
Z badań wynika, że w wielu domach nie funkcjonują żadne zasady używania mediów cyfrowych, w tym smartfonów, tabletów, komputerów czy internetu. Z drugiej strony, w polskich rodzinach zwiększa się świadomość związana z negatywnymi skutkami nałogowego używania mediów cyfrowych przez dzieci i ich rodziców. Jestem mamą trójki dzieci w wieku szkolnym. Jak było u nas? Zasady jakieś były, ale muszę przyznać, że często były one uznaniowe lub zależały od zachowania dzieci. Zasady te nie były ustalone wspólnie z dziećmi ani spisane. Tydzień temu rodzinnie podjęliśmy wyzwanie spisania domowego kodeksu korzystania z nowych technologii. Jak nam poszło? Co mogę wam poradzić, żeby taka umowa była poprawna?
Zaplanuj czas, przygotuj kartkę, znajdź w sobie spokój
Warto znaleźć spokojny czas na spisanie umowy. My w niedzielę rano usiedliśmy przy stole i spisaliśmy to, co dla każdego było ważne. Warto uprzedzić dzieci wcześniej, że taki kodeks będziemy spisywać, by zastanowili się jakie punkty będą chcieli do niego wpisać. Wszystkie pomysły powinny być rozstrzygane demokratycznie, nie mniej jednak rodzic powinien pilnować, by zasady te były bezpieczne i odpowiedzialne. Młodsze dzieci na pewno będą miały frajdę z tego, by kodeks upiększyć rysunkami. Jako dorośli przypilnujcie, aby każdy zrozumiał zapisane zasady a kodeks, by został przez wszystkich podpisany. My uroczyście go odczytaliśmy 🙂
Wysłuchaj każdego i dostosuj zasady do możliwości i wieku dziecka
Daj dziecku przestrzeń na własne pomysły. Ustalcie wspólnie, co może się w takim kodeksie znaleźć. Oczywiście punkty należy dostosować do wieku dziecka. Inne potrzeby ma 8 latek a inne nastolatek. Wiem teraz już z własnego doświadczenia, że im wcześniej napiszecie wspólny kodeks tym lepiej. Dzieci nie będą miały złych nawyków a wam będzie łatwiej wprowadzić odpowiedzialne zasady korzystania z nowych mediów. U nas trudnością było to, że najstarsze dziecko z trójki nie chciało się zgadzać na pewne „obostrzenia”. Młodsze dzieci były bardziej otwarte i elastyczne. Tutaj pomogą umiejętności negocjacyjne rodziców.
Przeczytaj także tekst: Ile czasu dziecko może spędzać przed ekranem?
Dlaczego potrzebowaliśmy spisania domowego kodeksu i co nam dał?
Przede wszystkim dlatego, że go po prostu… nie mieliśmy. Jego brak powodował konflikty rodzinne. Teraz dzięki jasnym regułom, do których każdy jest zobowiązany łatwiej go przestrzegać. Zresztą wcześniejsze obostrzenia nie dotyczyły nas – rodziców. A pamiętajmy, że przecież dzieci naśladują dorosłych! Dla mnie jako mamy najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka, a wyznaczanie granic to bezpieczeństwo buduje. Istotnym dla mnie punktem było to, by dzieci wiedziały, że gdy natkną się w internecie na cyberprzemoc czy niestosowne treści powiedzą mi o tym. Po tygodniu stosowania widzę, że nasz kodeks wyznacza dzieciom granice, które oni sami sobie narzucili a co ważne je znają i rozumieją. Uczy ich to odróżniania dobrych od złych zachowań w cyfrowym świecie. Z mojego doświadczenia wynika, że zanim nowe zasady zostaną wdrożone może nie być łatwo, dzieci na pewno będą negocjować, wymuszać czy naciągać zasady. Jednak docelowo myślę, że domowy kodeks pomoże wprowadzić ład i porządek w codziennym używaniu mediów cyfrowych. Trzymam kciuki!
Nasza umowa rodzinna została spisana i powieszona w widocznym miejscu czyli na lodówce – rodzinnej bazie logistyki. Spróbujcie sami. Zobaczycie, że czas spisywania umowy, będzie doskonałą okazją do wspólnej rozmowy z dziećmi na temat odpowiedzialnego używania mediów cyfrowych.
Wzór domowego kodeksu, który można wydrukować znajdziecie tutaj: https://domowykodeks.pl/wp-content/uploads/2018/02/Kodeks-1-1.pdf
Korzystając z okazji zapraszam do obejrzenia pierwszego odcinka mini serii „Razem w sieci” o tym, czym jest domowy kodeks używania nowych technologii. Naszym gościem był Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. To fundacja, która dąży do tego, by wszystkie dzieci miały bezpieczne dzieciństwo i były traktowane z poszanowaniem ich godności.
Więcej o tym jak wspierać swoje dziecko w bezpiecznym odkrywaniu cyfrowego świata dowiesz się na stronie Razem w sieci.
Komentarze
-
Super. Jak mój Ksawery będzie ciut starszy to spiszemy podobny kodeks ? Chociaż mały spryciarza wie gdzie włącza się telefon, potrafi włączyć yt i swoje ulubione piosenki przy których tańczy ? Wie nawet gdzie pominąć oglądanie reklamy ? Szybko się uczy, złych nawyków również, dlatego telefonu używamy tylko do słuchania muzyki na głośniku bt, czasem zadzwonimy jeszcze do babci, tyle..... Sporadycznie kawałek edukacyjnej bajki, jak ulubiony miś je lub myje ząbki.
-
Pablo według who dziecko do 2 roku życia nie powinno w ogóle mieć kontaktu z żadnym z ekranów...
-
WHO to nie wyrocznia!!! Wiele ich projektów jest nie do zaakceptowania!!!
-
Dlatego na złość mamie odmrożę sobie uszy.
-
-
Mój syn ma skończone dwa lat, w telefon zazwyczaj patrzy tylko siedząc "z boku", sporadycznie sam go gdzieś "złapie" jak się zapomnimy i zostawimy telefon w łatwo dostępnym miejscu. Wiem że oglądanie TV, korzystanie ze smartfonu jest szkodliwe dla dzieci, ale chwila kontaktu wzroku dziecka z bajką na YT zaszkodzi? (2-5 minut dziennie). Sam nie wiem co o tym myśleć? Mój synek nie chciał myć ząbków, była prawdziwa wojna, jak zobaczył że miś w bajce myje ząbki problem ustąpił, zaczął naśladować misia. Uważam że wszystko trzeba wypośrodkować. Na wiele rzeczy trzeba zwracać uwagę, np. wiele osób stosuje w domu żarówki ledowe. Mało kto wie że ledy "migają" czego nie da się zauważyć - ludzkie oko tego nie zarejestruje. Dlatego warto też edukować że powinno kupować się żarówki z certyfikatem jakości - dwie znane marki go posiadają. A tak na marginesie - co dzisiaj nie szkodzi? Czy jest jakiś produkt który nie ma negatywnych skutków?
-
-