE decyzję, która zwalnia Orange Polska z regulacji w prawie dwa razy większej liczbie gmin niż dotychczas. Było ich 76, teraz jest 151. Dowiedzieliśmy się, że deregulacja obejmie dostęp do internetu (BSA) we wszystkich tych gminach oraz dodatkowo usługę LLU w 51 z nich.

To mądra decyzja dla rynku i klientów. Cieszymy się, że regulator odważnie odchodzi od archaicznych regulacji na rzecz czystej konkurencji gdzie operatorzy walczą o klientów inwestycjami, jakością usług i ceną. Skąd mój optymizm? Z czystego pragmatyzmu. Od 2014 roku, kiedy regulator dokonał pierwszej, znaczącej deregulacji inwestycje w szybki internet nabrały mega przyśpieszenia, które trwa do teraz. Tylko Orange Polska wydał 2,6 miliarda zł na światłowody, a w ich zasięgu jest już prawie 4 mln mieszkań, domów i firm. Bez deregulacji tak ogromnych inwestycji po prostu by nie było.

Patrząc na pozytywne konsekwencje odchodzenia od regulacji nie sposób nie zauważyć, że są idealnym rynkowym… motywatorem. W zderegulowanych gminach operatorzy oferują lesze usługi i w możliwie konkurencyjnych cenach. Najlepszy przykład to Warszawa i nasza rywalizacja z kablówkami. Promocja goni promocję (49 zł miesięcznie za nasz światłowód 300 Mb/s), klienci są hołubieni, a inwestycje się nie kończą. Po nowej decyzji UKE takich miejsc w Polsce może być zdecydowanie więcej.

Komentarze

Scroll to Top