
Rozpoznaje opiekuna, szczeka, zna psie sztuczki i kosztuje 3000 $. Pies – robot od Sony to pokaz możliwości sztucznej inteligencji. W listopadzie klienci Orange mieli okazję poznać psa Aibo w dwóch warszawskich salonach Orange. Promował wówczas w Europie najnowszy smartfon Sony Xperia XZ3. Miałam okazję sprawdzić, jak działa sztuczna inteligencja pod postacią psa Aibo.
Pies robot od Sony to pokaz możliwości sztucznej inteligencji
Po spędzeniu kilku godzin z Aibo byłam pozytywnie zaskoczona jego umiejętnościami. Robot zachowuje się jak żywe zwierzę – szczeka i wydaje z siebie trudne do nazwania dźwięki, które na pewno rozpozna każdy właściciel psa, merda ogonem, porusza uszami, przysiada i trąca nosem piłeczkę, zachęcając do zabawy. Rozpoznaje także osoby, z którymi miał wcześniej kontakt, ma nawet swoje preferencje. Sprawdziłam to i rzeczywiście, Aibo cieszy się na widok osoby, która go głaskała i bawiła się z nim, ale potrafi nawet warknąć a kogoś, kto ciągnie go za ogon.
Ciekawostka, pies-robot powstał 1999 roku w Japonii. Jego twórcą jest grafik-hiperrealista Hajime Sorayama, a producentem jest Sony. Każdy egzemplarz Aibo może rozwinąć odrębną osobowość, w zależności od podejścia swojego właściciela do kwestii wychowawczych i zdolności budowania psiej psychiki. Wszystkie operacje kształtujące system wartości i zachowań psa-robota odbywają się za pośrednictwem wirtualnej chmury, w której osadzona jest sztuczna inteligencja. Z chmurą można łączyć się za pomocą specjalnej aplikacji.
Aibo to przemiły psiak, który jednak…psiakiem nie jest. Bo chociaż ma duże, okrągłe oczy i merdający ogon, to jednak plastikowa obudowa przypomina nam, że mamy do czynienia z zabawką, a nie żywym stworzeniem.
Co łączy zabawkę i smartfon
Zastanawiacie się pewnie dlaczego piszę o tym na blogu Orange? Otóż Aibo wyprodukowany przez Sony jest ambasadorem telefonu tej samej marki, Xperia XZ3. Moją recenzję tego modelu mogliście obejrzeć na blogu: Sony Xperia XZ3
Tym, co łączy Aibo i XZ3 jest sztuczna inteligencja. W obu urządzeniach działa ona podobnie – uczy się zachowań użytkownika i dopasowuje do niego. Mam nadzieję, że temat sztucznej inteligencji jeszcze was nie znudził. Mnie fascynuje coraz bardziej i chętnie przygotuję dla was kolejne materiały. Dajcie znać w komentarzu, czy jesteście na nie gotowi 😉
Komentarze
-
Oj nie, nie ma jak żywy pies. Ten jest zimny i nie można się do niego przytulić.
-
Ale pewnie nie gryzie - to JEDYNY jego plus dla domowników, ale nie dla niechcianych gości ;)
-
nie gryzie i ma sporo innych plusów. Trzeba jednak pamiętać, że to zabawka, a nie żywe stworzenie.
-
-
Ja go przytulałam, nie był taki zły ;-)
-
-
Ja tam wole prawdziwego żywego pieska ;)
-
:-)
-
-
Niestety będąc nowym klientem Orange bardzo tego żałuję. Niestety to prawda że tylko gamoń świadomie się da namówić na Orange!!!!!